Męska rzecz: Test elektrycznej maszynki do golenia Philips Series 9000

Golenie to czynność, którą większość mężczyzn wykonuje niemal codziennie. Chcemy się golić szybko, wygodnie ale przede wszystkim skutecznie. Mężczyźni dzielą się na dwie grupy - tych, którzy używają klasycznych maszynek ręcznych ze stalowymi nożykami oraz tych, którzy wybrali wygodne golenie elektryczne. Golarka Philips 9000 to jedno z najbardziej zaawansowanych urządzeń na rynku, a z pewnością najbardziej zaawansowane w ofercie holenderskiego producenta. Czy warto wydać 2000 zł na maszynkę do golenia? Czy golenie elektryczne może być równie skuteczne albo lepsze od golenia tradycyjnego? Odpowiedzi znajdziecie w naszym teście.

Męska rzecz: Test elektrycznej maszynki do golenia Philips Series 9000
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Budowa i wyposażenie


Philips Series 9000 (fabryczne oznaczenie modelu to S9711) jest kontynuatorką poprzedniej, udanej serii Senso Touch 3D. W zestawie - oprócz samego urządzenia - znajdziemy ładowarkę sieciową, automatyczną stację czyszczącą, płyn czyszczący oraz etui podróżne. Jest tu zatem wszystko, czego potrzebujemy, a nawet więcej niż oferują zestawy z przeciętnymi golarkami. W porównaniu do poprzedniej generacji zmieniono materiały, z których wykonany jest korpus. Zrezygnowano ze szkła, które zastąpiono plastikiem. Maszynka stała się przez to znacznie lżejsza, jednak w porównaniu ze swoją poprzedniczką sprawia wrażenie mniej solidnej. Poprzednie wykończenie przemawiało do nas bardziej pomimo większej wagi. Producent umieścił w obudowie czytelny wyświetlacz, który podaje procentowy poziom naładowania akumulatora, a także wyświetla informacje o konieczności przemycia maszynki wodą lub przeprowadzenia gruntownego czyszczenia. Z tyłu golarki znajduje się specjalne wykończenie antypoślizgowe, które pozwala na pewne trzymanie
urządzenia mokrymi dłońmi.



Na korpusie pojawiły się - jako zupełna nowość - dwa przyciski, służące dostosowaniu pracy golarki do wrażliwości naszej skóry. Możemy wybierać spośród trzech poziomów - delikatny, normalny oraz szybki. Osoby, które używały wcześniej golarek z rotacyjnym systemem ścinania zarostu mogą śmiało od razu używać programu normalnego lub szybkiego. Dla tych, którzy mają wrażliwą skórę lub dopiero rozpoczynają swoją przygodę z elektrycznym goleniem idealnym wyborem będzie program delikatny. W każdym z nich golarka pracuje z inną mocą i prędkością, co przekłada się na inne odczucie maszynki na skórze. Co nas zdziwiło, to brak wbudowanego w obudowę trymera do przycinania włosów i bokobrodów. Okazuje się jednak, że w tym modelu jest to odrębny element wyposażenia. Należy zdjąć głowicę golącą z korpusu i w to miejsce przymocować trymer. Sama czynność jest banalnie prosta, natomiast efekty pracy trymera są znacznie lepsze, niż urządzeń wbudowanych w korpus.



Philips 9000 to urządzenie wodoodporne. Oznacza to nie tylko, że możemy myć golarkę pod strumieniem bieżącej wody, ale przede wszystkim, że każdy mężczyzna ma możliwość wyboru sposobu golenia - na sucho lub nieco bardziej klasycznie na mokro, z użyciem żelu lub pianki. Możliwe jest również zabranie maszynki pod prysznic.


Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Philips 9000 to tak zwana maszynka 3D. Oznacza to, że ostrza golące umieszczone są w ruchomej głowicy, która dopasowuje się do kształtu twarzy. To bardzo ważne, ponieważ ma ogromny wpływ na dokładność i jakość golenia. O ile z goleniem policzków i szyi poradzi sobie spora ilość maszynek elektrycznych, tak przy goleniu żuchwy i brody często pojawiają się problemy. W tym modelu zastosowano system ostrzy V-Track, który skonstruowano w ten sposób, aby podnosić nietypowo ułożone włosy, także te, które przylegają płasko do skóry. W połączeniu z głowicą, która może się swobodnie poruszać aż w 8 kierunkach powinno to dać dobre efekty golenia. 


Golenie w praktyce


Pierwszy test to oczywiście codzienne golenie jednodniowego zarostu. Rzeczywiście, trzeba oddać Philipsowi, że nowy system ruchomej głowicy sprawia, że maszynka bardzo dobrze przylega do skóry i porusza się po niej płynnie, nie szarpiąc włosów ani nie drażniąc policzków i szyi. Efekt golenia jest ekspresowy. W porównaniu z poprzednim topowym modelem holendrów wystarczy zaledwie kilka pociągnięć, aby uzyskać całkowicie gładką skórę. Średni czas golenia nie wyniesie więcej niż 1,5 minuty. Skóra jest na tyle gładka, że właściwie niemożliwe staje się rozpoznanie, jakim rodzajem maszynki się goliliśmy. Dodatkowo, silnik pracuje wyjątkowo cicho niezależnie od tego, czy podłączymy do korpusu trymer czy głowicę golącą zarost. 



Ważne jest jednak to, jak golarka elektryczna poradzi sobie z kilkudniowym zarostem i dłuższymi włosami. Wiele maszynek ma w takiej sytuacji tendencję do szarpania i wyrywania włosów, co może sprawić ból, a na pewno dyskomfort. Trzeba przyznać, że Philips 9000 z ostrzami typu V-Track sprostał zadaniu całkiem dobrze. Golenie nie jest już jednak tak szybkie jak w przypadku jednodniowego zarostu i posunięć maszynki będziemy musieli wykonać znacznie więcej. Najważniejsze jest to, że nie sprawiała ona bólu i nie wyrwała włosów. Nie możemy też mówić o 100% skuteczności. Włosy, które ułożyły się równolegle do skóry nie zostały usunięte od razu i trzeba było w tych miejscach poświęcić sporo czasu, aby pozbyć się niesfornego zarostu. Podobnie trymer - to jedna z najlepszych konstrukcji, jakie spotkamy jako dodatek do golarki, a nie osobne urządzenie. Niestety, bardziej preferujemy jednak sprzęt z wbudowanym trymerem, choćby dlatego, że nie musimy o nim koniecznie pamiętać, zabierając maszynkę w podróż.


Stacja czyszcząca


Stacja czyszcząca to nic innego jak gadżet lub rozwiązanie dla nieco bardziej leniwych osób, ale dodatkowo podnosi koszt zakupu urządzenia. Nie ma ona też wpływu na jakość i skuteczność golenia. Jej zadaniem jest jednoczesne ładowanie golarki oraz przeprowadzenie zautomatyzowanego procesu czyszczenia, konserwacji i suszenia. Do czyszczenia używany jest specjalny płyn, który kosztuje około 20 zł za opakowanie i wystarcza na minimum trzy miesiące. Cały proces trwa około 1,5h i po jego zakończeniu wyciągamy ze stacji w pełni naładowaną i wyczyszczoną golarkę.


Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Podsumowanie


Wydatek około 2000 zł na elektryczną maszynkę do golenia to sporo. Jeśli jednak policzmy koszt dobrych maszynek ręcznych i do tego kosmetyków do golenia, to cena staje się nieco bardziej przystępna. Golenie elektryczne jest znacznie szybsze, wygodniejsze i bardziej higieniczne - nie ma możliwości zacięcia skóry. Philips swoim modelem 9000 udowadnia, że golarka może być równie skuteczna jak golenie ręczne, do tego szybsza i wygodniejsza w użyciu. Model bez dołączonej w zestawie stacji czyszczącej jest o około 500 zł tańszy i to raczej ku temu rozwiązaniu byśmy się skłaniali. Samodzielne czyszczenie urządzenia pod strumieniem bieżącej wody nie jest ani kłopotliwe, ani czasochłonne. Golarka usuwa zarost szybko i bardzo skutecznie, do tego nie podrażniając skóry, co jest dla nas najważniejszym argumentem za. To bardzo dobry wybór dla każdego nowoczesnego mężczyzny, który chce dbać o swój zarost w sposób profesjonalny, delikatny i skuteczny. To także znacznie lepszy wybór dla wszystkich osób ze skórą skłonną do
podrażnień. W porównaniu z maszynkami manualnymi powstaje ich zdecydowanie mniej, praktycznie nie ma mowy o zaczerwienionych miejscach i tak jak pisaliśmy wcześniej - nie ma możliwości zacięcia skóry.



_ S.K. _

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)