Masz konto premium na LinkedIn? Uważaj - oszuści próbują wykraść dane!
Hakerzy na celownik wzięli użytkowników portalu LinkedIn posiadających konto premium. Z fałszywego konta wysyłają maile, na które pod żadnym pozorem nie wolno odpisywać!
14.11.2016 | aktual.: 15.11.2016 15:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
LinkedIn to serwis ułatwiający znalezienie pracy i chętnych do współpracy - za jego pomocą tworzymy swój życiorys, który mogą oglądać inni. Portal jest niezwykle popularny, więc nic dziwnego, że niektórzy chcą to wykorzystać. Cyberprzestępcy piszą do użytkowników kont premium o możliwej blokadzie konta. By do tego nie dopuścić, właściciele muszą wysłać potwierdzenie swoich danych. Oszuści “proszą” więc o skany dowodu osobistego, paszportu czy prawa jazdy oraz potwierdzenia płatności za konto premium. W ten sposób chcą więc przejąć bardzo prywatne dane.
Adresy, z których cyberprzestępcy wysyłają maile, nie są powiązane z serwisem LinkedIn - donosi firma ESET. Jednak czujność użytkowników uśpić ma fakt, że oprócz linka do Dropboksa, gdzie wgrać należy zeskanowane dokumenty, znajduje się też link do serwisu LinkedIn, prowadzący do zresetowania hasła. Cyberprzestępcy liczą więc na to, że skoro został zamieszczony link do portalu, to potencjalne ofiary uwierzą w to, że za maila rzeczywiście odpowiadają pracownicy LinkedIn. Sztuczka bardzo prosta, jednak niewykluczone, że niestety skuteczna.
Eksperci do spraw bezpieczeństwa w sieci podkreślają, że największe serwisy nigdy nie wymagają przesłania skanów dowodów czy innych dokumentów tożsamości. Już to powinno być sygnałem ostrzegawczym, że nie wolno wysyłać i odpowiadać na tego typu wiadomości. Należy również uważnie patrzeć, od kogo pochodzi mail. Podejrzane adresy, niezwiązane z serwisem, to najczęściej sprawka cyberoszustów.