Laptop Acer w Biedronce, albo jak powinny wyglądać budżetowe sprzęty [BURTAN OCENIA]
Laptop z Biedronki? Brzmi jak kolejny szrot nieznanej firmy, którego jedyną zaletą będzie niska cena, a wadą – właściwie wszystko inne. Jednak tym razem sieć oferuje urządzenie bardziej renomowanej firmy, którego używa się naprawdę poprawnie.
30.07.2018 | aktual.: 30.07.2018 15:37
Od jakiegoś czasu na półkach sklepowych Biedronek znaleźć można przedmiot dzisiejszej recenzji, czyli laptop Acer Aspire 1. Urządzenie, kosztujące w nominalnej cenie około 1400 złotych, w portugalskiej sieci kosztuje 899 złotych. I szczerze? Za taką kwotę to naprawdę godny rozważenia zakup. Pod warunkiem, że zdamy sobie sprawę z jego dość skromnych możliwości i specyfikacji.
Za wspomnianą wyżej cenę otrzymujemy stosunkowo cienki laptop o grubości 17,9 mm i 14-calowy ekran z rozdzielczością HD 1366 na 768 pikseli. Czyli dość standardowo, bo na rynku są dostępny urządzenia z jeszcze wyższą rozdzielczością. Ale tragedii nie ma, bo wszystko pozostaje czytelne – wielkość ekranu pasuje do takiej rozdzielczości.
Duża zaletą laptopa jest również jego waga – stosunkowo lekki, o dobrym rozłożeniu ciężaru, czyni go łatwym w przenoszeniu. Co zresztą na swojej stronie podkreśla Biedronka, określając go jako "idealny do szkoły i dla osób często podróżujących". Dodatkowym smaczkiem jest szeroki kąt rozchylenia ekranu – można go obrócić prawie do 270 stopni. Wbrew pozorom to przydatne, kiedy chcemy na przykład położyć laptopa na płasko na stole, by wszyscy zebrani mieli wgląd w ekran.
Klawiatura to absolutna klasyka od Acera – klawisze są stosunkowo duże, dobrze opisane, klawisz funkcyjny pozwala na zamianę jej części w klawiaturę numeryczną. Lekko chropowata powierzchnia przydaje się przy dłuższej pracy, kiedy spocone palce mogą się czasem ślizgać po klawiszach. Do tego cała klawiatura jest stosunkowo cicha, do czego producent zdążył nas już przyzwyczaić. Komfort i wygoda korzystania są w tym przypadku bardzo dobre. Jedynym minusem jest to, że klawisz uruchamiania wygląda jak wszystkie inne. Z początku może to być trochę mylące, bo zazwyczaj szuka się właśnie jakiegoś wyróżniającego. Idzie jednak szybko do tego przywyknąć.
Jednak wygląd laptopa to jedna rzecz, pytanie czego możemy spodziewać się w środku? Dużym plusem jest na pewno Windows 10 S – kupowanie "czystego" urządzenia skazywałoby nas na dodatkowy zakup, tutaj możemy zacząć konfigurację właściwie od momentu, gdy sprzedawca wyda nam paragon. Nie ma jednak pakietu Office, ale zawsze można go kupić, bądź zdecydować się na open-source'owe oprogramowanie.
Wiele rzeczy można powiedzieć o Acer Aspire 1, ale demonem prędkości to on nie jest. Całość zasila dwurdzeniowy Intel Celeron N3350, z zakresem taktowania 1100-2400 MHz. Zaprezentowany we wrześniu 2016 roku procesor został zaprojektowany z myślą o niższym segmencie cenowym, więc nie poszalejemy w kwestii ogrywania jakichś najnowszych produkcji. Chociaż mi bez problemu udało się odpalić jednego z gorętszych "indyków", czyli dwuwymiarowe Dead Cells (recenzja wkrótce).
Również zintegrowana karta graficzna Intel HD Graphics udowadnia, że głównym zastosowaniem laptopa jest praca i surfowanie po sieci. Na szczęście dzięki 4 gigabajtom pamięci RAM można robić to w miarę płynnie, choć przy odpaleniu zbyt wielu kart w przeglądarce można "zamulić" laptopa.
I prawdę mówiąc, do tego używałem Aspire 1. Nie poddawałem go jakiemuś morderczemu reżimowi w postaci odpalania "Wiedźmina 3" na maksymalnych detalach. Odpaliłem pocztę, wspomnianą wyżej grę, obejrzałem film na Netflixie, skorzystałem z chmury i to w sumie tyle. To bardzo podstawowy sprzęt do bardzo podstawowych zadań. Nawet nie za wiele na niego wgramy, bo dysk zapewnia nam niewiele ponad 57 gigabajtów dostępnej pamięci.
Komu zatem może służyć Aspire 1? Na pewno można myśleć o nim w kategoriach betonowego koła ratunkowego, czyli taniego laptopa, który czeka w odwodzie, kiedy nasz sprzęt pójdzie w diabły i wymagane będzie serwisowanie lub wizyta w sklepie. Ewentualnie to dobre urządzenie dla osób, które korzystają z naprawdę podstawowych funkcji w laptopie i nie zamierzają w przyszłości rozszerzać gamy swoich umiejętności. Można również kupić go jako pomoc szkolną dla dziecka, bo żadnej bardziej rozbudowanej gry na nim nie uruchomi, ale Wikipedię i filmy edukacyjne owszem.
W swojej normalnej cenie laptop nie byłby raczej propozycją godną rozważenia. Biedronka jednak po raz kolejny pokazała, że ma nosa do promowania budżetowej elektroniki i sprzedaje Acera Aspire 1 za kwotę, która jest adekwatna do możliwości tego urządzenia.
Na koniec warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy – bateria trzyma naprawdę długo, bo do dziewięciu godzin. Wystarczy na naukę do szkoły, albo dłuższą podróż pociągiem.