Ładujesz telefon w miejscach publicznych? To uważaj, ładowarka nie tylko ładuje, ale też przesyła dane

Bateria w telefonie powoli się rozładowuje, a do domu daleko? Teoretycznie dziś to żaden problem, bo można użyć publicznych ładowarek - w autobusie, na przystanku czy w centrum handlowym. Ale eksperci radzą, by lepiej z nich nie korzystać. Dlaczego?

Ładowanie może być niebezpieczneŁadowanie może być niebezpieczne
Źródło zdjęć: © WP.PL | Robert Kulig
Adam Bednarek

Wyczerpaną baterię uratujemy nie tylko w pracy czy w domu, podłączając ją do kontaktu. Sposobów na naładowanie telefonu jest znacznie więcej - można skorzystać z publicznych ładowarek, które znajdują się w autobusach, na przystankach, w centrach handlowych czy nawet na ławkach w parku. Drew Paik, założyciel firmy Authentic8 zajmującej się bezpieczeństwem, w rozmowie z CNN przestrzega: ładowanie telefonu w miejscach publicznych nie jest najrozsądniejszym pomysłem.

W końcu kabel USB służy nie tylko do ładowania, ale także do przesyłania danych. A taka publiczna ładowarka może być zainfekowana przez hakerów. Podłączając do niej telefon, możemy sprawić, że oszuści pobiorą prywatne dane z całego smartfona (zdjęcia, wiadomości, maile) lub też wgrają na niego złośliwe oprogramowanie. Oczywiście to nie oznacza, że na pewno tak się stanie, ale ryzyko ataku o nazwie “juice jacking” rzeczywiście istnieje. Jeśli więc wyznajecie zasadę “lepiej zapobiegać niż leczyć”, omijajcie punkty z publicznymi ładowarkami.

Tym bardziej że Authentic8 nie jest jedyną firmą, która zwraca uwagę na zagrożenia ze strony publicznych ładowarek.

- Ten problem zainteresował jakiś czas temu naszych ekspertów. W ramach badania przetestowali oni wiele smartfonów działających pod kontrolą różnych wersji systemu Android i iOS, aby dowiedzieć się, jakie dane urządzenie przesyła na zewnątrz, kiedy jest podłączone do komputera PC lub Mac w celu naładowania baterii - mówi mi Piotr Kupczyk z Kaspersky Lab Polska. - Wyniki testów pokazują, że urządzenia mobilne ujawniają komputerowi całą litanię danych podczas tzw. „uścisku dłoni” (procesu „przywitania się” pomiędzy urządzeniem a komputerem PC/Mac, do którego jest podłączone). Obejmują one: nazwę urządzenia, producenta, typ, numer seryjny, informacje dotyczące oprogramowania układowego (tzw. firmware), informacje dotyczące systemu operacyjnego, systemu plików, listę plików oraz identyfikator procesora. Odpowiednio przygotowany komputer może zostać umieszczony w sfałszowanej ładowarce w miejscu publicznym, co da cyberprzestępcom dostęp do wielu informacji, które użytkownicy przechowują w swoich urządzeniach mobilnych - wyjaśnia Kupczyk.

Ekspert przytacza też wynik eksperymentu przedstawionego na konferencji Black Hat już w 2014 roku. Wówczas eksperci z Kaspersky Lab, wykorzystując zwykły komputer i standardowy kabel USB, zdołali ukradkiem zainstalować w smartfonie aplikację, bazując na zestawie poleceń ogólnodostępnych w internecie. Czyli włamali się do telefonu bez złośliwego, specjalistycznego oprogramowania.

Przestraszeni?
Na szczęście są sposoby, by się bronić. Jeżeli nie chcemy, żeby telefon padł nam w środku dnia, kiedy nie mamy dostępu do gniazdka, warto zainwestować w przenośny bank energii. Z publicznych ładowarek też nie trzeba całkowicie rezygnować. Można kupić kabel USB służący wyłącznie do ładowania, a nie przesyłania danych, lub… skorzystać z prezerwatywy. Technologicznej, rzecz jasna.

Gadżet dawniej występujący pod nazwą USB Condom (obecnie SyncStop) to przejściówka, która blokuje w gnieździe USB piny odpowiadające za transfer danych, a pozostawia tylko te odpowiedzialne za zasilanie. Tego typu zabezpieczenie kosztuje 13 dolarów, czyli około 50 zł.

Piotr Kupczyk podpowiada, by chronić telefon hasłem lub innym zabezpieczeniem i nie odblokowywać go podczas ładowania.
- W celu ochrony poufnych danych wykorzystuj szyfrowanie lub włącz szyfrowanie wszystkich danych, jeżeli twój telefon na to pozwala - radzi.

Tę opcję znajdziemy, wchodząc w “Ustawienia”, w opcje związane z bezpieczeństwem.

Źródło artykułu: WP Tech
Wybrane dla Ciebie
Rosjanie kłamali o swoim Shahedzie. Ukraina obnażyła ich słabości
Rosjanie kłamali o swoim Shahedzie. Ukraina obnażyła ich słabości
Historyczny przypadek. Zjadł wołowinę, a później zmarł
Historyczny przypadek. Zjadł wołowinę, a później zmarł
Smażysz na tym oleju? Unikaj go, bo może sprzyjać otyłości
Smażysz na tym oleju? Unikaj go, bo może sprzyjać otyłości
Trump chce zaciskać pasa. Eksperci: to może się źle skończyć
Trump chce zaciskać pasa. Eksperci: to może się źle skończyć
Uczą się od najlepszych? Korea Płn. prezentuje swoje podróbki rakiet
Uczą się od najlepszych? Korea Płn. prezentuje swoje podróbki rakiet
To prawdziwy skarb z odpadów. Ma być warty ok. 100 mld dol.
To prawdziwy skarb z odpadów. Ma być warty ok. 100 mld dol.
Wreszcie puścili parę z ust. Amerykanie o F-35 nad Iranem
Wreszcie puścili parę z ust. Amerykanie o F-35 nad Iranem
Nie są w NATO. Pomogą Ukrainie finansować amerykańską broń
Nie są w NATO. Pomogą Ukrainie finansować amerykańską broń
Rosyjska broń w Wenezueli. Najmocniejsza karta w talii prezydenta Maduro
Rosyjska broń w Wenezueli. Najmocniejsza karta w talii prezydenta Maduro
Ujawnili tajne dokumenty. Rosja wspiera tajemniczego klienta
Ujawnili tajne dokumenty. Rosja wspiera tajemniczego klienta
Lecą na dwa fronty. Kupują od Amerykanów, produkują dla Europy
Lecą na dwa fronty. Kupują od Amerykanów, produkują dla Europy
Długo stały w magazynach. W końcu Ukraińcy je pokazali
Długo stały w magazynach. W końcu Ukraińcy je pokazali
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀