Ktoś obraził cię w internecie? Teraz łatwo go dorwiesz!
22.08.2013 11:00, aktual.: 22.08.2013 12:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Autorzy obraźliwych wpisów na forach internetowych muszą się liczyć z tym, że nie będą anonimowi. Naczelny Sąd Administracyjny wydał właśnie wyrok, który może mocno uprzykrzyć życie tzw. "hejterom". O sprawie informuje "Rzeczpospolita".
Udostępnienia danych z forów internetowych mogą żądać już nie tylko policja, prokuratura czy sąd. Takie prawo ma też każda osoba fizyczna i firma, które wykażą, że jest to niezbędne dla ochrony dóbr osobistych i dobrego imienia. Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Czego dotyczyła sprawa?
W omawianej sprawie chodziło o osoby, które inwektywami zamieszczanymi w komentarzach pod artykułami na jednym z największych polskich portali naruszały dobre imię spółki Promedica24. Decyzja Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych o nakazaniu wydawcy portalu udostępnienia pokrzywdzonej spółce IP komputerów oraz adresów mailowych sprawców została zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten odrzucił wniosek GIODO, jednak już kolejna instancja - Naczelny Sąd Administracyjny - nie miała żadnych wątpliwości. Pani sędzia Irena Kamińska uzasadniała, że takie dane podlegają ochronie, jednak nie możemy dopuścić, aby obrażanie w internecie było zupełnie bezkarne.
Przełomowe orzeczenie sądu
To przełomowy wyrok, bo dotychczas namierzenie tzw. "hejterów" (czyli osób publikujących w sieci obraźliwe wpisy) było często niemożliwe. Administratorzy stron internetowych twierdzili bowiem, że tylko organy ścigania mogą się domagać takich informacji.
Wyrok oznacza zmianę dotychczasowej praktyki i umożliwia udostępnianie danych na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych. A co w przypadku gdy właściciel portalu nie wskaże takiej osoby?
- _ Zainteresowany powinien zwrócić się do GIODO, a ten na drodze administracyjnej nakaże udostępnić takie dane. Przedsiębiorca prowadzący portal może jednak odwołać się od takiej decyzji do sądu administracyjnego _ - mówi adwokat Grzegorz Sibiga.
Źródło: PAP / JG, WP.PL
-/jg/jg