Koszty druku: czarno na białym
Właściciel biura projektowego, grafik komputerowy, fotograf, właściciel agencji reklamowej czy pasjonat fotografii. Niezależnie od tego, czy potrzeba korzystania z drukarki wynika z czyjejś pasji, czy dotyczy prowadzonej przez daną osobę działalności, pociąga to za sobą koszty w miesięcznym budżecie mikrofirmy lub gospodarstwa domowego.
W przypadku eksploatacji drukarek rzeczywiste koszty ponoszone przez użytkownika określa wskaźnik TCO (Total Cost of Ownership), który zawiera dane dotyczące nie tylko wydatków poniesionych na zakup urządzenia i materiałów eksploatacyjnych, ale także wydajności druku, opłat związanych z serwisem oraz naprawą urządzenia. Wartość TCO będzie zależna również od tego, jak wykorzystywana jest drukarka. Chodzi tu zarówno o częstotliwość drukowania, jak też liczbę wydruków i ich rodzaj. Jeżeli zakupione urządzenie nie jest przystosowane do reżimu pracy w danym środowisku, np. ze względu na zbyt duże obciążenie, TCO będzie wyższe z uwagi na koszty serwisu. Dla każdego użytkownika intensywnie korzystającego z urządzenia drukującego oznacza to dodatkowe straty.
Jak drukuje firma?
Kilka lat temu amerykańska firma doradczo-analityczna Gartner zaprezentowała szeroko cytowaną publikację pt. „Greenprint”, której autorzy przyjrzeli się zagadnieniom kosztów druku ponoszonych przez przedsiębiorstwa na całym świecie. Na podstawie zebranych danych specjaliści z Gartnera oszacowali, że koszty druku stanowiły od 1 do 3 proc. wszystkich wydatków w firmie. Autorzy ocenili również, że ponad jedna piąta firm nie miała na ten temat danych, a tylko jedna na dziesięć przyznała, że zna i monitoruje na bieżąco wydatki ponoszone w związku z drukiem.
Eksperci oszacowali, że kompleksowa optymalizacja procesu druku pozwoliłaby zarówno mikroprzedsiębiorstwom, jak i większym firmom uzyskać oszczędności na poziomie nawet do 30 proc.
Policzyć koszty
Skoro wiemy już, jakie jest zapotrzebowanie na wydruk w naszej firmie, warto zastanowić się nad wyborem optymalnego urządzenia. Tutaj kluczowe jest zwrócenie uwagi na informacje dotyczące wydajności materiałów eksploatacyjnych. Metodologię pomiaru wydajności w urządzeniach laserowych określa norma ISO/IEC 19 752, a atramentowych: ISO/IEC 24 711. To na ich podstawie producenci obliczają, jaką liczbę stron można wydrukować z jednego zasobnika. Istotne jest to, że wartość tę wylicza się na podstawie standardowego pokrycia tuszem w typowym wydruku tekstowym, który wynosi 5 proc. (100 proc. pokrycia oznacza kartkę w całości pokrytą atramentem). Aby obliczyć koszt wydruku jednej strony (CPP – Cost Per Page), należy podzielić cenę zasobnika przez liczbę stron, jakie można wydrukować.
Producenci urządzeń drukujących stale pracują nad wyśrubowaniem tych wyników, dostarczając urządzenia wyposażone w coraz bardziej wydajne technologie. Dzięki nowoczesnym systemom zarządzania materiałami eksploatacyjnymi dolna granica CPP wciąż się przesuwa. W listopadzie ubiegłego roku firma HP zaprezentowała linię drukarek atramentowych DeskJet GT (5820/5810), które – dzięki zastosowaniu innowacyjnego systemu wysokonakładowego druku z wykorzystaniem zbiorników atramentowych o dużej pojemności – pracują przy CPP na poziomie 0,007 grosza w wydruku czarno-białym (to wartość wg ceny brutto czarnego zasobnika, podanej na stronie producenta).
Obniżenie kosztów druku nie polega wyłącznie na zakupie wydajnego urządzenia czy ograniczeniu liczby drukowanych stron. Na wydajność wpływa m.in. jakość zastosowanych materiałów eksploatacyjnych. Jak pokazały przeprowadzone kilka lat temu analizy firm Quality Logic i Buyers Laboratory, średnia różnica wydajności pomiędzy produktami OEM, a nieoryginalnymi wkładami regenerowanymi wyniosła 50 proc. na korzyść tych pierwszych.
Artykuł sponsorowany