Półtora miliarda dolarów to mnóstwo pieniędzy. Zysk netto, jaki udało się utrzymać operatorowi wyszukiwarki Google pomimo utrzymującej się stagnacji gospodarczej w pierwszym kwartale tego roku, inspiruje konkurentów do podejmowania nowych wyzwań: najpierw guru oprogramowania przedstawił w Sieci swoją "maszynę wiedzy" Wolfram Alpha, potem Microsoft wystawił do wyścigu całkowicie przebudowaną usługę Live Search pod nową nazwą Bing - wyposażoną w nowoczesne semantyczne algorytmy firmy Powerset, którą gigant oprogramowania przejął w ubiegłym roku za 100 milionów dolarów
Równocześnie jednak poza pierwszą ligą renomowanych marek powstaje także wiele innych interesujących usług wyszukiwania. Od Aardvark przez Hunch po OneRiot i Siri - wszyscy chcą rywalizować z Google'em za pomocą nowych metod wyszukiwania. Konkurenci stawiają przy tym na usprawnienia w trzech zasadniczych obszarach: rozpoznawanie języka naturalnego, interfejsy użytkownika dostosowane do potrzeb urządzeń przenośnych oraz inteligentna kombinacja algorytmów wyszukiwania z systemami rekomendacji określanymi mianem crowdsourcingu, które bazują na wiedzy wielu użytkowników.
Świetnym przykładem wyszukiwarek dla smartfonów może być ChaCha, która na tych urządzeniach radzi sobie o niebo lepiej od Google'a. Niestety, usługa działa tylko w języku angielskim. Dodatkowo filozofia działania ChaChy ogranicza możliwość używania jej poza Stanami Zjednoczonymi (z usługi korzysta się, wysyłając zapytanie za pośrednictwem SMS-a lub telefonując pod numer 1 80. 2 cha cha).
Duże możliwości kryją się również w wyszukiwarkach wyspecjalizowanych, których wąski zakres działania pomaga w szybszym znalezieniu tego, czego się szuka. Dobrymi przykładami tego typu SE (Search Engines) mogą być np. Supernaturalrecipes.com czy foodblogsearch.com, które są niezwykle pomocne w znalezieniu przepisu kulinarnego wśród ręcznie wybranych stron WWW poświęconych kuchni.
wydanie internetowe www.heise-online.pl
