Kongres i Biały Dom spierają się o radar z systemu Patriot. Skutki dla polskiej "tarczy"

Komisja obrony Izby Reprezentantów zaproponowała, aby przyspieszyć realizację programu, Biały Dom zaoponował. Tymczasem ma on kluczowe znaczenie dla polskiego projektu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła.

Kongres i Biały Dom spierają się o radar z systemu Patriot. Skutki dla polskiej "tarczy"
Źródło zdjęć: © Raytheon

W projekcie ustawy National Defense Authorization Act (NDAA) wyznaczającej plan finansowy i zasady polityki obronnej USA na rok fiskalny 2019 komisja obrony Izby Reprezentantów zaproponowała rozwiązania mające na celu przyspieszenie realizacji programu radaru LTAMDS. Parlamentarzyści wprowadzili do ustawy zapisy o wstrzymaniu 50 proc. funduszy na ten projekt, jeżeli przedstawiona przez sekretarza armii strategia jego wdrażania założy osiągnięcie gotowości bojowej później, niż 31 grudnia 2023 roku. Wymóg przedstawienia - do 15 września br. - strategii wdrażania nowgo radaru, zakładającej osiągnięcie gotowości właśnie w końcu 2023 roku, został nałożony na sekretarza armii w ubiegłorocznej, obowiązującej dziś ustawie NDAA.

Z kolei w sytuacji, gdyby strategia nie pozwalała na osiągnięcie tego terminu - zgodnie z obecnym projektem przedstawionym przez komisję obrony - sekretarz armii jest zobowiązany do wyjaśnienia, z jakich powodów osiągnięcie gotowości przez radar zostało opóźnione. Następnie także do przedstawienia schematu i harmonogramu finansowania, pozwalającego na spełnienie założenia osiągnięcia gotowości przez radar w grudniu 2023 roku. Po przedstawieniu tych wyjaśnień finansowanie będzie możliwe w pełnej wysokości.

Wspomnianym zapisom projektowanej ustawy NDAA 2019 sprzeciwił się jednak Biały Dom. W wydanym komunikacie stwierdzono, że "brak możliwości obligowania pięćdziesięciu procent finansowania na program ograniczy zdolność Armii do spełnienia pożądanego przyspieszonego harmonogramu osiągania wstępnej gotowości bojowej (IOC). Administracja sprzeciwia się też wymogowi w sekcji 1668 [obejmującej kwestię radaru LTAMDS – red.], dotyczącemu złożenia raportu zawierającego plan finansowania i harmonogram, aby zapewnić że taki sensor osiągnie IOC do 31 grudnia 2023 roku".

Obraz
© Raytheon

Biały Dom nie chce więc uzależniać finansowania nowego radaru Patriota od osiągnięcia przez niego gotowości w terminie do grudnia 2023 roku. Warto zauważyć, że to już kolejny raz, gdy Kongres chce przyspieszyć program LTAMDS, a sprzeciwia się temu administracja. W trakcie prac nad ustawą NDAA 2018 w komisji obrony Izby Reprezentantów zaproponowano nawet, aby nowy radar osiągnął wstępną gotowość 1 stycznia 2022 roku, a wprowadzanie radarów do wszystkich jednostek Armii zakończyło się 1 stycznia 2026 roku, określając te terminy jako "niewykonalne".

Ostatecznie w obowiązującym NDAA na rok fiskalny 2018 znalazły się łagodniejsze zapisy, wyznaczające termin osiągnięcia zdolności operacyjnej na rok 2023. Z kolei w projekcie budżetu Pentagonu na rok fiskalny 2019, ujawnionym na początku 2018 roku, administracja założyła, że decyzja Milestone B, o rozpoczęciu fazy badawczo-rozwojowej poprzedzającej produkcję, miała zapaść w roku fiskalnym 2022.

W dokumencie zaznaczono zresztą, że prowadzone prace pozwoliły na przyspieszenie programu. Z przedstawionego w projekcie harmonogramu nadal jednak wynika, że trudno oczekiwać osiągnięcia gotowości w grudniu 2023, czego już w NDAA 2018 chciał Kongres. Według dostępnych informacji w pierwotnym planie sprzed kilku lat (już zrewidowanym pod kątem przyspieszenia programu) zakładano osiągnięcie gotowości przez nowy radar nawet w 2028 roku.

Obraz
© Raytheon

Również w wydanym obecnie komunikacie, administracja bardzo wyraźnie mówi o dążeniu do pożądanego, przyspieszonego osiągnięcia gotowości przez ten radar. Program jest więc traktowany priorytetowo zarówno przez Kongres jak i samą administrację, spór dotyczy natomiast sztywnego powiązania finansowania z terminem osiągnięcia gotowości operacyjnej w 2023 roku, jak i zapewne samego terminu (choć jest zawarty w obowiązującej już ustawie NDAA).

Wiadomo na pewno, że nowy radar będzie systemem dookólnym i będzie bazował na technologii azotku galu (GaN). Ponadto, będzie mógł się łączyć z siecią zintegrowanej obrony powietrznej IBCS bezpośrednio, czyli bez konieczności korzystania z jednostki Radar Interface Unit, jak ma to miejsce z obecną stacją Patriota.

Obecnie w programie LTAMDS uczestniczy czterech oferentów, którym w drugim połowie ubiegłego roku przyznano kontrakty dotyczące realizacji wstępnych prac, mających m.in. na celu redukcję ryzyka. Są to m.in. Raytheon z głęboko zmodernizowanym radarem Patriot z trzema antenami ścianowymi, Northrop Grumman z radarem G/ATOR, Lockheed Martin z systemem bazującym na demonstratorze AESA ARES. W postępowaniu uczestniczy też firma Technovative Applications, o której propozycji wiadomo najmniej, aczkolwiek w przeszłości zajmowała się ona dostarczaniem różnego rodzaju systemów radiolokacyjnych.

Obraz
© Raytheon

Program LTAMDS ma istotne znaczenie dla polskiego systemu obrony powietrznej Wisła. Polska zamierza bowiem pozyskać taki sam radar, na jaki zdecyduje się armia amerykańska, aby uniknąć kosztów i ryzyk związanych z wprowadzaniem unikalnego rozwiązania. Z punktu widzenia Warszawy korzystna byłaby jak najszybsza decyzja dotycząca nowego radaru. Co prawda przedstawiciele MON informowali przy okazji podpisania umowy na pierwszą fazę Wisły, że przedstawienie wstępnej oferty cenowej na drugą fazę będzie możliwe nawet przed wskazaniem ostatecznego rozwiązania przez stronę amerykańską.

Nie ulega jednak wątpliwości, że prowadzenie negocjacji będzie znacznie łatwiejsze, jeżeli będzie znany docelowy radar, jaki zostanie wprowadzony do US Army. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę rozmowy przemysłowe, prowadzone w dużej części bezpośrednio z konkretnym producentem radaru. Przypomnijmy, że umowa w trybie FMS dotycząca zakupu sprzętu zawierana jest z rządem USA.

Na razie nie wiadomo, jaki będzie ostateczny harmonogram programu nowego radaru dookólnego dla Patriota. Wiele wskazuje na to, że zarówno administracja, armia, jak i Kongres traktują ten projekt priorytetowo i chcą możliwie szybkiej jego realizacji. Władze USA są bowiem świadome ograniczeń wynikających z braku posiadania dookólnego sensora. Harmonogram wprowadzania nowego radaru jest jednak nadal przedmiotem sporu.

Z kolei dla polskiego programu Wisła niewątpliwie korzystna byłaby w miarę szybka decyzja o wyborze konkretnego rozwiązania. Polska zamierza w drugim etapie programu zakupić 16 dookólnych stacji radiolokacyjnych, przeznaczonych dla wszystkich jednostek ogniowych pozyskiwanych w obu etapach Wisły. Druga faza polskiej "tarczy" będzie się więc wiązała ze znacznym kontraktem na nowe radary dla wybranego oferenta.

Źródło artykułu:Defence24
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)