Kia Connect: Samochód robi się naprawdę "inteligentny" [TEST]

Kia Connect: Samochód robi się naprawdę "inteligentny" [TEST]

Konstanty Młynarczyk
29.12.2022 20:00, aktualizacja: 02.01.2023 21:17

Dzięki tym usługom i funkcjom oszczędzisz dużo czasu i nerwów, a do tego jeszcze trochę pieniędzy.

Motoryzacja ma w tej chwili jeden wielki problem - paliwa kopalne. Czy może, raczej mamy go my - ludzkość? Dobra wiadomość jest taka, że przechodzenie na elektryczność już się dzieje i to dzieje się coraz intensywniej. Zła z kolei, że przy tej okazji wiele firm zapomina, że poza dbaniem o planetę, bardzo lubimy też dbać o siebie.

Witajcie, tu Kostek Młynarczyk i odcinek TL;DR, w którym firma Kia pokazuje, że nie zapomniała, że lubimy wygodę, bywamy zapominalscy i cenimy sobie wszystko to, co oszczędza nam czasu i wysiłku. Pokazuje to za pomocą wspomagającej korzystanie z jej samochodów aplikacji Kia Connect, która ma ułatwić nam życie. Czy to ułatwianie wyszło dobrze, źle, czy brzydko? Już opowiadam!

W naszym cyklu wideorecenzji nie tylko opisujemy, jakie dane urządzenie jest. Testujemy je w praktyce, a potem, niczym w starym westernie z Clintem Eastwoodem, bezlitośnie punktujemy, co okazało się dobre, co złe, a co brzydkie.

Opowiem wam, jakie dobre cechy ma ten sprzęt, potem przejdę do minusów, żebyście wiedzieli, czego może wam w nim zabraknąć, a na koniec wyciągniemy to, co brzydkie - czyli rzeczy, których producent powinien się wstydzić albo które przeszkadzają tak bardzo, że tylko przez nie możesz zrezygnować z zakupu.

TL;DR - to, co dobre, złe i brzydkie w technologiiKonstanty Młynarczyk, TL;DR

THE GOOD: Cechy dobre

Zaczynamy od tego, co lubię chyba najbardziej, czyli od… świętego spokoju, czyli mojego ulubionego uczucia, które może ci zapewnić fakt, że przez apkę Kia Connect bez ruszania się od biurka sprawdzisz, czy NA PEWNO zamknąłeś samochód. Każdy stres mniej to wielki plus.

W ogóle, wszystko to, co można zrobić zdalnie ze swoim samochodem prosto ze smartfonu zadziwia i zasługuje na uznanie za cechę dobrą. Nie lubisz marznąć i nie cierpisz skrobania szyb? Proszę bardzo, na odległość włączasz ogrzewanie i odmrażanie szyby. Robi ci się słabo na samą myśl o wsiadaniu do auta, które kilka godzin na słońcu zmieniło w piekarnik? Nie ma sprawy - jedno kliknięcie i klima robi co trzeba, żebyś wsiadając czuł przyjemny chłód. Oczywiście otwieranie zamka centralnego, oczywiście uruchamianie silnika… Pięknie!

Bardzo dobrą cechą systemu Kia Connect jest to, że nie tylko pozwala na sterowanie różnymi funkcjami samochodu wprost ze smartfonu, ale też umożliwia ich automatyzację. Fajnie móc przed wyjściem na parking schłodzić - albo ogrzać - sobie auto jednym kliknięciem w aplikacji, ale jeszcze fajniej… nie musieć tego robić. Wystarczy wpisać w aplikację o jakiej godzinie wychodzisz do pracy i zaprogramować, jak ma być przygotowany samochód, a potem możesz o tym przestać myśleć - wszystko będzie działo się samo, nomen omen, automagicznie. W dzisiejszym zabieganym świecie co coś, czego nie mógłbym przecenić…

A, jeszcze plus za automatyzację ładowania! Kolejne kliknięcie w harmonogramie i twoja KIA sama zaczyna się ładować w chwili, kiedy startuje taryfa nocna i prąd robi się tańszy. Czas to pieniądz, a pieniądz to… coś, czego raczej nigdy nie będziemy mieli za dużo.

Znacie na pewno ten stary dowcip, w którym wracający do domu po solidnej imprezie zamawia taksówkę "na drugie piętro, do dużego pokoju". Cóż, nawigacja Kia Connect wprawdzie nie zaprowadzi cię do prosto do sypialni, ale kiedy wysiądziesz już z samochodu i rozglądając się po parkingu jak John Travolta zaczniesz zastanawiać się, gdzie do licha jest ten adres, pod który chciałeś trafić, twoje auto przyjdzie ci z pomocą i wskaże drogę na ekranie smartfonu - także w wersji Augmented Reality, a więc tak prosto i łatwo, że bardziej się nie da. To fajne rozwiązanie bardzo życiowego problemu, więc tu się należy duży plus!

Ta kwestia "ostatniej mili" to coś, co szczególnie mi się spodobało, ale nawigacja UVO ma znacznie więcej dobra do zaoferowania. Po pierwsze, bardzo trafne estymacje czasu podróży, które system uzyskuje biorąc pod uwagę zarówno informacje o ruchu pozyskiwane w czasie rzeczywistym, jak i dane historyczne, dzięki czemu może lepiej przewidywać, co będzie się działo na drodze. To naprawdę dobry patent, w dodatku skuteczny.

Po drugie, na mapach Kia Connect jest mnóstwo dodatkowych informacji i przydatnych punktów - czyli POI, Point of Interest - takich jak stacje benzynowe, restauracje, sklepy i tym podobne. Pewnie, wszyscy to mają. Ale Kia postawiła na szerokie podejście, biorąc dane nie od jednego, ale od wielu dostawców, każdego będącego specjalistą w swojej dziedzinie. Jeśli czegoś nie ma na tej mapie, to najprawdopodobniej nie istnieje. Plus!

Jeśli w domu jest kilku kierowców i więcej niż jeden samochód, albo w firmie bywa, że auto musi trafić do przeglądu, czy po prostu jest używane rotacyjnie, to wszyscy użytkownicy pokochają możliwość przenoszenia profili użytkownika przez chmurę. Twoje ustawienia wędrują z tobą i to bardzo, bardzo dobre.

THE BAD: Cechy złe

Co mogłoby być jeszcze lepsze? Na przykład bardzo fajna funkcja, pozwalająca pokazać na mapie zasięg auta przy bieżącym naładowaniu baterii wyświetla go w formie równego koła, czyli "drogą powietrzną"... Cóż, trzeba przyznać, że to by wymagało naprawdę dużo mocy obliczeniowej i mnóstwo pracy nad algorytmami. Czy byłoby warto? Pewnie raczej nie, to funkcja orientacyjna, a dokładnie można sprawdzić już wyznaczając trasę. Ale zwracam na to waszą uwagę.

Z kolei możliwość przeglądania dokładnych statystyk samochodu, takich jak na przykład prędkości średnie i maksymalne, z jakimi jeździł kierowca, z pewnością nie będzie ulubioną funkcją młodzieży pożyczającej auto taty, oraz pracowników używających samochodów służbowych… Ale z tego "minusa" ja się osobiście cieszę. Może dlatego, że jestem już po stronie "tatów"…

THE UGLY: Cechy brzydkie

To zabrzmi głupio, ale brzydką cechą aplikacji i całego systemu Kia Connect jest fakt, że ty, drogi użytkowniku musisz się nauczyć bezpiecznie z niego korzystać. Kia naprawdę dołożyła starań, żeby jak najlepiej zabezpieczyć każdy kawałek systemu przed naruszeniami prywatności czy możliwością przechwycenia przez niepowołane osoby, ale koniec końców to my musimy pamiętać, że nie wolno klikać randomowych linków, które ktoś przysłał mailem czy instalować apek z niewiadomokąd. Jeśli nie będziemy, to ktoś może zanadto polubić nasz samochód. Zdalnie.

PODSUMOWANIE:

Szczerze? Nie potrzebuję latających samochodów, a na te autonomiczne spokojnie poczekam. Może to kwestia wieku, a może zebranych doświadczeń, ale zauważyłem, że to, co doceniam najbardziej, to nie spektakularne wodotryski, tylko przemyślane i przyjazne i wygodne rozwiązania, ułatwiające życie. Właśnie takie, jak Kia Connect. Odpowiedzi na codzienne problemy, które dają więcej czasu, więcej spokoju, więcej wygody. Dlatego podsumowując ten test mogę powiedzieć - dobra robota, Kia!

Plusy
  • Zdalne sterowanie klimatyzacją i ogrzewaniem, a także centralnym zamkiem
  • Możliwość ustawiania harmonogramów automatycznego włączania klimatyzacji
  • Automatyczne uruchamianie i stopowanie ładowania o zadanych godzinach
  • Precyzyjne przewidywania czasu jazdy, dzięki danym na żywo i danym historycznym
  • Nawigacja "ostatniej mili" po wyjściu z auta
  • Bardzo rozbudowane bazy POI z precyzyjnymi informacjami o miejscach ładowania, stacjach benzynowych, restauracjach, sklepach itp.
  • Przenoszenie swoich ustawień za pomocą profilu użytkownika w chmurze
Minusy
  • Wyświetlany w postaci okręgu na mapie zasięg jest bardzo orientacyjny
  • Trzeba nauczyć się chronić dostęp do telefonu i aplikacji tak, jak chronimy kluczyki do auta

Konstanty Młynarczyk, dziennikarz WP Tech

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)