Już niedługo wszystko będzie ładowane bezprzewodowo
Ładowanie indukcyjne czy magnetyczny rezonans to technologie, które sprawiły, że ładowanie bezprzewodowe przestało być jedynie domeną filmów science-fiction. Oba te rozwiązania mają jednak swoje ograniczenia. Technologia opracowana przez startup Ossia jest trochę inna...
Startup Ossia został założony przez fizyka Hatem Zeine, którego plan polegał na opracowaniu technologii bezprzewodowego ładowania, która może być powszechnie stosowana we wszystkich urządzeniach normalnie występujących w naszych domach i mieszkaniach.
Po 10 latach badań, Ossia jest w końcu gotowa, żeby zademonstrować światu swój prototyp bezprzewodowej ładowarki. Cota - bo tak nazywa się ta rewolucyjn technologia, potrafi obecnie dostarczyć ok. 10 proc. potrzebnej mocy do urządzeń w promieniu 3 metrów. Korzysta przy tym z tego samego spektrum, z którego korzystają sieci Wi-Fi czy połączenia Bluetooth.
Zeine pytany w jaki sposób udało mu się opracować tę technologię, odpowiedział, że od dawna fascynował się promieniowaniem elektromagnetycznym. Fizyk zaczął od symulacji komputerowych, które nie tylko potwierdziły, że jego rozwiązanie zadziała, pokazały też ile problemów może ono potencjalnie rozwiązać. Bezprzewodowe ładowanie w całym domu, bez potrzeby dokupowania przedłużaczy, dostosowywania układu pomieszczeń do układu kontaktów, etc.
Zeine oprócz bycia geniuszem, jest także realistą, który doskonale rozumie realia dzisiejszych czasów. Jego firma od 2007 jest w stałym kontakcie z urzędem patentowym, do którego fizyk co jakiś czas składa kolejne wnioski, dzięki którym jego firma już wkrótce ma szanse stać się gigantem.
Prototyp zaprezentowany przez Ossię był w stanie ładować iPhone'a 5 na scenie, na której występował Hatem Zeine. Fizyk zapewniał, że to dopiero początek. Oprócz egzemplarza pokazowego, Zeine zdradził, że pracuje już nad udoskonaloną wersją tego urządzenia. Jeśli fizykowi uda się stworzyć technologię zdolną do bezprzewodowego ładowania urządzeń, wykorzystując do tego częstotliwości sieci bezprzewodowych, sposób w jaki korzystamy z elektroniki ulegnie zmianie. Zmieni się również filozofia tworzenia sprzętu. Wyobraźcie sobie, że za 50 lat od teraz, wasz telefon ładuje się bezprzewodowo nie tylko w domu, ale również w metrze, w parku i w samym centrum miasta. Jeśli urządzenia będą miały stały dostęp do bezprzewodowego zasilania, problem pojemności baterii zniknie i zostanie szczęśliwie zapomniany przez następne pokolenia.
-/ps/jg
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: PS4 mocniejsze od Xbox One o 50 procent - twierdzą developerzy