Jowisz ukrywał przed nami 12 księżyców. Dopiero teraz je zauważyliśmy
Na Jowisza! Wysyłaliśmy sondy kosmiczne takie jak Voyager, Galileo, Juno, które przyniosły nam wiele nowych informacji. Tymczasem najnowsze badania pokazują, że nie zauważyliśmy czegoś widocznego gołym okiem. Planeta ta skrywała aż 12 księżyców, a jeden z nich wydaje się mieć zagadkową orbitę.
Czasami zdarza się tak, że szukając czegoś zaciekle, natrafiamy na coś innego, co przykuje naszą uwagę. Tym razem nie było inaczej. Naukowcy z USA natknęli się na orbity nowych księżyców Jowisza podczas poszukiwania tajemniczej planety 9/planety X.
Zespół naukowców zaobserwował nowe księżyce Jowisza już w marcu zeszłego roku, korzystając z Międzyamerykańskiego Obserwatorium Cerro Tololo. Przez rok upewniano się jeszcze, czy na pewno orbitują wokół gazowego giganta. Znajdują się dosyć daleko od planety, co utrudniło pierwotne wykrycie. "To był długi proces" - powiedział Scott Sheppard, który kierował pracą w Carnegie Institution for Science w Waszyngtonie.
Po orbicie Jowisza krąży teraz 79 znanych nam naturalnych satelitów planety. Ale niebawem ta liczba może się zmienić, i to nie ze względu na nowe odkrycia. Jedno z tuzina nowo odkrytych ciał niebieskich ma dosyć dziwną orbitę. Nadano mu nazwę Valetudo. To imię rzymskiej bogini zdrowia, która była spokrewniona z Jowiszem.
W przypadku księżyca Valetudo, to imię można uznać za ironię, gdyż to ciało niebieskie krąży po samobójczej orbicie. Astronomowie opisują go jako "dziwaka". Ma dosyć niewielki rozmiar, jak na księżyc, bo ma mniej niż kilometr średnicy. Jego orbita jest bardzo niebezpieczna zarówno dla niego samego, jak i innych obiektów.
Księżyce Jowisza dzielą się na trzy grupy. Pierwsza z nich to Galileuszowe Księżyce Jowisza, cztery największe satelity naturalne planety. Trzy kolejne zostały odkryte przez Galileusza 7 stycznia 1610, a czwarty, Ganimedes, 11 stycznia przy pomocy skonstruowanej przez niego lunety.
Oprócz niej, Jowisz posiada księżyce grupy wewnętrznej i zewnętrznej. Obie grupy orbitują planetę w przeciwnych kierunkach, więc jeśli spotkałyby się na podobnych orbitach, mogłoby dojść do zderzenia. I tu zaczyna się problem. Valetudo znajduje się w grupie księżyców zewnętrznych, ale okrąża planetę w przeciwną stronę do pozostałych, pędzących w grupie zewnętrznej księżyców.
Może dojść do zderzenia, a w efekcie zniszczenia jednego lub obu księżyców. Może to tylko zbieg okoliczności, ale nazwa Valetudo wydaje się w tym momencie pochodzić od innego słowa. W Brazylii "Vale Tudo" jest nazwą organizowanych zawodów pojedynków w walce wręcz. Astronomowie określają zachowanie Vale Tudo, jako "jazdę autostradą po niewłaściwej stronie drogi".
Jednak od lat księżyc porusza się po "samobójczej orbicie" i wydaje się być nienaruszony. Jakim cudem przetrwał? "Kolizje nie zdarzają się tak często, obserwujemy je co około miliard lat" - powiedział Sheppard. "Gdyby tak się stało, bylibyśmy w stanie wykryć to z Ziemi, ale jest mało prawdopodobne, aby stało się to w najbliższym czasie" - dodał.