Ile tracimy na kompresji do MP3? Posłuchaj różnicy
Większość z nas wie, że MP3 to format zapisu muzyki, która poddawana jest kompresji stratnej. Ale co to dokładnie oznacza w praktyce?
06.03.2015 | aktual.: 06.03.2015 11:10
Na to pytanie postanowił odpowiedzieć Ryan McGuire, doktorant ze Studiów Kompozycji i Technologii Komputerowych, prowadzonych w Komputerowym Centrum Muzyki na Uniwersytecie w Wirginii. Stworzył projekt Ghost In The MP3.
Na początku McGuire "wziął na warsztat" znaną piosenkę Suzanne Vega - "Tom's Diner". Wybrał ją, ponieważ - jak sam tłumaczy - jest ona znana właśnie jako jeden z utworów wykorzystywanych do kontrolowania algorytmów wykorzystywanych w kompresji MP3. On też poddał ją kompresji, a później - w dużym uproszczeniu - odjął otrzymany plik MP3 od oryginału. Otrzymany w ten sposób "utwór" zatytułował "moDernis.T". Brzmi on następująco:
Oczywiście można mieć do tego eksperymentu pewne zastrzeżenia. Łatwo się domyślić, że McGuire obchodził się z piosenką Suzanne Vega wyjątkowo brutalnie - zastosował wysoki stopień kompresji danych, osiągany przez niską częstotliwość próbkowania sygnału i jak najmniejszą liczbę bitów, w których kodowane są poszczególne pasma tworzone przy kompresji MP3. Warto też pamiętać o tym, że - mimo że sama, czysta "różnica" jest jak najbardziej słyszalna, w praktyce trudniej jest usłyszeć, że utwór skompresowany w formacie MP3 (zwłaszcza dobrej jakości) różni się od oryginału. Na tym polega zresztą działanie modelu psychoakustycznego zastosowanego do kompresji, dobranego właśnie w taki sposób, by straty były maksymalnie niezauważalne.
I jeszcze jedna ciekawostka na koniec: McGuire we współpracy z innym badaczem, Takahiro Suzuki, stworzył też "ducha" wideoklipu piosenki "Tom's Diner", poddanego kompresji MP4. Połączenie tych dwóch duchów, czyli strat związanych z kompresją ścieżki dźwiękowej i ścieżki wideo, wygląda następująco:
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Mobilny przełom od firmy… Durex