HTC Desire S - test

HTC nie zasypia gruszek w popiele i "tłucze" modele zbliżone wyglądem i możliwościami do siebie. Jednym z przedstawicieli takiego "zmasowanego" działania jest model Desire S.

HTC Desire S - test

HTC nie zasypia gruszek w popiele i "tłucze" modele zbliżone wyglądem i możliwościami do siebie. Z jednej strony poszerza to portfolio producenta, z drugiej jednak nie powoduje rozwoju rynku. Jednym z przedstawicieli takiego "zmasowanego" działania, a raczej już wyrobnictwa HTC jest model Desire S, czyli kolejne urządzenie z rodziny Desire różniące się zaledwie kilkoma szczegółami od innych, będących już w ofercie tego producenta. Czy zatem Desire S będzie czymś więcej niż tylko kolejną nieznaczną wariacją i kolejnym prawie klonem tego, co już znamy? O tym w teście poniżej.

Zestaw

Oprócz samego telefonu i baterii otrzymujemy kabel do transmisji danych wraz z wtyczką do kontaktu, a także zestaw słuchawkowy. Jak na telefon z wyższej niż średniej półki, do miana którego pretenduje Desire S, jest to zestaw bardzo podstawowy, ale wystarczający.

HTC Desire S ma jednoczęściową, metalową obudowę, którą wypełniają gumowe wstawki. Znajdziemy je na tylnym panelu, w jego górnej oraz dolnej części. Przedni panel telefonu skierowany został lekko ku użytkownikowi. O ile taki dobór materiałów i kształtu telefonu jeszcze rok czy dwa lata temu mógł uchodzić za innowacyjny i interesujący, o tyle dzisiaj jest on przeciętny i niczym nie wyróżniający się. Desire S jest bowiem kolejnym modelem tego producenta, który usilnie trzyma się jednego wzorca lub ich połączenia jeśli chodzi o wygląd - z poprzedników wymienić tu można chociażby pierwszego Magika (o zbliżonym kształcie obudowy) czy Legend (o podobnym kształcie i doborze materiałów). Całość prezentuje się poprawnie, jednak nie innowacyjnie.

Ergonomia

Sam telefon do najmniejszych nie należy - 115 x 59,8 x 11,6 mm oraz masa 130 gramów to niemało jak na urządzenie o takich parametrach i możliwościach. Mimo to wygodnie trzyma się go w dłoni i nie ciąży on po dłuższej chwili użytkowania.

Umieszczenie gniazda microUSB na boku urządzenia sprawia, że podczas jego ładowania czy podpięcia do komputera bez przeszkód można korzystać z jego funkcji w obydwu orientacjach ekranu - pionowej i poziomej. Tu plus.

Zastrzeżenia można mieć natomiast do umiejscowienia klawisza zasilania - znajdziemy go po prawej stronie górnego boku co sugerować może, że telefon przeznaczony jest dla osób leworęcznych. Bez gimnastyki lub przesunięcia telefonu w dłoni możemy zapomnieć o wygodnym korzystaniu z tego przycisku.

Zamknięcie wnętrzności jedynie niewielką klapką, która zawiera bardzo małe ząbki wchodzące w zatrzaski nie jest najlepszym rozwiązaniem. Podobnie jak mechanizm blokowania baterii który sprawia, że wyjęcie karty pamięci jest równoznaczne z odłączeniem zasilania. O ile nie dociśniemy baterii "ręcznie".

Również miejsce położenia oczka aparatu może przeszkadzać amatorom fotografii komórkowej - podczas trzymania telefonu w taki sam sposób jak aparatu fotograficznego często bywa ono zasłaniane przez palce lub dłoń.

Ekran

Desire S ma ekran o przekątnej 3,7 cali i rozdzielczości WVGA (480 x 800 pikseli). Został on wykonany w technologii S-LCD i może wyświetlić 16 mln kolorów. Prezentowanym na nim kolorom nie można nic zarzucić - jest kolorowo, estetycznie i tak, jak być powinno. W zamkniętym pomieszczeniu prezentowane na nim treści są bardzo dobrze widoczne. Po wyjściu na zewnątrz jest już trochę gorzej - kolory stają się wyblakłe, światło odbija się od powierzchni ekranu, a jego czytelność zauważalnie spada. Bez przysłonięcia ekranu dłonią w słoneczny dzień się nie obejdzie.

Wyświetlacz chroniony jest szkłem Gorilla Glass, co powoli staje się standardem w telefonach ze średniej półki. Nie znam historii testowanego egzemplarza, ale na jego powierzchni widać było lub pojawiły się w trakcie codziennego korzystania z telefonu dwie sporych rozmiarów rysy. Jednak jak praktyka pokazuje, szkło to, o ile nie jest wystawiane na bardziej stresowe sytuacje - całkiem dobrze radzi sobie z drobnymi rysami i zadrapaniami.

Sam ekran posiada dobrze dobraną czułość - reakcja na dotyk jest natychmiastowa i nie zdarza mu się gubić czy powielać dotknięć. Nie ma na to wpływu również stan czystości jego powierzchni - nawet mocno "zapalcowana", o co nietrudno w przypadku Desire S, reaguje bez problemu, chociaż w takich warunkach na zewnątrz mogą być problemy z widocznością wyświetlanych na nim treści. Ogólne wrażenia są więcej niż pozytywne - jest ponadprzeciętnie, chociaż do ideału jeszcze trochę brakuje.

System

W wnętrzu testowanego HTC odnajdziemy najnowszą wersję systemu od Google’a, Androida 2.3.3 Gingerbread. Został on przybrany w szaty od HTC w postaci nakładki graficznej Sense UI. Ich obsługą zajmują się procesor Qualcomm Snapdragon, taktowany zegarem o częstotliwości 1 GHz oraz układ graficzny Adreno 205 GPU. Do pomocy otrzymały one 768 MB pamięci operacyjnej oraz 1,1 GB pamięci systemowej, którą można rozszerzyć o dodatkowe 32 GB dzięki kartom microSDHC. Jak taka mieszanka sprawdza się w praktyce?

Dla przeciętnego użytkownika wszystko wygląda bardzo dobrze - menu działa wystarczająco płynnie, na uruchomienie dowolnej aplikacji nie trzeba praktycznie w ogóle czekać, a sam telefon wydaje się działać sprawnie. Teoretycznie nie można nic mu zarzucić.

[

Obraz
© (fot. HTC)

](http://tech.wp.pl/htc-desire-s-6035078203995265g)

Zobacz galerię zdjęć telefonu HTC Desire S

Jednak jeśli dobrze przyjrzeć się szczegółom, to do ideału jeszcze trochę brakuje. Widać to szczególnie w miejscach z ciemnym tłem i jasnymi napisami, o białej nakładce SenseUI nie wspominając - listy menu czy kontaktów potrafią się zauważalnie (jednak bez przesady) przyciąć podczas przewijania. Nie jest to jakoś szczególnie uciążliwe i widoczne, jednak bywa niezbyt estetyczne.

Poza tym niewielkiej zmianie względem poprzednich wersji systemu uległ wygląd menu. Główne zostało podzielone na trzy części - wszystkie aplikacje (które możemy sortować na trzy sposoby - A-Z, od najstarszych i od najnowszych), częste oraz pobrane. Pasek powiadomień po rozwinięciu składa się z dwóch zakładek - ostatnio uruchamiane aplikacje i powiadomienia na pierwszej oraz szybki dostęp do w(y)łączenia kilku opcji (WiFi, Bluetooth, HotSpot WiFi, GPS, sieć komórkowa, wszystkie ustawienia) na drugiej. Ikona na pasku zadań widocznego na pulpicie zaprowadzi nas do menu personalizacji ekranu (Scena, Tapeta, Skórka), dodania elementu do ekranu głównego (widżety, aplikacja, skrót, folder) oraz personalizacji dźwięku (zestaw dźwięków, dzwonek, dźwięk powiadomień, alarm). Wszystko to wydaje się poręczne i zawsze pod ręką, jednak sprawia wrażenie lekko chaotycznego i przeładowanego informacją.

Poza tym sam system nie wyróżnia się niczym szczególnym względem poprzednich wersji (np. 2.1 Eclair) - dodano kilka opcji menu, ubrano w ładniejsze kolory, nakładkę systemową i to w zasadzie wszystko. Użytkownicy starszych wersji systemu odnajdą się tutaj bez problemu, nowi - mogą mieć na początku niewielki problem z jego ogarnięciem.

Książka telefoniczna

Integruje w sobie kontakty ze wielu źródeł - karty SIM, konta Gmail, a także obsługiwanych sieci społecznościowych (m.in. Facebook oraz Twitter). Każdy z kontaktów posiada oddzielne menu prezentujące podstawowe informacje na jego temat (nazwa, numer telefonu, adres e-mail itd.), historie kontaktów (wiadomości, pocztę elektroniczną), dane z sieci społecznościowych (statusy, obrazy) oraz historię połączeń. Wszystko jest intuicyjne w obsłudze, ale wygląd menu nie zmienił się od dobrego roku i więcej - nie zaskakuje zatem wyglądem, nie mówiąc już o innowacyjności.

Sama książka oferuje funkcję Smart Dialling, dzięki której będziemy mogli wyszukiwać kontakty zapisane w książce telefonicznej po kilku literach nazwy bądź pierwszych cyfrach numeru telefonu.

Dźwięki

Jakość rozmów wykonywanych przez Desire S jest na dobrym poziomie - głośność jest w sam raz (chociaż mogłaby być trochę większa), nic w tle nie szumi, nie trzeszczy. Podobne odczucia mają nasi rozmówcy.

Zestaw głośnomówiący do wydajnych nie należy - nie za wiele w nim słychać w cichym otoczeniu, o głośnym nie wspominając. Tak więc współczynnik praktycznego jego zastosowania będzie w okolicach zera.

Jakość dźwięku na zewnątrz do najlepszych nie należy. Jako odtwarzacz czegokolwiek się nada, ale niczego więcej tu nie uświadczymy. Nie należy oczekiwać jakości zbliżonej chociażby do radia z lat 40. XX wieku. Jakość dźwięku odtwarzanego na zewnątrz wciąż jest piętą achillesową praktycznie wszystkich telefonów i testowana "S" do wyjątków nie należy.

Po podłączeniu słuchawek jest lepiej, ale wciąż nie idealnie. Dźwięk jest słyszalnie lepszy, czego zasługą jest obecność systemu SRS oraz korektora muzycznego (tylko przy podłączonym zestawie słuchawkowym) - dzięki temu dostosujemy dźwięk do swoich preferencji i nie będziemy skazani na standardowe ustawienia. Dzięki temu zaznamy niemałą ilość tonów niskich, dźwięk otrzyma lepszą charakterystykę i ogólny jego odbiór będzie na bardzo przyzwoitym poziomie. Przez odgłosy miasta na pewno się przedrze, tak więc do posłuchania w drodze nada się jak najbardziej. Jednak do niczego innego.

Multimedia

MP3, AAC+, WMA i WAV to formaty audio, z którymi poradzi sobie Desire S. MP4, H.263/H.264, WMV oraz DivX/XviD to formaty wideo, które na nim odtworzymy. Gdyby tego było mało, to z pomocą przyjdzie radio stereo z RDS-em. Tak więc nic tu się nie wyróżni, nic nas nie zaskoczy.

Wszystkie media przechowywane w telefonie (muzyka, zdjęcia, wideo) odnajdziemy we wspólnym menu o nazwie "Połączone media". Podgląd zdjęć realizowany jest za pomocą systemowej aplikacji, natomiast muzykę oraz wideo możemy odtworzyć za pomocą dowolnej aplikacji zainstalowanej w telefonie - po wyborze interesującego nas pliku wyświetlany jest monit o wskazanie docelowej aplikacji, którą chcemy obsłużyć dany plik multimedialny. Pliki muzyczne możemy obsługiwać w podstawowym zakresie (poprzedni, pauza/play, następny) również przy zablokowanym ekranie.

Poza tym do dyspozycji, jak w każdym Androidzie, mamy sklep Android Market, z którego możemy pobrać dziesiątki dodatkowych aplikacji znacznie zwiększających i rozszerzających możliwości telefonu.

Z pozostałych funkcji warto wymienić obecność akcelerometru (m.in. do zmiany orientacji ekranu), czujnika zbliżeniowego (wygasza ekran podczas rozmowy) czy kompas cyfrowy (pomoc w nawigacji).

Galeria

Podzielona została na cztery zakładki - albumy (zdjęcia z aparatu, wszystkie zdjęcia, wszystkie filmy wideo - ich widoczność można ustawić), Facebook (zdjęcia naszych kontaktów z tego serwisu), Flickr (analogicznie) oraz podłączenie multimediów. W przypadku zdjęć lokalnych (znajdujących się w pamięci telefonu lub na karcie pamięci), każde otwarcie galerii powoduje ponowne odświeżenie zdjęć.

[

Obraz
© (fot. HTC)

](http://tech.wp.pl/htc-desire-s-6035078203995265g)

Zobacz galerię zdjęć telefonu HTC Desire S

Ze znajomymi podzielimy się nimi na wiele różnych sposobów. Oprócz tradycyjnych (Bluetooth, SMS, MMS, mail), do dyspozycji dostaniemy również te, które przyjdą wraz z dodatkowo zainstalowanymi aplikacjami. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, aby lista ta zawierała dodatkowo m.in. najbardziej znaną aplikację dla Twittera (TweetDeck), Flickr, Facebook itd. Wadą tej listy jest to, że nie można edytować widoczności jej elementów - w przypadku wielu zainstalowanych aplikacji jej długość utrudnia szybkie podzielenie się chwilą.

Wiadomości

Wszystkie wiadomości odebrane i wysłane są wątkowane, co pozwala zapanować nad skrzynką odbiorczą. Same wiadomości możemy wpisywać za pomocą jednej wersji klawiatury w kilku układach - poziomym, pionowym QWERTY oraz alfanumerycznym. Dodatkowe układy możemy pobrać z Android Marketu. Wszystko działa szybko i sprawnie, chociaż wygląd i funkcjonalność samego edytora może nie wszystkim przypaść do gustu - jest to zasługa nakładki Sense UI, która dotarła również tutaj. Alternatywne wersje i skórki dla klawiatur możemy pobrać z Android Marketu.

Biuro

Obsługiwane jest przez pakiet QuickOffice. Umożliwia on podgląd, edycję oraz tworzenie plików tekstowych (.doc) i arkusza kalkulacyjnego (.xls), a także podgląd plików zawierających prezentacje (.ppt). Po uruchomieniu wyświetlają się wszystkie katalogi i pliki znajdujące się w pamięci wewnętrznej lub zewnętrznej, również te nieobsługiwane przez pakiet. Po wyjściu z nich cała lista pokazuje się na nowo, zamiast w miejscu z którego otwieraliśmy poprzedni plik. Poza tym jego działanie jest poprawne, a sam pakiet przeznaczony jest raczej do okazjonalnej, nie regularnej obsługi plików biurowych.

GPS

Wspomagany GPS, czyli AGPS, pozwala na określenie naszego położenia na mapach dostarczanych przez Google. Z niewiadomych jednak powodów, mimo obecności funkcji cyfrowego kompasu, płynne śledzenie na bieżąco naszego położenia jest niemożliwe. Prezentowane na mapie dane są mało dokładne, a położenie oraz kierunki nie zmieniają się jednostajnie. Objawy takie występowały na otwartej przestrzeni, więc trudno jest zdiagnozować przyczynę takiego, a nie innego zachowania się telefonu.

Komunikacja/Internet

HSPA (14,4 Mb/s w dół oraz 5,76 Mb/s w górę), WiFi w standardzie b/g/n oraz funkcja HotSpotu WiFi to bezprzewodowe możliwości Desire S. Nieźle, i jak na aktualne standardy rynkowe w zupełności wystarczające.

Do przeglądania sieci przyjdzie z pomocą przeglądarka systemowa, która dobrze sobie poradzi z tym zadaniem. Za jej pomocą oglądniemy bardziej zaawansowane strony WWW oraz odtworzymy m.in. filmy z serwisu YouTube (przy czym systemowa, dedykowana aplikacja nie radzi sobie z odtwarzaniem materiałów wideo w tle). Czego potrzeba więcej przeciętnemu użytkownikowi?

Bardziej zaawansowani odnajdą dla siebie przeglądarkę pozwalającą na obsługę środowiska flash - dzięki temu zarówno multimedialne strony, jak i reklamy staną dla nich otworem. Co więcej, możliwość wyłączenia skryptów Java oraz możliwość zmiany ustawień kilku innych funkcji pozwoli na szybkie i w miarę bezproblemowe przeglądanie sieci, dodatkowo nie zużywając naszego limitu megabajtów w kilka dni.

Gdyby komuś nie odpowiadała przeglądarka systemowa, to z odsieczą przyjdą zawsze gotowe do pomocy dwie Opery - Mini lub Mobile. Obydwie dostępne bezpłatnie w Android Markecie i oferują różne funkcjonalności, w myśl zasady "dla każdego coś dobrego".

Aparat

5 Mpix, (również dotykowy) autofocus, dioda LED, stabilizacja obrazu oraz geotagging to tyle, ile wyciśniemy z wbudowanego aparatu fotograficznego. Jeśli nam wciąż mało, to będziemy mogli zmienić kilka najważniejszych parametrów zdjęć - ekspozycję, kontrast i nasycenie, balans bieli, czułość ISO, poprawę jakości, regulację ostrości, proporcje kadru (4:3 i 5:3) itp. Mimo to efekty nie będą zadowalające bardziej wymagających amatorów fotografii mobilnej.

HTC nigdy nie słynął z jakości zdjęć wykonanych ich telefonami. Te z Desire S również nie zachwycają. Kolory na nich są wyblakłe, pojawia się aberracja chromatyczna, a szumy (przy automatycznym ustawieniu parametru czułości ISO), nawet w jasny dzień, są zauważalne. Poza tym ostrości elementów na drugim i dalszym planie sporo można zarzucić - nie jest po prostu dobrze. Całość prezentuje się przeciętnie, góra poprawnie - szału nie ma i nawet zaawansowane opcje ustawień tego nie zmienią.

Zobacz galerię zdjęć telefonu HTC Desire S

Filmy w jakości 720p i prędkość 30 klatek na sekundę, stabilizacja obrazu, dotykowy fokus oraz geotagging to podstawowe i katalogowe parametry nagrywanych filmów. Rzeczywistość nie jest już tak piękna. Maksymalna liczba klatek, jaką udało mi się osiągnąć to około 24, natomiast stabilizacja obrazu zachowuje się tak, jakby jej w ogóle nie było.

Poza tym jakość filmów rozczarowuje. Pierwszym co rzuca się w oczy jest niska ostrość rejestrowanych kadrów. To główna i podstawowa wada, jaką można zarzucić filmom z Desire S. Poza tym nie zachwyca ich płynność - jest nieźle, prawie bardzo dobrze, ale do idealnej płynności, jakie są w stanie zagwarantować 24 czy obiecane 30 klatki na sekundę jeszcze trochę brakuje. To powoduje, że materiały wideo zarejestrowane testowanym HTC są jedynie przeciętne, i to bardziej w tej dolnej niż górnej granicy.

Bateria

1450 mAh i litowo-jonowa technologia to wciąż mało, aby zapewnić smartfonom z Androidem przyzwoite czasy czuwania. 30 minut rozmów, ciągła synchronizacja (Gmail, Gtalk oraz TweetDeck), trochę Internetu po WiFi i trzeba się przygotować na częste podłączanie telefonu do ładowarki. 24 godziny przy intensywnym korzystaniu z telefonu będzie nie lada wyzwaniem, 36 godzin przy wyłączonej synchronizacji jest w zasięgu ogniwa. Jednak takie wyniki to wciąż za mało, aby można było bez stresu korzystać ze wszystkich możliwości testowanego urządzenia.

Podsumowanie

HTC Desire S to niewątpliwie udany telefon ze średniej półki. Oferuje on to, co przyzwoity telefon z Androidem mieć powinien - niemałą wydajność, porządny wyświetlacz, dobrą jego czułość, najnowszy system operacyjny oraz całą resztę, którą oferują urządzenia z Androidem na pokładzie.

Jednak "oferuje" on też kilka niedogodności, wśród których trzeba wymienić chociażby dziwnie umieszczony klawisz zasilania, średniej jakości zdjęcia czy niezbyt mocną baterię.

Wydawałoby się więc, że testowany telefon będzie dobrym wyborem dla przeciętnego użytkownika. Czy tak jest rzeczywiście? I tak, i nie. Jeśli spojrzeć na parametry czy wygląd, to rzeczywiście - średniowymagający użytkownik znajdzie tutaj nie tylko telefon, ale również dosyć bogate multimedialne urządzenie z najbardziej popularnym systemem operacyjnym dla smartfonów. Jeśli natomiast spojrzeć na cenę, to już nie bardzo - prawie 2 tys. zł (stan na 10. czerwca) za telefon o takich parametrach i możliwościach to zdecydowanie za dużo. Alternatywne propozycje od HTC czy sama konkurencja oferują w tym przedziale cenowym zdecydowanie więcej.

Wady

- klawisz zasilania umieszczony po prawej stronie górnego boku,
- nakładka Sense UI potrafi spowolnić niektóre elementy menu,
- przeciętna jakość zdjęć,
- słaba jakość filmów,
- krótka praca na pojedynczym ładowaniu,
- nieprecyzyjny mechanizm tylnej klapki.

Zalety

  • dobra jakość materiałów i spasowanie elementów,
  • najnowszy Android (2.3.3) na pokładzie,
  • dobre parametry (1 GHz, akcelerator, 768 MB RAM-u),
  • dobrze dobrana czułość ekranu.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)