He Jiankui był o krok od masowej produkcji zmodyfikowanych dzieci "na zamówienie"

Naukowiec, który w zeszłym roku zasłynął pierwszą na świecie modyfikacją genetyczną dzieci, zdradził kolejne sensacyjne informacje na temat ich produkcji. Wiele z jego pomysłów przypomina scenariusze filmów grozy.

He Jiankui był o krok od masowej produkcji zmodyfikowanych dzieci "na zamówienie"
Źródło zdjęć: © Getty Images | South China Morning Post
Karolina Modzelewska

He Jiankui, kontrowersyjny chiński naukowiec przebywa obecnie w areszcie domowym. Jest to kara za dokonywanie nieetycznych i niezgodnych z chińskim prawem udoskonaleń genetycznych dzieci. Nie przeszkadza mu to w opowiadaniu o planach dotyczących dalszych eksperymentów.

W zeszłym roku Jiankui jako pierwszy na świecie zmodyfikował genetycznie bliźniaczki. Wykorzystał w tym celu technologię CRISPR i wszczepił zmodyfikowane nasienie do ciała matki.

Zachęcony swoim sukcesem Jiankui zapragnął modyfikować genetycznie dzieci na masową skalę. Chciał przekształcić swój pomysł w biznes i uczynić go elementem turystyki medycznej. Zdaniem portalu Science, naukowiec omawiał swoją wizję z licznymi doradcami i potencjalnymi inwestorami.

Biotechnolog miał nadzieję, że jego firma będzie tworzyć genetycznie zmodyfikowane dzieci odporne na HIV, choroby serca i inne problemy zdrowotne, posiadające wyższą sprawność intelektualną. Chciał, by każdy mógł sobie zamówić własnego "geniusza".

Dziecko do konfiguracji

W ofercie firmy miały znaleźć się różne sposoby modyfikowania dzieci, zgodne z preferencjami ich przyszłych rodziców. Klienci mogliby dokonywać "konfiguracji" dziecka, jak ma to miejsce w przypadku kupna nowego auta. Oczywiście, każda modyfikacja wiązałaby się z dodatkowymi opłatami.

Jiankui planował, że siedziba firmy zostanie zlokalizowana w Chinach lub Tajlandii, a jego działania będą przyciągać bogatych klientów z całego świata. Naukowiec kilkukrotnie spotkał się z chińsko-amerykańskim lekarzem Johnem Zhangiem, który prowadzi popularną klinikę płodności New Hope w Nowym Jorku. Obaj rozmawiali o perspektywach otwarcia kliniki w Chinach i zastosowaniu technologii CRISPR.

Pomysł He Jiankui spotkał się z krytyką

Pomysł Jiankui nie został jeszcze wcielony w życie. Spotkał się z ostrą krytyką chińskiego rządu i międzynarodowej społeczności naukowej. Sam fakt, że naukowiec był w stanie znaleźć potencjalnych inwestorów i lekarzy zainteresowanych tematem, sugeruje, że ludzie są gotowi ominąć etykę naukową, aby genetycznie poprawiać swoje dzieci.

Problem modyfikacji genetycznej, szczególnie jeśli dotyczy żywych organizmów, wzbudza wiele skrajnych emocji. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uważa, że "wszystkie państwa powinny zabronić dalszych prac w tej dziedzinie, aż do momentu zbadania i rozważenia ich konsekwencji". Istnieje jednak grono lekarzy i biotechnologów, którzy twierdzą, że jest to nieunikniona praktyka i potencjalny sposób na eliminację chorób genetycznych.

Zobacz też:

wiadomościmodyfikacje genetycznedzieci
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)