Grupa TP: światłowody tak, ale tam gdzie jest na nie popyt
Powoli z zaciszy gabinetów prezesów TP i UKE wychodzą na światło dzienne kolejne informacje o tzw. "Porozumieniu 2.0", które ma dotyczyć budowy łączy światłowodowych. Trwające rozmowy skomentował Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP
21.04.2011 | aktual.: 21.04.2011 15:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Rzeczywiście rozmawiamy z regulatorem na ten temat, bo naszym marzeniem jest koniec budowania łączy miedzianych i inwestowanie tylko w światłowody. Tylko taka sieć pozwoli klientom na korzystanie z najnowocześniejszych usług - pisze na swoim blogu Wojciech Jabczyński.
Jak jednak podkreśla Jabczyński, tym razem są to normalne rozmowy między regulatorem i firmą regulowaną, a nie praca nad umową na kształt tej z listopada 200. roku.
O inwestycjach Grupy TP tym razem decydować ma realne zapotrzebowanie klientów na szybsze łącza, a nie prezesi telekomów czy nadzorujących ich urzędów. Telekomunikacja Polska chce budować światłowody do konkretnych klientów, a nie w miejscach, gdzie nie ma na nie wystarczającego popytu - czytamy na blogu rzecznika.
Jak wcześniej informowaliśmy, celem porozumienia jest wybudowanie 3 mln linii światłowodowych o przepustowości nie mniejszej niż 100 Mb/s i udostępnianych operatorom alternatywnym na śzasadach analogicznych, jak linie miedziane w umowie z listopada 2009 roku pomiędzy TP a UKE.