Google zdradza swoje największe tajemnice!

Google zdradza swoje największe tajemnice!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

03.04.2009 14:29, aktual.: 03.04.2009 15:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dotychczas firma Google nie chciała zdradzać szczegółów dotyczących swojej infrastruktury serwerowej. Ostatecznie koncern pozwolił jednak amerykańskim dziennikarzom na poznanie własnego zaplecza technicznego. Serwis CNET opublikował szczegółowy raport z wycieczki do świata sprzętu Google'a.

Dotychczas firma Google nie chciała zdradzać szczegółów dotyczących swojej infrastruktury serwerowej. Ostatecznie koncern pozwolił jednak amerykańskim dziennikarzom na poznanie własnego zaplecza technicznego. Serwis CNET opublikował szczegółowy raport z wycieczki do świata sprzętu Google'a.

Stosowane w Mountain View serwery –. co nie jest żadną niespodzianką – nie są produktami seryjnymi, lecz maszynami specjalnie dostosowanymi do potrzeb koncernu. Każdy serwer ma 12-woltowy zasilacz z dodatkową dwunastowoltową baterią, która jest w stanie zapewnić działanie sprzętu w czasie awarii aż do momentu ponownego włączenia zasilania. Według przedstawicieli Google'a tego rodzaju rozwiązanie jest tańsze niż większe, scentralizowane moduły UPS; efektywność całej infrastruktury awaryjnego zasilania wynosi dzięki temu prawie 100 procent.

Obraz
© (fot. Jupiterimages)

Same serwery są hierarchicznie pogrupowane w większe jednostki. Serwery w liczbie 116. tworzy jeden kontener, a w centrum serwerowym może znajdować się większa liczba takich kontenerów. Firma kładzie przy tym spory nacisk na efektywność energetyczną. Nie chodzi tu jedynie o ochronę środowiska, lecz przede wszystkim o czynnik kosztów. Energia tracona przez serwery musi być odprowadzona za pośrednictwem systemu klimatyzacji, co z kolei jeszcze bardziej podnosi koszty zużywanej energii elektrycznej. Jeden kontener pobiera do 250 kilowatów, w związku z czym na pojedynczy serwer przypada nieco ponad 200 watów.

Poszczególne serwery są umieszczane 19-calowych obudowach typu rack i zajmują tam po 2 jednostki wysokości (2U, czyli 3,5 cala albo 8,8. centymetra). Każdy komputer jest wyposażony w płytę główną firmy Gigabyte, dwa procesory, dwa dyski twarde i osiem slotów pamięci. Płyty główne są zasilane wyłącznie napięciem 12 woltów. Dodatkowy przetwornik na płycie głównej zapewnia z kolei niezbędne wielu komponentom napięcie 5 woltów. Pozwala to na stosowanie 12-woltowych zasilaczy o największej możliwej wydajności. Większe koszty zakupu płyt głównych są rekompensowane oszczędnościami na zasilaczach.

Utrzymywana do tej pory w ścisłej tajemnicy infrastruktura serwerowa – żartobliwie określana przez odpowiedzialnego w Mountain View za serwery Ben Jaia jako Manhattan Project – jest stosowana od 2005 roku. Była ona jednak w tym czasie kilkakrotnie modyfikowana. Obecnie pracuje szósta bądź siódma generacja serwerów. W firmie zwraca się szczególną uwagę na efektywność użycia energii (Power Usage Effectiveness). Pod tym pojęciem rozumiany jest udział energii elektrycznej nieprzeznaczonej bezpośrednio na potrzeby realizowania operacji obliczeniowych, lecz na zastosowania pomocnicze (takie jak chłodzenie i oświetlenie) w całej puli pochłanianej energii. Współczynnik ten spadł obecnie z 1,21 (III kwartał 2008 roku) do 1,19 w pierwszym kwartale 2009 roku, co oznacza wzrost efektywności.

wydanie internetowe www.heise-online.pl