Google chce edukować potencjalnych terrorystów
Sympatycy i początkujący islamscy ekstremiści szukają informacji na temat ISIS i grup terrorystycznych tam gdzie wszyscy - w wyszukiwarce Google. Jak wyglądałby świat, gdyby każdemu początkującemu dżihadyście wyszukiwarka zwracałaby nieco zmodyfikowane, bardziej pokojowe wyniki?
Dr Anthony House, starszy kierownik Google'a zaprezentował dwa programy "antyradykalne", które zostaną wdrożone na terenie Wielkiej Brytanii.
Pierwszy polegać będzie na podmienianiu wyników wyszukiwania. Oznacza to, że jeśli ktoś zechce wyszukać jeden z internetowych poradników, przygotowywanych i udostępnianych przez ISIS, na temat konstrukcji bomb i innych tego typu działalności, wyszukiwarka Google'a zamiast tego wyświetli odnośniki do stron potępiających terroryzm i radykalizm.
Drugi pomysł Google'a jest nieco bardziej kontrowersyjny. O co chodzi? Każdy, kto szuka "radykalnych" treści w wyszukiwarce giganta z Mountain View będzie zgłaszany odpowiednim służbom. Nie znamy oczywiście szczegółów dotyczących tego mechanizmu, obawiamy się jednak, że może okazać się, że trafienie na listę "obserwowanych" będzie o wiele prostsze, niż zakłada to pierwotny plan Google.
Wygląda to więc jak kolejny pretekst do inwigilowania internautów.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Nie będzie symulatora mrówki?