Gdzie jest Bin Laden?

Pomimo znacznych nakładów na pościg za szefem Al-Kaidy Osamą Bin Ladenem i wyznaczenia wysokiej nagrody za jego głowę (25 milionów dolarów) amerykańskie służby wywiadowcze nie odnoszą sukcesów w staraniach o jego zlokalizowanie i zatrzymanie albo nawet zgładzenie. Próbę ustalenia miejsca pobytu Bin Ladena podjęli teraz profesorowie geografii Thomas W. Gillespie i John A. Agnew z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA).

Gdzie jest Bin Laden?
Źródło zdjęć: © heise-online.pl

19.02.2009 | aktual.: 20.02.2009 14:16

Obraz
© Kiedy starania służb specjalnych spełzły na niczym, w pościg za Bin Ladenem zaangażowali się naukowcy (fot. heise-online.pl)

W pracy, która została opublikowana w magazynie "MIT International Review", naukowcy przeanalizowali zgromadzone informacje, zdjęcia satelitarne oraz teorie biogeograficzne o rozprzestrzenianiu i zanikaniu życia. Gillespie i Agnew wytypowali trzy budynki, w których –. ich zdaniem – ukrywa się terrorysta. Obiekty znajdują się w mieście Parachinar, położonym na jednym z terytoriów plemiennych w północno-zachodnim Pakistanie. Obydwaj geografowie z dumą ogłaszają, że udało im się opracować naukową metodę pozwalającą wskazać miejsce pobytu Bin Ladena. Wcześniej CIA prawdopodobnie przetrząsnęła już wszystkie dostępne źródła informacji, ale bez skutku; natomiast środowisko naukowe nie zajmowało się tym zagadnieniem na poważnie.

Obraz
© Według geografów z Uniwersytetu Kalifornijskiego i zgodnie z teorią Distance Decay Bin Laden ukrywa się w dzikich obszarach na pograniczu Afganistanu i Pakistanu (fot. heise-online.pl)

Naukowcy za podstawę swojej pracy przyjęli biogeograficzne teorie o rozprzestrzenianiu się roślin i przemieszczaniu zwierząt. Pierwsza przesłanka pozwalająca zlokalizować Bin Ladena wynika z teorii Distance Decay: oddalając się od miejsca, w którym występuje określona kombinacja gatunków roślin i zwierząt, zmniejsza się prawdopodobieństwo odnalezienia takiej samej kombinacji. Co to ma wspólnego z Bin Ladenem? Otóż wraz z rosnącą odległością zwierzętom i roślinom coraz trudniej znaleźć odpowiadające im warunki klimatyczne albo glebę. Z ludźmi jest podobnie: im dalej od własnej społeczno-kulturowej "niszy ekologicznej", tym trudniej funkcjonować w społeczeństwie. Druga przesłanka wynika z teorii wysp: do większych niszy ekologicznych napływa więcej osobników i można w nich zauważyć większą różnorodność gatunków. Bazując na tych dwóch spostrzeżeniach, Gillespie i Agnew przyjmują nieco ryzykowną tezę, według której Bin Ladena najłatwiej będzie znaleźć w pobliżu miejsc, w których ostatnio go widziano; terrorysta
przebywa też w podobnym środowisku politycznym i religijnym. Według naukowców im bardziej Bin Laden oddala się od takich miejsc, tym bardziej staje się zauważalny i rozpoznawalny, a w efekcie –. tym większe jest ryzyko wpadki.

Obraz
© (fot. heise-online.pl)

Zgodnie z teorią wysp Bin Laden powinien znajdować się raczej w większym mieście. Przeglądając zdjęcia satelitarne wysokiej rozdzielczości, można pokusić się o poszukanie budynków odpowiadających tym, w których wcześniej mieszkał Bin Laden. W jego pobliżu zawsze znajdowało się kilku strażników, w związku z czym najbardziej interesujące są dla niego mieszkania lub domy dysponujące więcej niż trzema izbami.

Obraz
© (fot. heise-online.pl)

Naukowcy zabrali się do poszukiwania Bin Ladena zakładając, że jego ostatnim miejscem pobytu po ucieczce z Dżalalabad były jaskinie w górskim rejonie Tora Bora. Przyjmując ten rejon za punkt wyjściowy, badacze rozpoczęli poszukiwania niedaleko położonego miasta, które mogłoby mu służyć jako kryjówka, biorąc przy tym pod uwagę kilka warunków. Naukowcy przypuszczają, że Bin Laden chciałby mieć zapewnioną ochronę przed wyśledzeniem lub atakami z powietrza (drzewa w ogrodzie), interesuje go bezpieczeństwo (mury o wysokości większej niż 3 metry), ma strażników (minimum trzy pokoje w miejscu pobytu), ceni sobie prywatność (odstępy pomiędzy budynkami), a dodatkowo potrzebuje podobno urządzenia do dializy. Taki sprzęt z kolei wymaga generatora prądu lub sieci elektrycznej. Dodatkowo ze względu na wzrost Bin Ladena (190–19. cm) pokoje nie mogą być niskie.

Według opracowanego przez geografów modelu najbardziej prawdopodobnym miejscem pobytu Bin Ladena jest terytorium plemienne Kurram. W zasadzie nie może się on znajdować nigdzie indziej, gdyż prawdopodobieństwo znalezienia go w tych okolicach wynosi 9. procent, a prawdopodobieństwo tego, że znajduje się on w jednym z siedmiu innych regionów plemiennych wynosi już tylko 86,6 procent. Kurram jest też zresztą obserwowane przez amerykańskie bezzałogowe samoloty szpiegowskie i bywa celem ataków z powietrza.
Ogółem w północno-zachodniej części Kurram –. czyli nie dalej niż 20 kilometrów od miejsca, w którym widziano terrorystę po raz ostatni – znajduje się 26 ośrodków miejskich. Parachinar jest miastem największym i najjaśniej oświetlonym, a dodatkowo jednym z najbardziej odizolowanych. Znajduje się ono na afgańskim pograniczu; 44-letni obecnie, chory na cukrzycę Bin Laden musiałby do niego przejść 3,1 kilometra w linii prostej przez przełęcz położoną na wysokości 4000 metrów. Trasa podróży wyniosłaby 20 kilometrów. Jak uważają geografowie, byłoby to dla niego bardzo wyczerpujące, w związku z czym należy spodziewać się, że Osama pozostał w tym mieście także w kolejnych latach. Parachinar już w czasach inwazji radzieckiej było traktowane przez wielu mudżahedinów jako bezpieczne schronienie, istnieje więc znaczne prawdopodobieństwo, że do dziś przebywa tam wielu talibów (choć należy pamiętać, że stosunki między talibami a Al-Kaidą nie układają się już tak harmonijnie, jak to sobie wyobrażają kalifornijscy
geografowie).

W mieście autorzy odnaleźli trzy kompleksy budynków, które spełniają wszystkie sześć ustalonych przez nich kryteriów niezbędnych do tego, aby nadawały się dla Bin Ladena. Jest tam też piętnaście kolejnych obiektów, które spełniają co najmniej pięć kryteriów. Trzy kompleksy należą do największych i najlepiej chronionych budynków w całym mieście. Jeden z nich to najprawdopodobniej więzienie, ale z bardzo zadbanym ogrodem. Można się spodziewać, że Bin Laden ma jeszcze na tyle pieniędzy, aby pozwolić sobie na tego rodzaju zakwaterowanie.

Czy znane jest więc miejsce pobytu Osamy? Naukowa hipoteza geografów wydaje się zbyt prosta. Wątpliwe jest już samo to, czy biogeograficzne teorie dotyczące roślin i zwierząt można przekładać na zachowania ludzi, a zwłaszcza osób, które z całą pewnością bardzo usilnie szukają schronienia. Odległość nie jest w tym przypadku żadnym znaczącym czynnikiem, bo przecież ludzie są w stanie dopasować się do innego otoczenia, a sam Bin Laden nie pochodzi ani z Afganistanu, ani z Pakistanu. Atrakcyjnym punktem tej hipotezy naukowej jest łatwość jej weryfikacji. Amerykanie muszą jedynie obserwować domy za pomocą bezzałogowych samolotów szpiegowskich, aby następnie –. w razie pojawienia się przesłanek potwierdzających hipotezę – wysłać na miejsce komandosów, którzy spenetrują teren. Ciekawe, czy amerykańskie służby wywiadowcze z CIA na czele pójdą tropem rozważań geografów.

Gillespie i Agnew już wcześniej w innej pracy próbowali używać zdjęć satelitarnych aby zbadać skalę czystek etnicznych w Bagdadzie. Uznali wtedy, że ich efektem było ograniczenie przemocy w mieście. Inni analitycy twierdzili jednak, że to wynik zwiększenia liczebności wojsk.

wydanie internetowe www.heise-online.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)