Fedora 8 - pierwsze testy wersji finalnej

Fedora 8 - pierwsze testy wersji finalnej

Fedora 8 - pierwsze testy wersji finalnej
09.11.2007 17:30, aktualizacja: 10.11.2007 10:19

Zaczęło się od zamieszania. Zgodnie z oficjalnymi zapowiedziami, Fedora 8 miała zostać udostępniona 8 listopada, zgodnie z zegarem na witrynie - 9 listopada. W rzeczywistości dystrybucję upubliczniono już 4 listopada, ale wyłącznie za pomocą BitTorrenta i z "RC3" w nazwie. Jak gdyby tego było mało, 4 listopada, w momencie udostępnienie RC3 wykonano szybkie i ważne uaktualnienie do wersji 8.0.1. Jaki był efekt tej gimnastyki? Ano taki, że wersji 8.0.0 polecać odrobinę nie wypada, bo tuż po instalacji konieczne będzie pobranie 15 łat, które, co gorsza, nie zawsze chcą się instalować.

Na wieść o Fedorze 8 RC3 - http://www.pcworld.pl/news/129619.html zareagowaliśmy z niezdrowym podnieceniem. Było ono tym większe, gdy okazało się, że jest to wersja ostateczna, którą tylko "na wszelki wypadek" oznaczono jako "Release Candidate". Po Fedorze 7 - pierwszej z nowej linii, w której porzucono słowo "Core" - http://www.pcworld.pl/news/104752.html i zdecydowano się na agresywną walkę o użytkowników - Fedora 8 rokowała szanse na ostateczną zmianę wizerunku dystrybucji.

Czy Fedora 8 kończy czasy, w których polecano ją tylko bardziej zaawansowanym miłośnikom pingwina? Czy ma szansę na walkę z Ubuntu 7.10, czy może jej rywalem jest "tylko" openSUSE 10.3? Spróbujemy odpowiedzieć na te pytania.

Teorie spiskowe

Przygodę z nową dystrybucją Linuksa rozpoczyna się zwykle od pobrania obrazów ISO. W wypadku systemów najbardziej znanych ( Ubuntu, openSUSE ) informacja o udostępnieniu najnowszej wersji zawsze wiązała się z kompletnym zablokowaniem głównej strony projektu, wolnym pobieraniem z serwerów lustrzanych ( HTTP ) i licznymi komunikatami "Too many users" ( FTP ).

Z Fedorą nie zauważyliśmy żadnego z tych objawów. Czy to znaczy, że serwery Red Hata są wyjątkowo wydajne? Niekoniecznie, dawniej one też uginały się pod obciążeniem. A może chodzi o lepsze mirrory? Tutaj również trudno się zgodzić, dystrybucje często korzystają z dokładnie tych samych serwerów należących do uczelni, firm, instytucji państwowych...

Dwa najbardziej prawdopodobne wyjaśnienia tego fenomenu są następujące: 1 ) ze względu na brak "twardego" ogłoszenia obciążenie jakoś się rozłożyło. Brzmi to niezbyt wiarygodnie, o nadchodzącej Fedorze 8 pisało wiele portali, a ostatnie dwa dni to istny wysyp materiałów.

Druga opcja brzmi lepiej, ale na pewno nie przypadnie do gustu miłośnikom dystrybucji. Zgodnie z wynikami ankiety portalu DesktopLinux, popularność Fedory spadła na łeb, na szyję - http://www.pcworld.pl/news/125407.html. Serwery nie uginają się więc pod obciążeniem, bo... zainteresowanie systemem jest stosunkowo niewielkie.

Nie nam decydować o tym, która z teorii jest bliższa prawdy. Zajmijmy się najmłodszym dzieckiem programistów projektu Fedora.Pierwszy kontakt

Dużą zaletą Fedory 8 w porównaniu do Ubuntu 7.10 jest nośnik: trzeba pobrać wielki obraz ISO ( 3,2 GB ), ale do instalacji polskiej wersji systemu nie jest konieczne aktywne połączenie z Internetem. To istotne, gdy system nie znajduje sterowników do karty sieciowej albo twój modem ( ADSL, GPRS/EDGE/UMTS ) nie jest wykrywany na etapie instalacji.

Tutaj Fedora i openSUSE prowadzą, a Ubuntu zostaje w tyle.

Mięcho i wymagania sprzętowe

Dla wszystkich, którzy zwracają uwagę na numery wersji i którzy obudzeni w środku nocy potrafią wyrecytować różnice między KDE 3.5.7 i 3.5.8, podajemy pikantne szczegóły. W skład Fedory 8 wchodzą:
- kernel 2.6.23,
- GNOME 2.20.1,
- KDE 3.5.8,
- Xfce 4.4.1,
- OpenOffice.org 2.3,
- Eclipse 3.3.

Oczywiście w świecie twórców oprogramowania nikt już się nie obcyndala; minęły te czasy, gdy podanie rzeczywistych wymagań sprzętowych uznawane było za faux pas. Wraz ze spadającymi cenami procesorów i pamięci RAM, deweloperzy decydują się na szczerość. Masz mniej niż 512 MB pamięci RAM? Będziesz cierpiał. Twój dysk ma pojemność 8 GB? W takim razie nie zaczynaj nawet instalacji. Korzystasz z procesora taktowanego zegarem poniżej 1,2 GHz? Przygotuj się na czekanie... czekanie... czekanie...

Fedora 8 pod tym względem nie różni się od konkurencji. Chcąc w niej naprawdę efektywnie pracować, dobrze jest mieć szybki procesor, dużo pamięci i wydajny dysk twardy. Dotyczy to szczególnie dużych środowisk graficznych pokroju GNOME i KDE. One sobie nie odmawiają: im więcej masz pod maską, tym lepiej dla Ciebie.

Oczywiście nie musisz załamywać rąk, gdy twój sprzęt najlepsze lata ma już za sobą. Pozostaje ci Xfce - dużo lżejsze niż GNOME i KDE, a oferujące podobną wygodę pracy - albo WindowMaker. Ten ostatni idealnie sprawdzi się na najstarszych komputerach.

Interfejs

Czytelnicy, którzy uważnie śledzą świat dystrybucji Linuksa, pamiętają, że system przeszedł poważny facelifting już na etapie wersji siódmej. Fedora 8 to dalszy ciąg poprawek idących w dobrym kierunku. I choć dawni użytkownicy Auroksa na pierwszy rzut oka zauważą, że Fedora jest do niego podobna ( polscy deweloperzy czerpali z niej pełnymi garściami ), system ewoluuje.

Koniec peanów: naszym zdaniem zostało jeszcze sporo do zrobienia. Motyw Nodoka jest, oględnie mówiąc, średni, choć trafiają się miejsca, w których wywołuje zachwyt. Nawet deweloperzy Ubuntu zdecydowali, że w nowej wersji systemu brązy zostaną zastąpione pomarańczami, a styl ozdobników okien wreszcie będzie odświeżony. Fedorze też by się to przydało.

Do tapet Infinity nie mamy uwag - są ładne. Natomiast musimy przyczepić się do ikon w środowisku GNOME: trudno mieć względem nich zastrzeżenia, trudno też znaleźć coś, czym dałoby się zachwycać. A może by tak pożyczyć piktogramy z KDE4? Na razie brzydsze ikony folderów ( teczek, katalogów ) ma tylko Mac OS X 10.5...

Pulse Audio - hmm...

Jednym z powodów, dla którego czuliśmy niezdrowe podniecenie w trakcie instalacji Fedory 8, był nowy serwer dźwięku Pulse Audio. Paluszki nas świerzbiły, by jak najszybciej sprawdzić jego możliwości i wielozadaniowość podczas obsługi dźwięku pochodzącego z różnych aplikacji.

Procedura testowa była następująca: uruchamialiśmy w Mplayerze ( z linii poleceń ) odtwarzanie pliku MP3. Następnie próbowaliśmy w drugim oknie wczytać inny plik MP3 znajdujący się na dysku sieciowym.

Efekty przeszły nasze oczekiwania: zamiast kakofonii miksujących się dźwięków usłyszeliśmy utwory audio przeplatane charczeniem, kasłaniem i brzęczeniem. Skąd problem? Niewykluczone, że chodziło o dość kiepskie sterowniki do karty sieciowej Wi-Fi ( Netgear WN511T - w Fedorze 7 było z nią sporo zabawy ) lub o wolny procesor ( Celeron M 1,5 GHz ). Na razie jednak mamy krótki apel do deweloperów dystrybucji: w Fedorze 9 prosimy aż tak bardzo nie sugerować się "usprawnieniami" w Viście. Naprawdę, nie wszystkie cechy najnowszej wersji Windows muszą pojawiać się w Linuksie!

Żarty na bok: kiedy wyrzuciliśmy kartę Netgeara z komputera, problemy zniknęły jak ręką odjął. Na razie wszystko działa.Użytkownicy początkujący i zamknięte oprogramowanie

Decyzja Shuttlewortha o włączeniu zamkniętego oprogramowania do dystrybucji wywołała oddźwięk na całym świecie. Mimo wielu głosów sprzeciwu, krok był doskonały. Teraz nawet początkujący użytkownik może w Linuksie słuchać plików MP3 bez troski o zamknięte kodeki, a jego karta graficzna firmy ATI zadziała w systemie bez problemu. Co najwyżej pojawi mu się na ekranie monit informujący, że wykorzystuje on zamknięte oprogramowanie.

W Fedorze jest inaczej. Jako że system rozwijany jest przez firmę mającą swą siedzibę w Stanach Zjednoczonych, deweloperzy muszą zachować rozwagę podczas dodawania do Fedory 8 nowych funkcji.

Efekty widoczne są natychmiast: dwukrotne kliknięcie w plik MP3 kończy się uruchomieniem Rythmboksa pokazującego... puste okienko. Dopiero z menu kontekstowego możliwe jest wybranie odtwarzacza Totem, który z kolei ładuje do pamięci Codeine wyświetlającą angielski komunikat i pozwalającą na pobranie darmowego kodeka tudzież uiszczenie opłaty za pełen pakiet bibliotek dekodujących.

A nie można było zrobić tego tak, jak w Ubuntu? Co prawda okno dialogowe też jest po angielsku, jednak wystarczy w nim nacisnąć kilka razy [Enter], by móc cieszyć się wszelkimi zamkniętymi formatami multimediów.

Dla użytkowników, którzy nie posiadają karty kredytowej lub uznających, że użytkowanie Linuksa nie wiąże się z żadnymi opłatami, kontakt z Fedorą 8 nie musi należeć do najprzyjemniejszych. Wodotryski

Dużą zaletą dystrybucji jest zintegrowany Compiz Fusion. Jednak aby go uruchomić, trzeba na własną rękę odszukać aplet _ Efekty pulpitu _ i modlić się, żeby wszystko zadziałało jak należy. Deweloperzy dystrybucji obiecują: trwają wytężone prace nad włączaniem Compiza już w trakcie instalacji, ale to pieśń przyszłości.

Sprzęt

Gdy na rynku pojawiają się nowe dystrybucje Linuksa, testujemy je pod kątem obecnego w sprzedaży sprzętu - w tym przede wszystkim kart Wi-Fi. Fedora 8 sprawuje się zaskakująco dobrze ( zasługa najnowszego kernela ), poprawnie rozpoznaje karty Wi-Fi, moduły Bluetooth i karty graficzne.

Schody zaczynają się przy urządzeniach wymagających driverów dostępnych jedynie w wersji binarnej. Trzeba wiedzieć, gdzie ich szukać i jak je zainstalować. W dodatku moduł SELinux ustawiony domyślnie na Wymuszanie powoduje komplikacje, których ostatecznym efektem po instalacji driverów bywa... czarny ekran.

Deweloperzy obiecują natomiast, że usprawnienia w systemie powinny zaowocować lepszą obsługą usypiania i budzenia komputerów przenośnych oraz niższym poborem mocy podczas pracy na baterii. Miejmy tylko nadzieję, że pomyślano również o właściwym potraktowaniu dysków twardych, które mają skłonność do zbyt częstego parkowania - co może prowadzić do awarii - http://www.pcworld.pl/news/129276.html.

Podsumowanie

Ubuntu przyzwyczaiło nas do lenistwa. Fedora 8 zmusza nas do pobierania paczek, wklepywania poleceń w konsoli, a zatem należy ją uznać za dystrybucję dla użytkowników bardziej zaawansowanych.

Jeśli więc jesteś miłośnikiem Red Hata, najnowsza wersja systemu powinna ci się spodobać. Na naszych platformach testowych Fedora 8 uruchamiała się nieco krócej niż Ubuntu ( uwaga, wyniki mogą zależeć od wyposażenia komputera! ), a i samo GNOME sprawiało wrażenie nieco żwawszego.

Gdy jednak masz mało czasu i chcesz, by system działał tuż po instalacji, postawisz raczej na Ubuntu, ewentualnie openSUSE 10.3 - tak samo, jak robią to inni wielcy świata Open Source - http://www.pcworld.pl/news/107006.html. Fedorę 8 polecamy przede wszystkim użytkownikom zaawansowanym, którzy kładą bardzo duży nacisk na bezpieczeństwo ( zintegrowany SELinux ) i prace deweloperskie ( Eclipse, IcedTea w systemie ).

Źródło artykułu:PC World Komputer
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)