Fatalna informacja dla fanów prywatności. Tryb incognito nie działa

Fatalna informacja dla fanów prywatności. Tryb incognito nie działa

Fatalna informacja dla fanów prywatności. Tryb incognito nie działa
Źródło zdjęć: © google chrome
Adam Bednarek
12.12.2018 12:43, aktualizacja: 12.12.2018 12:53

Korzystasz z Google Chrome i włączasz tryb incognito, wierząc w to, że dzięki temu jesteś niewidzialny? Według DuckDuckGo to złudna nadzieja, bo Google i tak wówczas wie, że to ty.

Gdy odpalamy tryb incognito w Google Chrome, przeglądarka informuje, że "nie będzie zapisywać: historii przeglądania, plików cookie i danych ze stron internetowych", a także informacji, które są wpisywane w formularzach. Dodaje przy tym jednak, że autorzy stron, pracodawca czy dostawca internetu nadal mogą śledzić aktywność.

W te zapewnienia nie wierzą jednak twórcy przeglądarki DuckDuckGo. Przeprowadzili badanie, z którego wynika, że tryb incognito niewiele daje, bo wyszukiwania i tak oparte są na personalizacji.

"Uczestnicy badania zobaczyli 19 domen, które były wyświetlane w 31 różnych kombinacjach. Zebrane podczas badania dane wskazują, że różnica pomiędzy wynikami wyszukiwania w środowisku standardowym (zalogowanym) a prywatnym (po wylogowaniu) dotyczy zazwyczaj jednej lub dwóch domen. Natomiast różnica między osobami korzystającymi z trybu incognito dotyczyła od trzech (w przypadku hasła 'kontrola broni') do pięciu (dla frazy 'szczepienia') domen w wynikach wyszukiwania" - pisze serwis Zaufana Trzecia Strona.

Autorzy badania celowo wybierali tematy, które dzielą społeczeństwo. Ich zdaniem, gdyby przeglądarka nie personalizowała wyników wyszukiwań, powinna wyświetlać wszystkim mniej więcej te same treści. Tym bardziej że badani pochodzili z różnych regionów.

Tymczasem różniła się jedynie kolejność, ale nie dobór witryn. Mówiąc w skrócie, np. przeciwnicy szczepień dalej oglądali strony, które mogły utwierdzić ich w przekonaniu, za to nie widzieli argumentów swoich oponentów. Zdaniem twórców DuckDuckGo, tryb incognito wcale nie jest więc "czystą kartą", tylko dalej opiera się dotychczasowej aktywności użytkownika.

Google odpiera te zarzuty, tłumacząc, że sytuacja nie jest czarno-biała. Owszem, wyniki mogą różnić się od siebie, ale niekoniecznie dlatego, że wyszukiwarka dobiera treści pod podglądy. Znaczenie ma np. urządzenie, z którego korzystamy. W przypadku telefonów, Google promuje strony, które szybko się wczytują, dlatego to one mają pierwszeństwo.

Sugestie autorów przeglądarki DuckDuckGo niekoniecznie muszą dziwić. Już jakiś czas temu przestrzegaliśmy, że pogląd "tryb incognito w przeglądarce zapewnia stuprocentową prywatność w internecie", to niestety jeden z popularnych mitów.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)