Facebook przewidzi nasze ruchy. Nowy patent może przerażać

Zanim dotrzemy na miejsce, Facebook już będzie wiedział, że tam się znajdziemy. Społecznościowy gigant zaklepał patent na technologię, która przewiduje ruchy użytkowników.

Facebook przewidzi nasze ruchy. Nowy patent może przerażać
Źródło zdjęć: © East News | Michael Macor
Adam Bednarek

04.01.2019 | aktual.: 04.01.2019 10:56

Facebook już wie o nas niemal wszystko - gdzie jesteśmy, co lubimy, z kim się kontaktujemy. Ale chce wiedzieć jeszcze więcej. A dokładnie: zamierza przed nami rozpoznawać miejsca, w które możemy się udać. Mówiąc w skrócie, serwis będzie znał każdy nasz ruch.

"Facebook złożył w amerykańskim Urzędzie Patentowym wnioski dotyczące narzędzi, które w przyszłości mogą pozwolić na określanie, gdzie za chwilę będzie znajdował się użytkownik, m.in. w oparciu o historię miejsc, w których już był" - informuje Zaufana Trzecia Strona.

Tradycyjnie na sprawę można spojrzeć z dwóch stron. Załóżmy, że cenimy wygodę i przymykamy oko na sprawy związane z prywatnością. Wówczas technologia może nam się przydać. Facebook - pamiętając, że często zdarza wam się odwiedzać np. kino, gdzie nie zawsze jest dostęp do sieci - załaduje przed wizytą na sali strony w wersji offline, aby i tak każdy miał do nich dostęp. To samo tyczyć może się pewnie wielu innych lokalizacji. Codziennie rano dojeżdżacie do pracy pociągiem i przejeżdżacie przez las, gdzie nie ma zasięgu? Facebook w przyszłości mógłby na to zaradzić.

Ale jest też drugi scenariusz, na który zwraca uwagę Zaufana Trzecia Strona. Facebook, gdy już nauczy się zakupowych nawyków użytkowników (jak sobota, to tylko do sklepu...), będzie wyświetlał konkretne reklamowe treści związane z zakupami. Ktoś powie: "ale już to robi!". Tyle że gdyby patent został opracowany i wszedł w życie, cały proces byłby jeszcze efektywniejszy. Promocje z marketu dostawalibyśmy w okresie, gdy zwykle wychodzimy do sklepu.

Najciekawsze (i najbardziej przerażające?) jest to, że technologia Facebooka miałaby domyślać się również odstępstw od normy. Mowa tutaj np. o weekendowych imprezach. Facebook przewidzi, że na wizycie w jednym pubie się nie skończy i założy, że wraz z grupą znajomych wielu może kontynuować zabawę. I znowu: wyświetli reklamy, zachęcające do odwiedzenia jakiegoś miejsca.

Nie tylko Facebook stara się wyprzedzić myślenie swoich użytkowników. W 2014 opisywany był patent Amazona. Internetowy gigant opracował system, który szykował produkt do wysłania, zanim kupujący włożył go do koszyka. Algorytmy na podstawie historii zakupów czy listy życzeń miałyby w ciemno składać zamówienie za użytkownika. A gdy ten w końcu kliknie "kup teraz", przedmiot już gotowy byłby do dostarczenia. Czas wysyłki w znaczący sposób zostałby skrócony. Brzmi przerażająco, ale jest w tym logika: skoro fan "Gry o tron" kupuje każdą część, to logiczne, że będzie zainteresowany najnowszą pozycją.

Osoby, które boją się czytania w myślach przez wielkie korporacje, niech pocieszy fakt, że na razie rozmawiamy wyłącznie o patentach. Facebook może pracować nad taką technologią, ale to wcale nie oznacza, że wprowadzi ją w życie. A na pewno nie stanie się to w najbliższym czasie.

Tym bardziej że Facebook póki co musi ostrożnie wprowadzać nowości. Społecznościowy gigant co rusz ma problemy wizerunkowe i na pewno nie chce teraz straszyć swoich użytkowników. A po aferach związanych z nadużyciem prywatności właśnie tak odbierany byłby opisywany patent - jako zdecydowanie niepożądana funkcja.

Komentarze (21)