Europejski czołg przyszłości coraz bliżej. Niemcy liderem
Szefowe resortów obrony Niemiec i Francji podpisały porozumienie w sprawie realizacji dwóch kluczowych programów obronnych. Wszystko wskazuje na to, że Niemcy staną się liderem programu przyszłego europejskiego czołgu.
22.06.2018 | aktual.: 25.06.2018 10:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niemiecki resort obrony w komunikacie podkreśla, że realizacja dwóch projektów (obok czołgu, oddzielne porozumienie podpisano w sprawie nowego myśliwca) powinna zapewnić skok jakościowy. Podpisane przez minister Ursulę von der Leyen i minister Florence Parly listy intencyjne wyznaczają ramy realizacji obu projektów. Następny należy do przemysłu, który - jak to określono - ma "wypełnić przestrzeń" zapewnianą przez porozumienia.
Pierwszy z programów, Main Ground Combat System (MGCS) ma doprowadzić do zastąpienia czołgu podstawowego Leopard 2 (i w dalszej perspektywie Leclerc). Nowy pojazd powinien być zdolny do działania w warunkach intensywnego przeciwdziałania przeciwnika i opracowany przy założeniu współdziałania z systemami bezzałogowymi. Wprowadzenie wozu przewiduje się po 2030 roku.
Realizacja tego projektu ma być silnym sygnałem o "powrocie" do budowy zdolności obrony kolektywnej, po latach skupienia na operacjach ekspedycyjnych. W porozumieniu określono, że Niemcy będą liderem projektu - również ze strony przemysłowej. Niemiecki resort obrony zaznacza jednocześnie, że "bazując na silnym niemiecko-francuskim fundamencie" przewiduje się otwarcie tego programu dla innych partnerów.
Leopard 2 będzie zastąpiony przez nowocześniejszy sprzęt, roboczo nazwany "Leopard 3"
Prace studyjne odnośnie francusko-niemieckiego czołgu prowadzono już na początku obecnej dekady, ale wysiłki w tym kierunku zdecydowanie nabrały tempa po rosyjskiej agresji na Ukrainę. W przyjętej pod koniec 2014 roku ustawie budżetowej na rok 2015, po raz pierwszy od lat zwiększającej wydatki obronne Republiki Federalnej Niemiec, parlament zawnioskował do resortu obrony o przeprowadzenie projektu rozwojowego czołgu nowej generacji. Roboczo określa się go jako Leopard 3.
Pod koniec 2015 roku niemieckie i francuskie spółki KMW i Nexter zajmujące się produkcją sprzętu dla wojsk lądowych połączyły się, tworząc koncern KNDS. Zgodę na taki krok wyraziły rządy obu państw. Odbyła się ona w odpowiedzi na wyraźnie sygnalizowane zapotrzebowanie ze strony władz. Jednym z podstawowych celów połączenia jest właśnie przeprowadzenie programu projektowania nowego czołgu.
Kształt realizacji projektu ze strony przemysłowej nie został jednak jeszcze określony, na co zresztą zwrócił uwagę resort obrony Niemiec. Jest prawdopodobne, że o udział w projekcie będą zabiegać również inne firmy, w tym niemiecki Rheinmetall, który uczestniczył w opracowaniu czołgu Leopard 2, prezentował też niedawno koncepcję rozwoju uzbrojenia i amunicji czołgowej, w tym armatę 130 mm.
Również Polska jest zainteresowana udziałem w projekcie nowego czołgu. Rozmowy w tej sprawie prowadzone są od 2016 roku, jednak na razie nie przyniosły żadnych konkretnych ustaleń. Z nieoficjalnych informacji Defence24.pl wynika, że obaj partnerzy przemysłowi - KMW i Nexter - wstępnie deklarowali otwarcie na współpracę, jednak po podjęciu odpowiednich decyzji na poziomie politycznym.
W niedawnym wywiadzie dla Defence24.pl wiceminister obrony Tomasz Szatkowski mówił: "Tak, jesteśmy zainteresowani udziałem w europejskim projekcie czołgu nowej generacji i otwarcie komunikujemy to sojusznikom. Obecnie pion uzbrojenia w MON przygotowuje krajowe wymagania dotyczące nowego czołgu, w ramach programu Wilk. Kolejnym krokiem będzie dostosowanie i zharmonizowanie wymagań. Podkreślam, że cały czas sondujemy sojuszników, w sprawie udziału w programie czołgu nowej generacji. Traktujemy tę sprawę priorytetowo. Bierzemy pod uwagę, że oprócz tradycyjnych liderów tej specjalności, takich jak Niemcy, czy w mniejszym stopniu Francja, będą chciały dołączyć do niej również inne państwa, na przykład Włosi, a także państwa spoza Unii, takie jak np. Korea Południowa czy Izrael".
Francja i Niemcy planują też wspólny rozwój nowej generacji systemu artyleryjskiego Common Indirect Fire System (CIFS), prawdopodobnie będącego następcą dla obecnie używanych PzH 2000 czy Caesar. CIFS ma być jednak wdrożony dopiero około 2040 roku. Na razie prowadzone będą prace studyjne.
W niedawnym wywiadzie dla Handelsblatt prezes niemieckiego KMW Frank Haun stwierdził, że w ciągu następnych 20-30 lat w Europie będzie potrzeba nawet około 5000 nowych czołgów, o wartości nawet 75 mld euro. Zwracał przy tym uwagę na zapotrzebowanie ze strony krajów wschodniej flanki. Frank Haun ocenił, że wartość rynku "systemów opancerzonych i artylerii" do 2050 roku w Europie może przekroczyć 100 mld euro i będzie zadowolony, jeżeli KNDS otrzyma z tej puli "tylko" połowę.
Program budowy czołgu nowej generacji będzie więc kluczowym przedsięwzięciem zbrojeniowym realizowanym w Europie. Ma też szanse na finansowanie za pomocą instrumentów europejskich - Europejskiego Funduszu Obronnego lub PESCO. Z punktu widzenia Polski korzystnym i pożądanym rozwiązaniem byłoby dołączenie do konsorcjum jako równoprawny partner.
Widocznym dowodem wagi, jaką przemysł przykłada do francusko-niemieckiej "pancernej" współpracy, jest prezentacja na targach Eurosatory 2018 demonstratora czołgu EMBT, powstałego przez połączenie podwozia i układu napędowego Leoparda 2A7 oraz wieży Leclerca. Oficjalnie pojazd ten przedstawiany jest jako "krótkoterminowa" odpowiedź na nowoczesne czołgi podstawowe, ale jest też demonstracją możliwości i potencjału jaki tkwi we współpracy obu państw. Demonstrator powstał po zaledwie trzech latach od prezentacji czołgu.
Podpisane porozumienie ramowe jest formalnym potwierdzeniem planu realizacji francusko-niemieckiego czołgu. Kolejnym krokiem będzie dokładne wypracowanie schematu przeprowadzenia projektu, również po stronie przemysłowej. Drugie porozumienie, dotyczące myśliwca, zostanie wkrótce omówione na Defence24.pl.