ESA będzie badać fale grawitacyjne w kosmosie
Europejska Agencja Kosmiczna jest coraz bliżej wykonania milowego kroku na drodze do stworzenia unikatowego systemu do wykrywania i analizy tzw. fal grawitacyjnych. Przedstawiciele ESA pochwalili się zakończeniem testów technicznych satelity Lisa Pathfinder, który wreszcie sprawdzi możliwość obserwowania tego zjawiska w przestrzeni kosmicznej.
10.09.2015 | aktual.: 10.09.2015 12:10
Świeżo ukończony satelita został wyposażony w specjalne narzędzie pomiarowe, złożone ze złotych i srebrnych kostek, śledzonych przez niezwykle czuły laser. Ponieważ fale są bardzo słabe, całość ma wykrywać zmiany i wahania na poziomie pikometra, a więc znacznie mniejszym niż rozmiar pojedynczego atomu.
Jeżeli nadchodzące testy aparatury potoczą się zgodnie z planem, staną się one początkiem przygotowań do uruchomienia faktycznego detektora fal grawitacyjnych, który opuści ziemię w okolicach 2034 roku. To właśnie tyle ma potrwać budowa fundamentów pod rozpoczęcie rzeczywistych badań.
Według samych naukowców, dzięki tak dokładnej aparaturze – przy założeniu jej przyszłej efektywności – uzyskają oni narzędzia wyeliminowania zakłóceń utrudniających studia nad najbardziej ekstremalnymi zjawiskami w kosmosie, jak zderzenia supermasywnych czarnych dziur, eksplozje supernowych czy narodziny pulsarów. Pozyskanie tych danych przyczyni się zaś do odszukania kolejnego elementu układanki z zakresu szeroko pojętej astrofizyki.
- Fale grawitacyjne powstają, gdy we wszechświecie zachodzą gigantyczne, gwałtowne zjawiska. Na przykład gdy łączą się ze sobą galaktyki. Interesują na supermasywne czarne dziury, eksplozje supernowych czy pulsary. Wszystkie zjawiska, w których przemieszcza się potężna masa – tłumaczy BBC członek projektu, dr Paul McNamara
Miejmy nadzieję, że oczekiwanie wynagrodzi nam duża dawka nowych informacji o wszechświecie. O ile tylko dożyjemy.
Polecamy na stronach Giznet.pl: iPhone 6S już oficjalnie