Elon Musk żartuje z Joe Bidena. Miliarder nawiązuje do misji SpaceX
Elon Musk najwyraźniej ma za złe prezydentowi Stanów Zjednoczonych, że w żaden sposób nie odniósł się do osiągnięć SpaceX i pierwszej cywilnej misji firmy, która z sukcesem zakończyła się w sobotę, 18 września.
W sobotę, 18 września br. z powodzeniem zakończyła się misja Inspiration4 SpaceX. Statek Crew Dragon po trzech dniach na orbicie okołoziemskiej bezpiecznie powrócił na Ziemię. Misja miała wyjątkowy cel. Była okazją do zebrania środków finansowych dla Szpitala Dziecięcego St. Jude. Jak donosi CNBC, do soboty udało się zgromadzić 160,2 miliona dolarów, a Elon Musk zobowiązał się, że dołoży jeszcze 50 milionów dolarów, co łącznie daje 210 milionów dolarów na szczytny cel.
Elon Musk żartuje z Joe Bidena?
Czołowi urzędnicy NASA pogratulowali Muskowi i SpaceX sukcesu misji Inspiration4. W podobny sposób zachowali się konkurenci Elona Muska z branży kosmicznej, w tym przedstawiciele firm: Boeing, Lockheed Martin czy Blue Origin. Misja miała wyjątkowy charakter nie tylko ze względu na jej cel, ale też na załogę. W jej składzie znaleźli się m.in. najmłodszy Amerykanin, który do tej pory został astronautą, pierwsza czarnoskóra kobieta, która służyła jako pilot statku kosmicznego oraz pierwsza osoba, która poleciała w kosmos z protezą.
Jeden z obserwujących konto Elona Muska na Twitterze zadał miliarderowi pytanie: "prezydent Stanów Zjednoczonych odmówił nawet uznania 4 najnowszych amerykańskich astronautów, którzy pomogli zebrać setki milionów dolarów dla St. Jude. Jaka jest twoja teoria, dlaczego tak jest?". Musk odpowiedział w swoim stylu, pisząc: "on wciąż śpi".
Według CNBC wypowiedź CEO Tesli i SpaceX najprawdopodobniej była nawiązaniem do obraźliwego określenia, jakim Donald Trump często nazywał Joe Bidena podczas kampanii w 2020 roku. Chodzi o "śpiącego Joe'go". Pomimo tego, że Musk deklarował, że "wolałby trzymać się z dala od polityki", jego wpis na Twitterze świadczy o czymś zupełnie innym.
Elon Musk nie ma większych problemów z rządem federalnym, który niedawno przyznał mu kontrakt o wartości 2,89 miliarda dolarów na budowę kolejnego załogowego lądownika księżycowego NASA, jak podkreśla CNBC. Istnieją jednak pewne sporne punkty, w tym dochodzenie Departamentu Sprawiedliwości w sprawie oskarżeń o dyskryminację kandydatów do pracy na podstawie status obywatelstwa czy deklaracje Bidena o dopłatach w wysokości 4500 dolarów do samochodów elektrycznych. Chodzi jednak o postulat, w przypadku którego nie wszystkie zapisy są korzystne dla miliardera.