Elon Musk się doigrał. Nurek z Tajlandii skierował sprawę do sądu
Ciąg dalszy kontrowersyjnej sprawy Elona Muska. Kilka dni temu miliarder wzywał nurka, aby ten go pozwał. Vernon Unsworth, chociaż z początku nie miał zamiaru się spierać, teraz posłuchał Muska i żąda odszkodowania.
W czasie lipcowej akcji ratunkowej w Tajlandii, gdy w zalanej jaskini było uwięzionych 12 chłopców i trener drużyny piłkarskiej, Elon Musk usilnie próbował pomóc. Gdy pojawił się z ekipą firmy The Boring Company w okolicach jaskini ze swoją łodzią podwodną, pojawiło się wiele głosów, krytykujących jego zachowanie. Zarzutem było m.in. oskarżenie, że chodzi nie o faktyczną pomoc, ale o PR-ową zagrywkę.
Vern Unsworth, brytyjski płetwonurek biorący udział w akcji ratunkowej, udzielił wywiadu dla CNN. Dziennikarze poprosili go o komentarz dotyczący łodzi podwodnej przywiezionej przez Muska. Chyba sami nie spodziewali się, jaką burzę w ten sposób rozpętali. Unsworth mocno skrytykował pomysł przedsiębiorcy, słowami "może sobie ją wsadzić tam, gdzie go to zaboli."
Takie komentarze wyprowadziły Muska z równowagi do tego stopnia, że pewnego z nurków ratujących chłopców z jaskini nazwał pedofilem w jednym ze swoich tweetów. Swoje nieprzemyślane wypowiedzi szybko usunął, ale w internecie nic nie ginie. Sprawa rozeszła się ze sporym echem na całym świecie.
Niedawno Musk wrócił do sprawy z lipca, sugerując Unsworthowi, aby ten go pozwał za zniesławienie. A więc tak też się stało. Wedle pozwu złożonego w sądzie federalnym w Los Angeles, Musk musi wypłacić co najmniej 75 tysięcy dolarów amerykańskich odszkodowania nurkowi za jego słowa.
W swojej skardze, nurek opisał, że Musk oskarżył go o przeprowadzkę do Tajlandii, aby być z młodą dziewczyną w wieku około 12 lat. Unsworth sądzi, że Musk rozpoczął kampanię PR przeciwko samemu sobie.
Thrillery, biografie, książki science-fiction? Pełną bibliotekę wraz z rabatami znajdziesz na stronie Świat Książki promocje.
