Elon Musk podbił serca ludzi prowadząc zabawny program. Śmiał się z autyzmu
Elon Musk to kontrowersyjny geniusz. Widzieliśmy go palącego jointa podczas programu radiowego, jak również zachwalającego inwestycję w dogecoina – kryptowalutę z wizerunkiem "pieseła". Tym razem miliarder poprowadził amerykański program satyryczny "Saturday Night Live".
09.05.2021 14:19
Nawet jeśli ktoś nie interesuje się nowymi technologiami, to musiał słyszeć o Elonie Musku. Mowa o facecie, który wysłał w kosmos samochód elektryczny odtwarzający hit Davida Bowie czy stworzył system Starlink, mający dostarczać szybki internet do najdalszych zakątków świata. Jednocześnie to człowiek, który ma dość specyficzne poczucie humoru i właściwie lubi robić to, na co ma ochotę, bo dlaczego nie?
Elon Musk często bywa nazywany "prawdziwym Tonym Starkiem". Odniesienie do Iron Mana nie jest bezpodstawne. Komiksowa postać odgrywana przez Roberta Downeya Jr. była superbohaterem, filantropem i miliarderem. Dodatkowo Iron Man zajmował się przemysłem nowych technologii. Przypadek? Nie sądzę.
W sobotę 8 maja 2021 roku, Elon Musk postanowił sięgnąć po kolejny sposób na rozreklamowanie swojej działalności w życiu publicznym. Poprowadził popularne amerykańskie show "Saturday Night Live" które w większości opierało się na monologu prowadzonym przez biznesmena. Zaczął od przytoczenia słów, że jest "pierwszą osobą z zespołem Aspergera, która prowadzi show". Oczywiście mówił o sobie.
Zespół Aspergera to zaburzenie poznawcze cechujące się ogromnym zaufaniem do ludzi, emocjonalnością, nieumiejętnością rozpoznawania kłamstwa – ogólnie można powiedzieć, że to "rozbudowana naiwność". Jest często uważany za niskie spektrum autyzmu – rozwój przebiega w większości prawidłowo, aczkolwiek inteligencja takiej osoby jest na znacznie wyższym poziomie, jak tłumaczy to portal Money.pl.
Podczas programu nie zabrakło żartów z głośnej sytuacji, gdy Musk palił jointa w radio czy ogłaszał swoje poparcie dla dogecoina. Ten człowiek po prostu robi to, co chce i się z tym nie kryje. Przewidywanie konsekwencji nie jest jego domeną, a może odwrotnie? Może to wszystko to bardzo przemyślane zabiegi marketingowe, by zrobić koło siebie szum? Wystarczy spojrzeć na Twittera Muska, a jego działania staną się jasne.