Elektroniczna granica między USA a Meksykiem pozostanie wirtualna

Wyposażony w kamery, radary i czujniki ruchu wirtualny płot (SBInet) miał uniemożliwiać Latynosom nielegalne przekraczanie granicy między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi. Jednak prowadzący projekt Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) właśnie zatrzymał prace nad elektronicznym systemem nadzoru. Wcześniej, w październiku ubiegłego roku, podjęto decyzję o zablokowaniu dalszych wydatków na wirtualny płot.

Wyposażony w kamery, radary i czujniki ruchu wirtualny płot (SBInet) miał uniemożliwiać Latynosom nielegalne przekraczanie granicy między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi. Jednak prowadzący projekt Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) właśnie zatrzymał prace nad elektronicznym systemem nadzoru. Wcześniej, w październiku ubiegłego roku, podjęto decyzję o zablokowaniu dalszych wydatków na wirtualny płot.

Koszt przedsięwzięcia zainicjowanego w 200. roku skalkulowano na wiele miliardów dolarów. Na razie główny wykonawca płotu – firma Boeing – zainkasował 850 milionów za 85 wirtualnie zabezpieczonych kilometrów granicy (linia graniczna między USA a Meksykiem ma około 3000 kilometrów). Na ukończonym już odcinku nowoczesny sprzęt nie dostarcza wiarygodnych informacji: radary nie potrafią odróżnić ludzi, zwierząt i pojazdów, elektronika jest wrażliwa na pogodę, a kamery przesyłają nieostry obraz.

Departament Bezpieczeństwa Krajowego nie zamierza jednak całkowicie pożegnać się z planami usprawnienia nadzoru na granicach. Według stacji ABC News szefowa resortu Janet Napolitano już mówi o nowych wariantach systemów zabezpieczających. Mają one bazować na technologiach i doświadczeniach zgromadzonych w trakcie projektu SBInet i zostać dopasowane do specyfiki różnych regionów kraju. Stosowane będą między innymi ruchome systemy nadzoru, samoloty bezzałogowe oraz metody obrazowania termicznego.

wydanie internetowe www.heise-online.pl