Eksperyment w polskiej wsi. Zamiast asfaltu - droga z gumy

Stworzenie "tradycyjnej" drogi okazało się zbyt drogie, więc młody burmistrz wykorzystał rozwiązanie sprawdzone w… kopalniach. Projekt ma teraz status eksperymentu, ale jeśli się sprawdzi, tak mogą wyglądać polskie drogi przyszłości.

Eksperyment w polskiej wsi. Zamiast asfaltu - droga z gumy
Źródło zdjęć: © facebook
Adam Bednarek

16.07.2018 | aktual.: 16.07.2018 10:52

Natknąłem się na informację na temat mat gumowych wykorzystywanych w kopalniach - mówi w rozmowie z PortalSamorzadowy.pl burmistrz Kisielic, Rafał Ryszczuk. - Okazało się, że są grube, zbrojone i mogą być skuteczne również na drogach, więc je kupiłem. Oczywiście zapytałem wcześniej prawnika, czy mogę je zastosować na drodze publicznej. Powiedział, że będzie to utwardzenie, którego nie trzeba będzie zgłaszać. Dostarczono nam maty, trzeba było opracować technologię ich układania i tak powstał 300-metrowy odcinek gumowej drogi - wspomina burmistrz.

Droga powstała we wsi Goryń. Dodatkowo zastosowano warstwę antypoślizgową z żywicy epoksydowej, a dokładnie z korundu. To nam zagwarantowało dobrą przyczepność również jesienią i zimą. I oszczędności, bo korund jest tani jak piach.

Nowatorski eksperyment trafił jednak pod lupę nadzoru budowlanego. Ich zdaniem mamy do czynienia z modernizacją, a to oznacza, że niezbędne jest pozwolenie na budowę.

Obraz
© facebook

Do rozbiórki nie doszło tylko dlatego, że udało się zdobyć opinie o przydatności i bezpieczeństwie dla środowiska takiego rozwiązania. Obecnie gumowa droga ma status eksperymentu. Jeśli będzie udany, droga z Kisielic zostanie zalegalizowana przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju.

- Przyjechał do nas jeden z przedstawicieli firmy Synthos, należącej w części do Michała Sołowowa, jednego z najbogatszych Polaków, by oglądać tę naszą innowację. Z wyliczeń firmy wynika, że w Polsce do utwardzenia jest ok. 150 tys. km dojazdów do siedlisk rolniczych i wiejskich. Dla firm to ogromny potencjał finansowy. Przede wszystkim to jednak szansa, by pomóc ludziom, żeby nie żyli jak w XIX-wiecznym Serbinowie z "Nocy i dni", ale w Polsce XXI w. - mówi Rafał Ryszczuk.

Jak pisał w marcu serwis infoilawa.pl, mieszkańcy gminy zachwalają projekt burmistrza: "Kiedy inni toną w brei, my jeździmy jak ludzie, wreszcie!". Również Politechnika Wrocławska pozytywnie oceniła gumową drogę.

To kolejny dowód na to, że potrzeba jest matką wynalazków. Jak w Afryce łatano dziury? Z zużytych reklamówek.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (55)