Dobre telefony w jeszcze lepszej cenie. Smartfony, za które nie przepłacisz
Które telefony oferują wiele, a przy okazji nie pustoszą portfela? Wybór niedrogich modeli staje się coraz ciekawszy. Szukając smartfonu, warto rzucić okiem również na niską półkę cenową. Tani smartfon może mieć zaskakująco wiele zalet.
Starsze flagowce
Ceny topowych smartfonów znanych marek biją kolejne rekordy. Jeszcze kilka lat temu górną granicą wydawało się 3 tysiące złotych. Niedawna premiera nowych iPhone'ów udowadnia, że obecnie w przypadku najdroższych urządzeń musimy wyciągnąć z portfela nawet dwukrotność tej kwoty.
Czy jesteśmy skazani na telefony za dwie średnie krajowe? Na szczęście nie. Jeśli nie zależy nam na konkretnej marce czy powiązanym z nią ekosystemie różnych urządzeń i usług, wybór znacząco się powiększa. Dobry smartfon nie musi być drogi. Trzeba tylko kupić go świadomie, zdając sobie sprawę z jego atutów i ewentualnych ograniczeń.
Niezłym sposobem na tani telefon może być zwrócenie uwagi na nieco starsze modele. Są wyceniane coraz niżej, a nadal oferują zadowalającą jakość i wydajność.
Nexus 5X
To prawdziwy weteran. Mimo wieku wciąż jest wartościowym telefonem. Dzięki aktualnemu, "czystemu" Androidowi 8.0 działa płynnie, deklasując wiele nowszych modeli o mocniejszej konfiguracji. Tym bardziej, że – choć jest mało popularny na rynku wtórnym – przyzwoite egzemplarze kupimy za mniej niż 700 zł.
Lumia 950 XL
Ostatnio nawet Bill Gates przestał udawać, że mobilny Windows ma jeszcze sens. Czy warto interesować się smartfonem korzystającym z tej platformy? Wiele zależy od oczekiwań. Jeśli zależy nam na aplikacjach – trzymajmy się od tego modelu z daleka.
Jeśli jednak chcemy korzystać przede wszystkim z systemowych funkcji, Lumia może być modelem wartym rozważenia. Poza tym ciągle oferuje świetne wzornictwo i jakość wykonania. I do tego rewelacyjny aparat fotograficzny. Zwłaszcza gdy porównamy premierową cenę z obecną. Na samym początku swojego życia Luma 950 XL mogła kosztować nawet 3 tys. zł. Dziś? Najwyżej połowę tej kwoty.
Huawei P9
Rok to w branży smartfonów cała epoka. Flagowe modele dzielnie znoszą jednak próbę czasu. P9 poza rozsądną wydajnością oferuje skaner linii papilarnych i podwójny aparat fotograficzny przygotowany z legendarną marką Leica. A wszystko to za rozsądne 1400-1500 złotych. Gwarantuję, że jest tego wart.
A może mniej znane, tanie marki?
Warto w tym miejscu rozprawić się z powszechnym mitem o sprzęcie produkowanym przez chińskie marki. Czasy, gdy "chińszczyzna" oznaczała tanią bylejakość, należą do przeszłości. Producenci oferują bowiem sprzęt z każdej półki. Zarówno cenowej, jak i jakościowej. Ich oferta bywa bardzo konkurencyjna względem bardziej cenionych marek, o czym przekonuje redaktor naczelny serwisu Komórkomania.pl, Miron Nurski:
- Mniej popularne chińskie marki, których produkty z czystym sumieniem mogę polecić, to: Honor, Xiaomi, OnePlus i Meizu. Honor - o czym nie każdy wie - to marka należąca do Huawei, który cieszy się przecież dobrą renomą w naszej części świata. Modele te są zazwyczaj dużo tańsze od odpowiedników z bardziej rozpoznawalnym logo, a jakościowo niewiele im ustępują.
Trzeba być jednak świadomym, że "chińczyk" za 700 zł nie będzie tak dobry jak markowy telefon za dwa-trzy razy tyle. Nawet jeśli specyfikacja mówi co innego. Niskie ceny okupione są zazwyczaj mniejszymi lub większymi kompromisami.
Honor 9
Dla znawców smartfonowego rynku ten model może wydać się dziwnie znajomy. Nic dziwnego. W gruncie rzeczy to nieco zmodyfikowany Huawei P10. Szybki, wydajny, a do tego rewelacyjnie wykonany.
Producent zadbał nawet o takie detale, jak choćby tylny panel. Wykonany z 15 warstw o różnych właściwościach, efektownie odbija światło. W połączeniu z materiałami z górnej półki, doskonałym spasowaniem elementów i znakomitym wykończeniem, to propozycja zdecydowanie warta polecenia.
Meizu Pro7
Chińska marka wraca do Polski i robi to z przytupem. Klienci pomiędzy Bugiem i Odrą będą mogli kupić m.in. tegoroczny flagowiec. Pro7 poza bardzo mocnymi podzespołami wyróżnia się nietypowym rozwiązaniem w postaci dwóch ekranów. Drugi, mniejszy, został umieszczony z tyłu obudowy i wyświetla najważniejsze informacje bez potrzeby aktywacji ekranu głównego.
OnePlus 5
Kolejny model z fantastycznym stosunkiem ceny do jakości to propozycja marki OnePlus. Wygląda jak dobrze wykonana kopia iPhone'a 7 Plus. Z uwagi na dopracowane wzornictwo można to uznać tylko za zaletę. Oferuje bardzo mocne podzespoły, a do tego świetne wykonanie i porządny ekran AMOLED. W cenie nieznacznie przekraczającej 2,1 tys. złotych - to propozycja, nad którą warto się zastanowić.
W poszukiwaniu kompromisu
Co jeszcze możemy zrobić, poszukując telefonu w dobrej cenie? Poza wzięciem kredytu, który rozwiąże wszelkie problemy związane z cenami, możemy zastanowić się nad modelami kompromisowymi. Choć nie mogą równać się z górną półką, wciąż, mimo pewnych ograniczeń, będą bezproblemowo spełniać najważniejsze funkcje. Wspomina o tym Miron Nurski:
- Choć istnieją wyjątki, reguła jest taka, że niska cena chińskich smartfonów nie bierze się znikąd. Na czym tnie się koszty? Cóż, na wszystkim, czego nie widać na papierze. Smartfon może mieć 10 rdzeni i RAM-u po sam sufit, ale jeśli oprogramowanie nie będzie dobrze zoptymalizowane, interfejs będzie lagował (jeśli nie od razu, to po kilku tygodniach). Aparat może mieć dobrą jakościowo matrycę i optykę, ale bez dobrego oprogramowania zdjęcia będą brzydkie.
Częstą przypadłością "chińczyków" są też takie rzeczy, jak nie najlepszej jakości głośniki czy słaby zasięg (zarówno LTE, jak i Wi-Fi czy GPS). Przeglądając przed zakupem recenzje telefonu, radzę zwracać uwagę na tego typu aspekty. Oczywiście często są to mniejsze wady, które można przełknąć, mając na uwadze atrakcyjną cenę.
Tanio i bez ramek: UMIDIGI Crystal
Zazdrościmy drogim flagowcom bezramkowego ekranu? To nie problem. Wyświetlacz, który zajmuje niemal cały przedni panel telefonu znajdziemy również w budżetowych modelach. Przykładem takiego telefonu jest UMIDIGI Crystal – tani telefon z niezbyt wyśrubowaną specyfikacją, oferujący fantastycznie wyglądający ekran. Ramki? Zapomnijcie o ramkach! I to za mniej niż 400 złotych!
Tanio i w metalowej obudowie: myPhone City
Smartfon polskiej marki oferuje rzadki w przypadku budżetowych telefonów metalowy tył obudowy. Telefon może również pochwalić się certyfikatem Google'a i niezagrożonym dostępem do sklepu z aplikacjami. A także obsługą DualSIM i czytnikiem linii papilarnych. Cena? Mniej niż 500 złotych.
Tanio i długodystansowo: Oukitel K10000
W czasach, gdy wszystkie smartfony wyglądają podobnie, ten model już na pierwszy rzut oka wyróżnia się futurystycznym wyglądem. Rzut oka na specyfikację ujawnia kolejną zaletę. To gigantyczny akumulator o pojemności 10000 mAh, który ma wystarczyć nawet na 10 dni pracy bez ładowania. Zapłacimy za niego nieco ponad 700 złotych.
Partnerem artykułu jest Alior Bank