Nowy okap marki De Dietrich pozostaje przez większość czasu niemal niewidoczny, ponieważ można go schować w wyspie kuchennej.
Coraz więcej osób pragnie mieć kuchnię otwartą na salon. Takie rozwiązanie ma wiele zalet, ale stwarza także kilka problemów. Przede wszystkim większą uwagę trzeba zwrócić na aranżację części kuchennej - najlepiej urządzić aneks tak, by stał się integralną częścią salonu. Urządzenia AGD wcale w osiągnięciu tego celu nie pomagają, chociaż trzeba przyznać, że są one coraz ładniejsze, można także wybrać takie do zabudowy.
Okazuje się, że jest jeszcze jedno rozwiązanie - okap marki De Dietrich można po prostu schować w blacie roboczym. Model oznaczony symbolem DHD1103. możemy wysunąć i uruchomić dopiero wtedy, gdy niezbędne jest oczyszczenie powietrza, a następnie z powrotem ukryć. Wówczas o jego obecności świadczy tylko cienka, płaska powierzchnia wykonana z czarnego szkła, na której znajduje się panel sterowania. Pozostałe części okapu pokrywa stal szlachetna i chrom.
Zobacz: Jaki okap kupić?
Urządzenie ma dosyć wysoką wydajność usuwania oparów - maksymalnie 715m3/h. Okap wytwarza hałas od 3. do 57 decybeli. Możemy wybrać jedną z czterech prędkości działania. Wśród funkcji znajdziemy między innymi wskaźnik zabrudzenia filtrów, opóźnione wyłączanie, auto-stop. Do urządzenia dołączono pilota i filtr z węgla aktywnego. Okap może pracować jako wyciąg lub pochłaniacz, istnieje także możliwość instalacji z płytą gazową. Okap został wyposażony w sterowanie dotykowe, a gdy jest wysunięty z blatu, świeci łagodnym, neonowym światłem.
Marka De Dietrich specjalizuje się w produkcji urządzeń z wyższej półki cenowej i DHD1103X nie jest pod tym względem wyjątkiem. Za okap trzeba zapłacić prawie 10 tysięcy złotych.
Anna Paczuska
