Czemu nazwy dysków zaczynają się od C? Co stało się z A i B?
Zastanawiałeś się kiedyś czemu twój główny dysk w komputerze nazywa się „C”? Czemu nie „A” lub chociaż „B”?
09.02.2017 | aktual.: 09.02.2017 15:58
W zamierzchłych czasach, gdy Ziemią władały dinozaury, a kontynenty dopiero się formowały, do przenoszenia danych między komputerami ludzie używali dyskietek. Chociaż dyskietki wymarły niedługo po dinozaurach, to do dziś widzimy skutki ich panowania na Ziemi. Przejawiają się one właśnie w nazwach dysków w komputerze.
Litery „A” i „B” przez lata były zarezerwowana dla stacji dyskietek. Na początku dwie stacje były potrzebne do tego, aby można było łatwo uruchomić system i jednocześnie odpalić program. Jeszcze wcześniej (tak między podziałem Pangei na kontynenty, a zagładą dinozaurów) programista, którego komputer miał tylko jedną stację dyskietek musiał stale nimi żonglować w zależności od tego co akurat chciał zrobić.
Gdy dyski twarde stały się bardziej dostępne cenowo większość komputerów była wyposażona już w dwie stacje dyskietek („A” „B”). Dysk twardy dostał więc kolejną wolną literę, czyli „C”. Świat poszedł naprzód, dinozaury wyginęły już całkiem, a dyskietki straciły swoją pozycję na rzecz płyt CD (młodszym czytelnikom wyjaśniamy, że płyty CD to te okrągłe krążki w kwadratowych pudełkach, z których ich rodzice słuchają Beatlesów i Perfectu) a nazwa dysku została.
Wracając jeszcze na chwilę do sprawcy całego zamieszania, czyli dyskietek, można by pomyśleć, że w czasach kilkusetgigabajtowych pendrive’ów i interentowej chmury, nie ma już dla nich miejsca. Okazuje się, że wcale tak nie jest. Maszyny budowane w latach ’80 i ’90, korzystały z dyskietek, a działają do dziś. Okazuje się, że nie opłaca się tworzyć nowych programów czy złomować maszyny, które mogą pracować jeszcze przez kilkanaście lub więcej lat, tylko dlatego, że do ich obsługi potrzebny jest relikt z zamierzchłych czasów.
Jednym z największych obecnie użytkowników dyskietek jest… najnowocześniejsza i najpotężniejsza armia świata czyli Siły Zbrojne USA. To właśnie tutaj działa najwięcej systemów zbudowanych w latach ’80 i ’90, których twórcy nie pomyśleli o zainstalowaniu portów USB lub choćby CD-ROM-ów i ich dzisiejsi użytkownicy muszą korzystać z dyskietek. Jednym z takich systemów jest np. system kontroli nuklearnych rakiet balistycznych, który nadal wykorzystuje dyskietki 8 cali, aż dziwne, że nie są to karty perforowane (te istniały jeszcze przed dinozaurami).