Czarne chmury nad samochodami autonomicznymi

Oczywiście cała ta historia pełna jest różnych "ale", takich chociażby jak to, że samochody autonomiczne nadal znajdują się raczej w sferze testów niż normalnego użytkowania. Jednak mimo wszystko statystyki prezentują się niepokojąco.

Czarne chmury nad samochodami autonomicznymi
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

Oczywiście cała ta historia pełna jest różnych "ale", takich chociażby jak to, że samochody autonomiczne nadal znajdują się raczej w sferze testów niż normalnego użytkowania. Jednak mimo wszystko statystyki prezentują się niepokojąco.

Badacze wzięli pod uwagę fakt, że o ile samochody autonomiczne są obecnie bardzo uważnie obserwowane i dokumentowane, o tyle wiele drobnych wypadków z udziałem zwykłych samochodów nie jest nigdzie zgłaszanych. Ale nawet po przyjęciu takiego założenia ocenia się, że wypadków powodowanych przez samochody autonomiczne jest dwa razy więcej od tych z udziałem zwykłych pojazdów.

Warto jednak wziąć pod uwagę, że w przypadku samochodów autonomicznych "próba" badawcza jest stosunkowo mała, ograniczona do około 50 pojazdów poruszających się po drogach Kalifornii. To także może powodować, że wynik statystyczny nie jest tak miarodajny, jak w przypadku setek milionów aut prowadzonych przez żywych kierowców.

Co ciekawe, w niemal wszystkich przypadkach incydenty, w których wzięły udział samochody autonomiczne, spowodowane były przez zwykłe samochody, które w nie uderzyły. Wynika to z nieco innego zachowania tych pojazdów, np. tego, że poruszają się one dość często z bardzo małą prędkością. Nie zanotowano natomiast wypadków związanych z awarią systemu sterowania samochodów autonomicznych. Dodatkowo warto wspomnieć, że żaden z wypadków nie był poważny. Mimo to statystyki wyglądają na razie niezbyt korzystnie i mogą w jakiś sposób wpłynąć na najbliższą przyszłość samochodów autonomicznych.

Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Microsoft zmusi nas do instalacji Windows 10?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)