Co za czasy! Stare telefony wciąż ciekawsze od najnowszych smartfonów?
05.10.2015 | aktual.: 28.02.2017 11:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Producenci smartfonów zdają sobie sprawę, jak niewiele miejsca pozostało na nowinki, zaskakujące funkcje, takie "must have" dla każdego użytkownika. Coraz trudniej przyciągnąć konsumenta kiedy wokół bój toczą setki różnych modeli smartfonów - od najprostszych do najbardziej zaawansowanych. Dlatego na rynku pojawiają się wygięte smartfony, zakrzywione wyświetlacze, ekrany o najwyższych rozdzielczościach, wielomegapikselowe aparaty i paczki przeróżnych aplikacji, funkcji itp. Mimo to firmy już nie zaskakują tak, jak kiedyś, a ich smartfony nie spotykają się z takim "wow" jak konstrukcje sprzed lat - z okresu przejściowego między telefonem komórkowym tradycyjnym a smartfonem.
Producenci smartfonów zdają sobie sprawę, jak niewiele miejsca pozostało na nowinki, zaskakujące funkcje, takie "must have" dla każdego użytkownika. Coraz trudniej przyciągnąć konsumenta, kiedy wokół bój toczą setki różnych modeli smartfonów - od najprostszych do najbardziej zaawansowanych. Dlatego na rynku pojawiają się wygięte smartfony, zakrzywione wyświetlacze, ekrany o najwyższych rozdzielczościach, wielomegapikselowe aparaty i paczki przeróżnych aplikacji, funkcji itp. Mimo to firmy już nie zaskakują tak, jak kiedyś a ich smartfony nie spotykają się z takim "wow" jak konstrukcje sprzed lat - z okresu przejściowego między telefonem komórkowym tradycyjnym a smartfonem.
To właśnie wtedy największe firmy wprowadzały na rynek swoje śmiałe pomysły, które (nie wiedzieć czemu) nigdy nie zostały później wykorzystane, a były doceniane i chwalone przez wielu użytkowników. Wielu z was uczestniczyło w pewnych eksperymentach tych producentów, kupując i używając te telefony. Cieszyły się one sporą popularnością, były gadżeciarskie, ciekawe, inne niż wszystko wokół. Oto tylko kilka z nich, ponieważ gonitwa na najbardziej oryginalny design i nowatorskie rozwiązania wtedy pędziła w zastraszającym tempie.
KLIKNIJ I PRZEJDŹ DO NASZEGO ZESTAWIENIA
_ SŁK _
2 z 7: Świetna rodzina Nokia N-series
Historia świetności fińskiego producenta w multimedialno-biznesowych telefonach (smartfonach). Urządzenia te były oparte na systemie operacyjnym Symbian, większość była wyposażona w technologię Wi-Fi, posiadały własną przeglądarkę internetową, slot kart pamięci typu microSD, miniSD i aparat fotograficzny. Telefony z tej serii były obiektem pożadania niejednego nastolatka i świetnie sprawdzały się w zadaniach biznesowych.
Kto nie chciał mieć Nokii N95? Kto nie chciał cieszyć się takimi zdjęciami i głośnością, jakie oferowała Nokia N73? Kto zastanawiał się po co w ogóle Nokii N91 ta dziwna klapka z przodu? I oczywiście kogo nie intrygowały modele N90 i N93?
Model N95 *to kult sam w sobie. Telefon uwielbiany, bardzo popularny, charakteryzował się dobrym dźwiękiem i świetnym jak na tamte czasy aparatem, porządnym sliderem i płynną pracą. Premiera Nokii N95 miała miejsce w marcu 2007 roku. Bardzo szybko urządzenie stało się obiektem pożądania dla młodzieży i osób szukających telefonu do rozwiązań biznesowych. Oparty na systemie operacyjnym Symbian 9.0 telefon wyświetlał obraz w rozdzielczości jedynie 320 x 240 pikseli na ekranie o przekątnej... 2,6 cala. Niezłym gadżetem i też nowością był slider, który *wysuwał się w dół *(klawiatura numeryczna) *i w górę (przyciski skrótu do muzyki). Oczywiście jak wiele z urządzeń N-series od Nokii, model N95 trochę ważył (120 gramów jak na tak nie wielkie urządzenie to sporo), ale nikomu to raczej nie przeszkadzało. Do tego jedynie 5-megapikselowy aparat, który naprawdę robił rewelacyjne zdjęcia. Bateria o pojemności zaledwie 950 mAh pozwalała na kilka dni pracy bez ładowania.
Model N91 *to odważna konstrukcja, w której mamy do czynienia z zsuwanym sliderem przycisków muzycznych, pod którymi kryła się klawiatura numeryczna. Bardzo ciężki telefon (164 gramy) wykonany *w ponad 90 procentach ze stali nierdzewnej miał tylko 2-megapikselowy aparat, ale robił zdjęcia o wiele lepsze niż konkurencyjne urządzenia o tej samej rozdzielczości. Z kolei Nokia *N90 *i *N93 *to ikony N-series. Nie trzeba chwalić się znajomością ich specyfikacji i możliwości. Każdy wiedział, że to te "dziwnie rozkładane telefony". Zwracały na siebie uwagę dzięki nietypowej konstrukcji. "Łamane" urządzenia były czymś, na co mogła sobie pozwolić tylko Nokia. *Firma nie bała się eksperymentów, nowych rozwiązań, nietuzinkowego designu i odważnych projektów. *N90 to model bardzo dobrze znany wielu użytkownikom, który już w momencie premiery (rok 2005) wzbudzał ciekawość.
Wyświetlacz dawał nam możliwość obrotu o 270 stopni i wówczas telefon przypominał wyglądem kamerę cyfrową. Sam moduł zawierający aparat również mogliśmy obracać. Te telefony wyraźnie zwracały na siebie uwagę nie tylko samą specyfikacją techniczną (która w czasach świetności tego modelu była rzeczywiście bardzo dobra), ale również nietypowym wyglądem w "trybie telefonu". Wyświetlacz zdawał się być mniejszy, niż w rzeczywistości (przez sporych rozmiarów klapkę), a "garb", w którym umieszczono aparat wyglądał dosyć dziwacznie.
Swego czasu Nokia N90 i N93 były uważane za techniczne kombajny, jednak głosy o wygórowanej cenie, sporych rozmiarach i wadze długo nie cichły. Lepiej radziła sobie N95.
Telefony z serii N były ostatnim głośnym sukcesem Nokii. N70 i N72 to najpopularniejsze modele z całej rodziny, które do dzisiaj można zobaczyć na ulicy przy czyimś uchu - wciąż sprawne i niezawodne. Gdzie się podziała Nokia, która lata temu dominowała na rynku telefonów?
3 z 7: Muzyczne rewelacje z Finlandii oraz kroki w świecie gier
O ile 5200 *i *5300 XpessMusic były raczej zwykłymi wysuwanymi telefonami z dedykowanymi przyciskami muzycznymi, trzeba przyznać, że swego czasu dzięki bardzo przystępnej cenie, prostocie wykonania i ciekawym wyglądzie i wygodnej obsłudze cieszyły się ogromną popularnością. Najczęściej widywało się w dłoniach model 5200 *- tańszy z nieco okrojonymi parametrami. *5300 XM to już nieco bardziej zaawansowany model, który trafiał już do bardziej dojrzałych użytkowników wymagających lepszej rozdzielczości i większego wyświetlacza czy nieco lepszego aparatu.
Model 5700 XpressMusic to bliźniaczy model do telefonu 5300. Niewiele je różniło z wyjątkiem systemu operacyjnego (5700 miała Symbiana) i... obracanej klawiatury. Ale mówiąc o niej należy sięgnąć jeszcze do czasów telefonu 3250 (lokowanego m.in. w teledyskach "Unfaithful" i "SOS" Rihanny), w którym Nokia pierwszy raz zastosowała takie rozwiązanie. Klawiatura działała w trzech pozycjach. W trybie telefonu, mamy dostęp do standardowego układu przycisków. Obrót o 90 lub 270 stopni wywoływał aplikację aparatu (soczewka obiektywu w trybie "telefon" znajdowała się z boku obudowy). Po obrocie obudowy mogliśmy wyzwolić migawkę 2-megapikselowego aparatu przyciskiem skrótu, który znajdował się w po stronie odtwarzacza muzycznego.
Trzeci tryb to odtwarzacz muzyczny, który wywoływało się obrotem dolnej części telefonu o 180 stopni. Do dyspozycji mieliśmy wówczas cztery przyciski do obsługi playera. W zależności od potrzeby (aparat, odtwarzacz czy standardowy panel), wystarczyło obrócić klawiaturę o 90, 180 lub 270 stopni, aby uwiecznić chwile ze spotkania ze znajomymi, napisać SMS-a albo cieszyć się muzyką.
Nokia N-Gage to model z zupełnie innego koszyka i innej "epoki", ale także zasługuje na uwagę. Konsola do gier czy telefon? W 2003 roku Nokia umieściła oba urządzenia w modelu N-Gage. Sprzęt cieszył się dużym zainteresowaniem młodzieży, jednak nie przyniósł komercyjnego sukcesu.
Wyglądem N-Gage przypomina nieco model 5510, jednak klawiatura zachowała swój tradycyjny układ i została umiejscowiona po prawej stronie wyświetlacza. Lewa strona została zarezerwowana dla przycisków, pozwalających na korzystanie z telefonu, jak przenośnej konsoli do kier. Dzięki Symbianowi, N-Gage miał możliwość obsługi komunikatorów internetowych (np. Gadu-Gadu) przy wykorzystaniu łącza GPRS. N-Gage był z pewnością modelem, na który zwracało się uwagę, jednak to firma Nintendo zdominowała wówczas rynek konsol do gier, a pojawienie się PlayStation Portable wbiło gwóźdź do trumny N-Gage.
Na liście najgorszych konsol do gier, sporządzonej przez PC World, Nokia N-Gage trafiła na 8 miejsce. Niemniej, brawa za chęci i odwagę. Do tej pory ten telefon uchodzi wśród młodzieży za jeden z najbardziej kultowych modeli Nokii, a serie muzycznych telefonów pozostaną na kartach historii zapisane jako jedne z najbardziej nowatorskich designów w świecie mobile.
4 z 7: Samsung i jego szaleństwa
Seria F była w Samsungu linią telefonów... nietypowych. Dwustronne słuchawki modeli F500 *i *F300 *zrobiły małe zamieszanie wśród telefonów komórkowych tamtych lat. Z jednej strony zwykły telefon, z drugiej - odtwarzacz. Modele *F300 *od *F500 *różnił przede wszystkim budowa części multimedialnej. O ile *F300 *nie obrócimy, o tyle *F500 *posiada jednostronny "zawias", który pozwala nam obrócić odtwarzacz wideo. *F300 *to niemal bliźniacza konstrukcja do modelu *F500. Telefon nie ma obracanej części, za to nadal jest urządzeniem dwustronnym. Po drugiej stronie zamiast odtwarzacza wideo producent umieścił odtwarzacz audio.
Kolejne zabawki z podwórka Samsungowej serii F, które budzą niemałe zdziwienie. Wąskie telefony F200 *oraz *F210 posiadały obrotowy slider, pod którym chowała się sprytnie upchana klawiatura. Niewielki rozmiar wyświetlacza nie sprawiał większej trudności przy korzystaniu z telefonu, jednak wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że taki telefon można było kupić tylko po to, żeby po prostu wyglądał.
Z kolei Samsung *F330 *to na pewno jedno z najpiękniejszych dzieł dawnego Samsunga. Niebiesko-biały slider z dotykowym panelem nawigacyjny zachwycał niemal każde oko. Niestety, w Polsce był dość trudno dostępny, przez co nad Wisłą nie zapisał się w pamięci użytkowników.
5 z 7: Hello Moto!
Projektanci kwadratowego, obrotowego slidera od Motoroli usłyszeli wiele gorzkich słów na swój temat. Co ważne, model ten znalazł też jednak wielu wielbicieli. Bardzo charakterystyczny sprzęt miał nadzwyczajnie wygodną klawiaturę i świetnie leżał w dłoni. Razem z telefonem, klient otrzymywał cztery klapki w różnych kolorach. Niestety, producent nie przewidział aktualizacji Androida, co odstraszyło część potencjalnych nabywców. Telefon był krytykowany za kształt i to, że nigdy nie było wiadomo jak go trzymać - gdzie ma górę, a gdzie dół. Mimo to wzbudzał ciekawość, wpadał w oko i mimo wszystko jest dosyć dobrze wspominaną konstrukcją. Zresztą, nawet jeśli nie był tak zachwycający, jak chciałaby tego Motorola, układ, sposób w jaki obracał się wyświetlacz, kształt i sposób działania zasługuje na uwagę i brawa.
Motorola V3, V6, V8, *K1 *- te kultowe klapki Motoroli pamięta pewnie każdy. Szczególnie model V3, który niejednej osobie przeszedł przez ręce. Cienkie, zgrabne, wydajne i wygodne - wszystko to, czego potrzeba było od telefonu. Niestety Motorola - podobnie jak Nokia - w którymś momencie przestała kreować dosyć ciekawą historię rynku mobile i na długo zniknęła nam z oczu. Mimo że teraz próbuje swoich sił na rynku smartfonów, jeśli chce odzyskać dawną świetność, czeka ją jeszcze bardzo długa droga.
6 z 7: QWERTY kontra ABC
Samsung Delphi, Sony Ericsson Xperia X10 mini, LG KS360, Era G1, Nokia N97: wszystkie te (i wiele innych) telefonów łączy jedno - wysuwana z boku klawiatura. Rozwiązanie to ewidentnie bardziej przypadło do gustu konsumentom niż slidery wypychane w bok urządzenia ze 180-stopniowym obrotem klapki. Na rynku mogliśmy znaleźć dwa rodzaje konstrukcji z wysuwanymi w ten sposób klawiszami QWERTY - całkowicie dotykowe wyświetlacze + wysuwany QWERTY lub standardowy panel z klawiaturą numeryczną i wysuwany QWERTY. To ten pierwszy użytkownicy najbardziej sobie upodobali. Lubiane i wygodne. W tej filozofii klawiatur wysuwanych chyba coś wciąż jest - niedawno zapowiedziano smartfona BlackBerry Priv (wcześniej znany jako Venice), który posiada wysuwaną klawiaturę fizyczną co prawda z dołu, a nie boku, jednak bazuje nie tylko na polach dotyku znajdujących się na wyświetlaczu. A wam brakuje takich klawiatur?
7 z 7: LG - Life's Good
LG zanim zapomniało na jakiś czas jak się robi dobre telefony miał na rynku kilka bardzo mocnych pozycji. Są to Shine, Prada *i *Viewty. Z całej tej trójki z pewnością to Shine był najbardziej rozpoznawalnym modelem. Wysuwany telefon z charakterystyczną nawigacją upodobały sobie szczególnie dziewczyny; wygaszony wyświetlacz miał dodatkową funkcję - lusterko. Nietypowe menu obsługiwało się obracanym bloczkiem, który odpowiadał za ruchy góra/dół. Do tego naprawdę nietypowy i bardzo estetyczny wygląd - wszystko to razem z przystępną ceną dało LG pięć minut sławy dzięki modelowi Shine.