Co Polacy myślą o aktualizacjach? Wcale o nich nie myślą

Z badań wynika, że 2/3 z was nigdy nie aktualizuje telefonu, a ponad 1/3 nie ma chęci uaktualniać nawet programów na PC.

Obraz
Źródło zdjęć: © Flickr/Schill/CC

Wykorzystanie pełnego potencjału takich urządzeń, jak telefon komórkowy, nawigacja samochodowa czy aparat cyfrowy, oznacza dla konsumenta konieczność ciągłego zaangażowania w obsługę.

Obraz
© (fot. chip.pl)

Taki stan rzeczy prowokuje wręcz do stawiania pytań: na ile faktycznie gotowi jesteśmy ingerować w posiadaną elektronikę? Czy jeśli już to robimy, to sprawia nam to trudność? I wreszcie, co w ogóle sądzimy o konieczności zaangażowania w obsługę elektroniki użytkowej? Badanie na 1011-osobowej, reprezentatywnej próbie mieszkańców kraju - w połączeniu z serią pogłębionych wywiadów z grupą 10. osób - rzuciło nieco światła na te dylematy.

Obraz
© (fot. chip.pl)

Jak się okazuje, spora grupa konsumentów deklaruje, iż nie ingeruje w swój sprzęt: 2/3 posiadaczy telefonów komórkowych nie uaktualnia oprogramowania i nie synchronizuje zawartości z komputerem, a 44 proc. właścicieli aparatów cyfrowych nigdy nie konfiguruje dostępnych opcji i ustawień. Co więcej, ponad 1/3 posiadaczy komputerów nie aktualizuje zainstalowanych programów, a 2. proc. użytkowników nawigacji samochodowych nigdy nie dokonuje aktualizacji map (drugie tyle robi to rzadko).

Obraz
© (fot. chip.pl)

Sytuację w odniesieniu do telefonów komórkowych i aparatów cyfrowych można zrozumieć - wszak wielu osobom podstawowa funkcjonalność tych urządzeń w zupełności wystarcza. Dziwić może natomiast stosunkowo duża liczba użytkowników, którzy nie aktualizują programów komputerowych oraz map w nawigacji, gdyż właśnie ta czynność nierzadko przesądza o jakości ich działania.

Coraz więcej programów, jak Google Chrome, Mozilla Firefox czy Skype potrafi się aktualizować w tle, bez zbędnego angażowania uwagi użytkownika.
© Coraz więcej programów, jak Google Chrome, Mozilla Firefox czy Skype potrafi się aktualizować w tle, bez zbędnego angażowania uwagi użytkownika. (fot. chip.pl)

Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Po co wam Apollo, Ice Cream Sandwich i kolejne wersje iOS? *
Czy ograniczone zaangażowanie konsumentów w obsługę sprzętu tłumaczyć można złożonością samego procesu? Raczej nie, bowiem osobom podejmującym powyższe czynności w większości wypadków *
nie sprawiają one specjalnych problemów
. Ponad 2/3 osób, które deklaruje uaktualnianie oprogramowania telefonu i synchronizowanie jego zawartości z komputerem, twierdzi, że nie sprawia im to trudności. Problemu nie stanowi też aktualizacja oprogramowania w komputerze ani map w nawigacji GPS oraz konfigurowanie opcji i ustawień w aparacie cyfrowym - deklaruje tak odpowiednio 76. 68 i 72 proc. osób, które czynności te wykonują.

Samsung Galaxy S to jaskrawy przykład jak istotna jest aktualizacja oprogramowania. Zmiana firmware z wersji 2.2 na 2.2.1 i wyższą przekładała się na dramatyczny wzrost wydajności urządzenia.
© Samsung Galaxy S to jaskrawy przykład jak istotna jest aktualizacja oprogramowania. Zmiana firmware z wersji 2.2 na 2.2.1 i wyższą przekładała się na dramatyczny wzrost wydajności urządzenia. (fot. chip.pl)

Wszystko to sugeruje, że małe zaangażowanie w obsługę sprzętu elektronicznego nie wynika z rzeczywistych trudności dotyczących jego aktualizowania czy konfigurowania, a ma raczej związek z niedostrzeganiem korzyści z takich działań lub obawami przed ich podejmowaniem. Wpływ emocji towarzyszących elektronice na sposób jej wykorzystywania potwierdziły dobitnie wywiady indywidualne: osoby odczuwające pozytywne emocje (ekscytacja, ciekawość, radość) korzystają ze wszystkich funkcji oferowanych przez urządzenia, podczas gdy osoby odczuwające negatywne emocje (lęk, niechęć, strach)
korzystają jedynie z tych podstawowych. W wypadku drugiej grupy małe zaangażowanie w obsługę sprzętu może mieć też inne podłoże - postrzegają oni elektronikę jako zło konieczne i czują się osaczeni, przez co nie chcą dalszego "pogłębiania" relacji.

A jaki jest generalny stosunek Polaków do konieczności uaktualniania, synchronizowania, konfigurowania i tym podobnych działań związanych z produktami elektroniki użytkowej? 1/4 jest temu absolutnie przeciwna, zgadza się ze stwierdzeniem, że "produkty te powinny być łatwe w użyciu i nie powinno się wymagać od konsumenta, żeby coś w nich ustawiał czy uaktualniał" (sprzeciw rośnie wraz z wiekiem respondentów, a maleje wraz z poziomem wykształcenia). Ponad 6. proc. respondentów stan ten jednak akceptuje - 29 proc. całkowicie, a 34 proc. zwraca uwagę, że "czasami można mieć wrażenie, że wszystkie te czynności zajmują za dużo czasu i nie zawsze coś dają".

Obraz
© (fot. chip.pl)

Co z tego wynika dla firm oferujących elektronikę użytkową? Na pewno powinny one starać się w bardziej przyjazny sposób informować o korzyściach z angażowania się w takie czynności jak aktualizacje czy synchronizacje. Nie można z góry zakładać, że każdy nabywca sprzętu elektronicznego ma tego świadomość, a przecież przy nowoczesnych urządzeniach, takich jak smartfony, tablety czy nawigacje, korzyści z głębszego angażowania się w poznanie sprzętu oraz umiejętność jego obsługi są znacznie większe niż na przykład w przypadku klasycznych komórek. Po drugie producenci i dystrybutorzy powinni starać się "odczarować" działania towarzyszące obsłudze urządzeń choćby przez przydatne dla konsumentów, a rzadko wykorzystywane filmy instruktażowe na YouTubie - byłyby one szansą na przełamanie barier i uniknięcie poczucia bezradności.

I wreszcie wskazane jest, aby szczególnie autorzy aplikacji do smartfonów, czy tabletów dbali o staranniejsze dopracowanie kolejnych wersji swoich programów, bowiem nic tak nie zniechęca użytkowników i nie wywołuje poczucia straty czasu, jak konieczność kilkukrotnego uaktualniania tego samego programu w ciągu miesiąca, co spowodowane jest niedopracowaniem kolejnych wersji.

_ Autorzy są pracownikami Katedry Marketingu Produktu Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu _

Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: *Po co wam Apollo, Ice Cream Sandwich i kolejne wersje iOS? *

Wybrane dla Ciebie
Polska zamówiła więcej Herculesów. To pancerne warsztaty dla Abramsów
Polska zamówiła więcej Herculesów. To pancerne warsztaty dla Abramsów
To "mały Einstein". Ma 15 lat i doktorat z fizyki kwantowej
To "mały Einstein". Ma 15 lat i doktorat z fizyki kwantowej
Stacja kosmiczna Lunar Gateway powstanie? ESA potwierdza
Stacja kosmiczna Lunar Gateway powstanie? ESA potwierdza
Jest klient na Su-35. Rosja oczekuje czegoś cenniejszego niż pieniądze
Jest klient na Su-35. Rosja oczekuje czegoś cenniejszego niż pieniądze
Monstrualne obiekty kosmiczne. To miały być tylko małe czerwone kropki
Monstrualne obiekty kosmiczne. To miały być tylko małe czerwone kropki
Ruch rosyjskich kontenerowców. Nie oznacza nic dobrego dla Ukrainy
Ruch rosyjskich kontenerowców. Nie oznacza nic dobrego dla Ukrainy
Prawdziwe pochodzenie kota. Analizy dają odpowiedź
Prawdziwe pochodzenie kota. Analizy dają odpowiedź
Patriot zadziałał. Tak chroni Kijów przez śmiercionośną bronią Rosji
Patriot zadziałał. Tak chroni Kijów przez śmiercionośną bronią Rosji
Rosja nie wyniesie astronautów w kosmos. Poważne uszkodzenia
Rosja nie wyniesie astronautów w kosmos. Poważne uszkodzenia
Pożar w Hongkongu. Rusztowanie pomogło ogniowi
Pożar w Hongkongu. Rusztowanie pomogło ogniowi
Pod lodem tych księżyców mogą wrzeć oceany. Jak to możliwe?
Pod lodem tych księżyców mogą wrzeć oceany. Jak to możliwe?
Latami trzymał "kamień złota". Okazało się, że jest jeszcze cenniejszy
Latami trzymał "kamień złota". Okazało się, że jest jeszcze cenniejszy
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯