Co administracja może robić z naszymi danymi?

Co administracja może robić z naszymi danymi?

Co administracja może robić z naszymi danymi?
Źródło zdjęć: © PAP/Radek Pietruszka
30.01.2012 15:49, aktualizacja: 01.02.2012 11:39

Zdaniem Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych trudno powiedzieć co administracja może robić z naszymi danymi

W rozmowie z dziennikarzami Wiewiórowski podkreślił, że dostęp do danych obywateli nie jest - wbrew obiegowym opiniom - zagadnieniem dotyczącym tylko służb specjalnych i organów ścigania. "Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że te 'kabelki dostępu' do poszczególnych rejestrów publicznych zbiegają się nie tylko w rękach tych, którzy zajmują się ochroną bezpieczeństwa publicznego, ale również w rękach wójta czy wojewody. Te organy również mają bardzo szeroki dostęp do rejestrów" - powiedział GIODO.

Jak zaznaczył, administracja może zestawiać nasze dane zarówno do realizacji własnych zadań, jak i uzyskania "bardzo szerokiego wglądu w informacje o obywatelu". "Tak naprawdę często trudno jest powiedzieć, jakie są granice tego, co administracja z danymi może robić" - ocenił.

Wymogi wobec baz danych są pełne sprzeczności

Zwrócił też uwagę, że stawiany publicznym bazom wymóg interoperacyjności często rodzi paradoksy. "Z jednej strony chcielibyśmy, żeby informacja raz przekazana administracji publicznej nie musiała być przekazywana po raz drugi. Z drugiej - chcielibyśmy sami decydować o tym, kto tak naprawdę może tę informację przetwarzać" - mówił GIODO.

"Tak naprawdę często trudno jest powiedzieć, jakie są granice tego, co administracja z danymi może robić"

Zdaniem Wiewiórowskiego pytania dotyczące ochrony prywatności rodzą też uchwalone w ub.r. zasady ponownego wykorzystania informacji sektora publicznego, czyli przekazywania zasobów publicznych do wykorzystania przez inne podmioty. "Trzeba pamiętać, żeby w ten sposób nie oddawać do ponownego przetwarzania informacji, które naruszałyby znacząco prywatność" - mówił GIODO.

Polskie przepisy zastąpi dyrektywa unijna

Przypomniał, że w ub. tygodniu Komisja Europejska ogłosiła projekt zmian w ramach prawnych ochrony danych osobowych całej UE. Obecną dyrektywę, implementowaną do polskiego prawa w 199. r., ma zastąpić unijne rozporządzenie oraz oddzielna dyrektywa dot. przetwarzania informacji o obywatelach przez policję i wymiar sprawiedliwości.

W opinii GIODO projekt KE doprowadzi do rewolucji i wzmocni ochronę danych. "Moim zdaniem jest to zmiana idąca w bardzo dobrym kierunku" - ocenił Wiewiórowski.

Rozporządzenie, jeśli wejdzie w życie, ujednolici przepisy wszystkich państw UE - zastąpi ustawy krajowe, państwom zostawi jedynie określenie prawa formalnego. Projektowane regulacje przewidują likwidację rejestracji zbiorów danych osobowych i wprowadzenie (obecnie nieistniejących w polskiej ustawie) kar administracyjnych za sprzecznie z prawem przetwarzanie danych osobowych.

UE chce też wprowadzić prawo do bycia zapomnianym (ang. right to be forgotten, nazwane też prawem do wymazania) oraz konieczność wbudowania rozwiązań dotyczących prywatności w powstające projekty, np. internetowe. Projekt zawiera też nakaz informowania o incydentach sieciowych, które prowadzą do ujawniania danych osobowych.

UE chce też wprowadzić prawo do bycia zapomnianym

Jak tłumaczył GIODO, takie same zasady ochrony danych jak w rozporządzeniu przewidziano też w projekcie dyrektywy dotyczącej policji i wymiaru sprawiedliwości. Różnice mają dotyczyć jedynie kwestii proceduralnych. "Nowa dyrektywa ma tutaj zdecydowanie wzmocnić rolę kontroli nad tym, w jaki sposób w policji, sądach i służbach specjalnych przetwarzane są dane" - powiedział GIODO. Podkreślił, że nad ochroną danych przetwarzanych w tym sektorze - zgodnie z propozycją KE - ma czuwać niezależny organ.

GIODO chce zmienić polskie prawo niezależnie od UE

Niezależnie od propozycji zmian w prawie unijnym generalny inspektor pracuje też nad nowelizację polskiej ustawy o ochronie danych osobowych, by dostosować pochodzące z lat 90. XX w. przepisy do współczesności, zanim wejdą w życie propozycje KE. GIODO chce m.in. zlikwidować obowiązek rejestracji zbiorów danych, jeśli nie zawierają danych wrażliwych. Projekt ma być gotowy w marcu. Jeszcze nie wiadomo, kto wniesie go do Sejmu; GIODO nie ma inicjatywy ustawodawczej.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)