Chiny chcą rozmawiać z USA na temat bezpieczeństwa internetu
Chiny wyraziły we wtorek gotowość do dialogu z USA na temat
cyberbezpieczeństwa. Dzień wcześniej Waszyngton wezwał Pekin do podjęcia kroków w celu
powstrzymania ataków hakerskich. Obie strony oskarżają się nawzajem o włamywanie się m.in. na
strony rządowe.
- _ Cyberprzestrzeń nie potrzebuje wojny, lecz zasad i współpracy. Chiny są chętne do podjęcia konstruktywnego dialogu i współpracy ze społecznością międzynarodową, w tym z USA, by utrzymać bezpieczeństwo, otwarcie i pokój w interencie _ - powiedziała rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chuying na konferencji prasowej.
- _ Bezpieczeństwo internetu to kwestia globalna. W rzeczywistości pod tym względem Chiny należą do największych ofiar ataków hakerskich _ - dodała.
Według chińskiego ministerstwa obrony w zeszłym roku jego strony internetowe, a także witryny chińskiej armii, były atakowane z zagranicy średnio 14. tys. razy w miesiącu. Prawie 63 proc. cyberataków pochodziło z USA.
W poniedziałek doradca prezydenta Baracka Obamy ds. bezpieczeństwa Tom Donilon zaapelował do Chin, by podjęły "poważne kroki" w celu zbadania przypadków piractwa internetowego i cyberszpiegostwa oraz powstrzymały takie ataki. Wezwał Pekin do dialogu z USA.
Wojnę na słowa pomiędzy Chinami i USA rozpoczęło opublikowanie w połowie lutego raportu amerykańskiej firmy Mandiant na temat domniemanych cyberataków tajnej komórki chińskiej armii na strony internetowe amerykańskich firm. Pekin odrzucił te oskarżenia i oznajmił, że sam jest ofiarą.
Przedstawiciele władz USA przewidują, że w najbliższych miesiącach ataki hakerów będą jedną z najbardziej drażliwych kwestii w stosunkach amerykańsko-chińskich.
W sobotę szef chińskiej dyplomacji Yang Jiechi mówił, że jego kraj sprzeciwia się "zamienianiu cyberprzestrzeni w kolejne pole bitwy lub wykorzystywania internetu jako nowego narzędzia do ingerowania w sprawy wewnętrzne krajów".