CES 2013: Słuchawki, które do grania wykorzystują ludzkie kości
Na CES nie zabrakło wielu ciekawych premier, poznaliśmy wykrzywione telewizory, elastyczne ekrany, ale także słuchawki, które zamiast klasycznych głośników z membranami, wykorzystują do reprodukcji dźwięku kości czaszki słuchającego. Taką konstrukcję pokazał Panasonic.
14.01.2013 | aktual.: 14.01.2013 14:56
Konstrukcja Panasonica to na pierwszy rzut oka zwykle, bezprzewodowe słuchawki Bluetooth, które dzięki swojej konstrukcji opartej na tylnym pałąku można uznać nawet za słuchawki sportowe. Kiedy jednak przyjrzymy się urządzeniu z bliska to okazuje się, że producent pozbawił słuchawki głośników, a dostępne są jedynie dwie, niewielkie płytki. Kiedy założymy słuchawki na głowę, to płytki przenoszące dźwięk znajdą się tuż przed naszym uchem, na wysokości "mniej-więcej" kanału usznego.
Zasada działania jest teoretycznie prosta –. zamiast wprawiać w drgania błonę bębenkową i w ten sposób przenosić dźwięk do ucha wewnętrznego, w drgania wprowadzane są nasze kości i w taki właśnie sposób przeniesiony zostaje dźwięk. Oczywiście, drgania te nie są przez nas wyczuwalne i nie ma się wrażenia, że coś nam wibruje na głowie.
Jakość dźwięku, który generowały z siebie słuchawki Panasonica należy uznać za całkiem dobrą. Oczywiście daleko im do dobrych, klasycznych słuchawek z przetwornikami neodymowymi, jednak to jak grają one na etapie prototypu jest całkiem dobre. Słychać było, że słuchawki radzą sobie nieco lepiej z tonami niskimi, niż wysokimi. Kiedy słuchawki wejdą do sklepów? Tego niestety nie ujawniono, jednak podkreślano nam, że jest to dopiero prototyp.
Jarosław Babraj