Był na pokładzie zatopionego statku. Poszedł z nim razem na dno

Wraz z rosyjskim okrętem Siergiej Kotow na dno poszedł także transportowy śmigłowiec bojowy Ka-29 – podaje Ukraińska Prawda. Przypominamy możliwości tego cennego ładunku przewożonego na pokładzie jednostki.

Ka-29
Ka-29
Źródło zdjęć: © YouTube | Military Helicopters Videos
Norbert Garbarek

Obecność śmigłowca Ka-29 na pokładzie zatopionego w nocy z 4 na 5 marca okrętu potwierdził Andrij Jusow, przedstawiciel wywiadu Ukrainy cytowany przez agencję Unian. – Pełnił służbę bojową, tj. był uzbrojony w amunicję i pociski – wyjaśnia Jusow.

Przypomnijmy, że wspomniany okręt Siergiej Kotow poszedł na dno w rejonie cieśniny kerczeńskiej, a za skuteczny atak odpowiadały drony wodne Magura V5. Statek był najmłodszym przedstawicielem okrętów projektu 22160 Wasilij Bykow.

Cenny ładunek na pokładzie zatopionego okrętu

Kamow Ka-29 to maszyna, której historia sięga lat 70. ubiegłego wieku, a jego pierwszy lot odbył się w 1976 r. Generalnie rzecz ujmując ten produkowany przez Kumiertauskie Zakłady Lotnicze śmigłowiec bojowo-transportowy stanowi zmodyfikowaną wersję Ka-27 (również z lat 70.). Na tle swojego protoplasty różni się przede wszystkim kadłubem, który został przedłużony do przodu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dzięki zupełnie nowemu kadłubowi Ka-29 może pomieścić trzyosobową załogę siedzącą obok siebie (z czego jedna osoba pełni funkcję strzelca). Ponadto na pokładzie śmigłowca znalazło się miejsce dla 15 żołnierzy z wyposażeniem. W wariancie przeznaczonym do ewakuacji medycznej znalazło się zaś miejsce na cztery nosze i siedmiu pasażerów (wraz z personelem medycznym). Maksymalna waga przenoszonego na zewnątrz ładunku to z kolei 4 t.

Portal Military Wiki zaznacza, że w w Ka-29 znalazły się czujnik fotoelektryczny i kontroler rakiet przeciwpancernych, których rolą jest zwiększenie bezpieczeństwa podczas lotu. Istotną cechą, która wyróżnia wspomnianą maszynę Kamow, jest wyeliminowanie w Ka-29 śmigła ogonowego. To typowe rozwiązanie dla śmigłowców z tej rodziny, które wynika z obecności współosiowych wirników w górnej części konstrukcji. Ka-29 jest napędzany dwoma silnikami Klimow TV3-117V o mocy niemal 2200 KM każdy. Dzięki temu pilot może rozpędzić maszynę do prędkości maksymalnej 250 km/h i dotrzeć na odległość ok. 460 km na jednym zbiorniku paliwa.

Na zewnętrznych węzłach uzbrojenia może się znaleźć do ośmiu kierowanych rakiet przeciwpancernych 9M114 o zasięgu do 5 km. Datkowo Ka-29 jest przystosowany do przenoszenia zasobników z rakietami kal. 57 mm lub 80 mm oraz bomb.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie