Aż dwa deszcze meteorów w tym tygodniu. Jeden po raz pierwszy
Połowa grudnia to czas, gdy na niebie pojawia się najbardziej spektakularny w ciągu roku deszcz meteorów - Geminidy. Jednak tym razem, dzień przed maksimum tego roju pojawi się po raz pierwszy inny deszcz, którego dotychczas nie obserwowano.
Obserwacje deszczu meteorów najwygodniejsze są w...? Oczywiście w wakacje, gdy w ich pełni, około 12-13 sierpnia, mamy maksimum Perseid. To często najbardziej aktywny rój meteorów w ciągu roku, ale to Geminidy zasługują na miano najbardziej atrakcyjnego i oryginalnego.
Geminidy. Meteory, które wzięły się z asteroidy, a nie komety
Faktem jest, że zjawisko meteoru (śladu, jaki pozostawia przelatujący przez atmosferę fragment materii), może wywołać obiekt z niczym nie związany. Może to być całkowicie przypadkowe zjawisko. Jednakże gdy mowa o deszczach meteorów w sensie jaki dla nas jest najpopularniejszy, to mowa o obiektach, których źródłem są komety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Te w ciągu swojego ruchu orbitalnego, zbliżając się do Słońca, wyrzucają w przestrzeń swoje fragmenty, które potem krążą wokół Słońca po podobnej do komety orbicie. Gdy ta orbita przecina orbitę Ziemi i na dodatek skupisko niegdyś wyrzuconej z komety materii akurat znajdzie się na drodze naszej planety, mamy wspomniany deszcz meteorów. Meteoroidy (tak nazywamy mniejsze niż asteroidy drobiny materii przemierzające kosmos) wpadają w ziemską atmosferę, rozpadają się i spalają w niej, a my podziwiamy krótkotrwałe smugi na niebie, których dojrzenie zwyczajowo przynosi szczęście.
Na potężną dawkę szczęścia mamy okazję pod koniec roku w dniach 13-14 grudnia, gdy Ziemia przecina tor meteoroidów odpowiadający za powstawanie deszczu Geminidy. Jednak w tym przypadku źródłem tych obiektów nie jest kometa, a asteroida 3200 Phaeton. Z początku wydaje się to nielogiczne, bo komety w pobliżu Słońca odparowują i uwalniają fragmenty tworzących je skał, a asteroidy wydają się być na wpływ promieniowania słonecznego odporne.
Wiemy dziś, że Phaeton zbudowany jest tak, że ciepło Słońca pozwala na jego odparowywanie, ale masa strumienia materii tworzącej Geminidy jest porównywalna, a nawet większa niż masa Phaetona. To zagadnienie stanowiło zagadkę, ale dzięki obserwacjom sondy Parker Solar Probe, która bada Słońce z bliska, ale i jego okolice, udało się stworzyć wiarygodną hipotezę. Geminidy powstały w wyniku gwałtownego zjawiska, być może rozpadu obiektu, około 2000 lat temu.
Kiedy najlepiej obserwować deszcz meteorów Geminidy i jak to robić?
Warto zauważyć, że nie tylko noc z 13 na 14 grudnia, ale i kolejne aż do gwiazdki, mogą obfitować z meteory. To istotne, bo zimowa aura nam nie sprzyja i trzeba polować nie tylko na meteory, ale i noc z dobrą pogodą. Geminidy nadlatują z kierunku gwiazdozbioru Bliźniąt, który na niebie widać nieco na lewo i powyżej gwiazdozbioru Oriona. Tę charakterystyczną konstelację łatwo odnaleźć w grudniu w kierunku południowym, a potem trzeba odszukać znajdujące się blisko siebie dwie jasne gwiazdy - Kastora i Polluxa, czyli wspomniane mityczne bliźnięta.
Wzrok należy kierować jednak nie w stronę tej konstelacji, a dookoła. I najlepiej nie wodzić wzrokiem, a starać się koncentrować na wybranym fragmencie nieba. Ponieważ mamy okres zimowy, to trzeba przygotować się na chłodną noc. Bliźnięta wschodzą dopiero około godziny 17:30, najwyżej na niebie są około północy. Księżyc w najbliższych dniach będzie bliski nowiu więc warunki astronomiczne do obserwacji są idealne.
Czym wyróżniają się Geminidy?
Listopadowe Leonidy opisywaliśmy jako meteory bardzo szybkie, natomiast Geminidy wlatują w atmosferę Ziemi z dwa razy mniejszą prędkością, około 35 km. Mogą stworzyć deszcz obfitszy niż osławione letnie Perseidy, ale przede wszystkim są bardzo różnorodne.
Najbardziej charakterystyczne są meteory o odcieniu żółtym, ale wśród Geminid mogą pojawić się także obiekty o innej barwie. Geminidy to meteory albo słabe, albo jasne, długo przemierzające niebo, które często mogą stać się także bolidami. Typowych z perspektywy obserwatora, średniej jasności meteorów w deszczu Geminidów jest niewiele. Obecnie mamy szczęście doświadczać silnych deszczów Geminidów. Gdy zaobserwowano je po raz pierwszy w XIX wieku, było to przeciętny rój, o aktywności nie przekraczającej 10 do 20 zjawisk na godzinę. Co najmniej 6 -7 razy mniejszej niż obecnie.
A przed Geminidami niespodzianka. Deszcz Lambda-Skulptorydów
We wtorek 12 grudnia na niebie może pojawić się po raz pierwszy deszcz meteorów, które pochodzą od komety 46P/Wirtanen. To kometa krótkookresowa i to w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo jeden obieg wokół Słońca zajmuje jej tylko 5,4 roku.
Wskazywać mogłoby to na łatwość częstych obserwacji Lambda-Skulptorydów, metorów, które można by nazwać tak od kierunku, z którego nadlecą, czyli okolic gwiazdy w konstelacji Rzeźbiarza. Tylko, że takich obserwacji nie udało się jak dotąd wykonać. Żadnego takiego deszczu meteorów, odkąd regularnie obserwujemy niebo i notujemy obserwacje.
Tegoroczne zjawisko może być pierwszym w historii napotkaniem przez Ziemię materii na orbicie komety 46P/Wirtanen, który zaowocuje obserwowanymi zjawiskami meteorów. Astronomowie sądzą, że Ziemia już wcześniej napotykała wspomnianą materię komety, ale było to w na tyle niekorzystnych warunkach, że nie nikt nie zanotował wcześniej takiego roju.
Dla obserwatorów z Polski mamy jednak nie najlepszą wiadomość. Ten pierwszy deszcz Lamdba-Skulptorydów (to wciąż nazwa sugerowana, a nie uznana oficjalnie), będzie miał maksimum w ciągu dnia, pomiędzy godziną 9 a 13:30. Na dodatek gwiazdozbiór Rzeźbiarza to obiekt nieba południowego, widoczny w grudniu z Polski tylko około godziny 18 tuż nad południowym horyzontem, więc nam pozostaje obejść się smakiem i szykowaniem na obserwacje Geminidów.
Karol Żebruń - dziennikarz Wirtualnej Polski