Arsenał nuklearny USA zagrożony

Ataki hakerów stają się coraz groźniejsze

Arsenał nuklearny USA zagrożony
Źródło zdjęć: © flickr / simplifica / CC

06.02.2013 | aktual.: 06.02.2013 12:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nawiązując do raportu opublikowanego w Washington Free Beacon, przedstawiciele agencji potwierdzili złamanie zabezpieczeń 1. serwerów i 20 stacji roboczych.

Na tym etapie, gdy niewiele informacji podano do publicznej wiadomości, trudno jest przedstawić konkretne wnioski. Jednak już poznane szczegóły są bardzo niepokojące. W raporcie opublikowanym w Washington Free Beacon jest mowa o tym, że "ten wyrafinowany atak nie ograniczał się wyłącznie do wykradania informacji osobistych. Prawdopodobnie główny motyw był inny. Możliwe, że celem było ułatwienie uzyskania dostępu do wrażliwych i tajnych danych w przyszłości". Potwierdzono, że cyberprzestępcy uzyskali dostęp do danych osobowych setek pracowników, jednakże w wyniku ataku nie wyciekły żadne tajne i wrażliwe informacje.

W dzisiejszych czasach ataki to długotrwałe kampanie

Jeżeli celem przestępców było szpiegostwo, co wydaje się najbardziej prawdopodobne, istnieje mała szansa, że w związku z niepowodzeniem hakerzy na tym poprzestaną. Współcześnie cyberataki prowadzone są raczej w formie długotrwałych kampanii niż pojedynczych uderzeń. Nawet jeśli żadne tajne dane nie wyciekły (choć mam co do tego pewne wątpliwości, dochodzenie nadal jest w toku) to informacje, które uzyskano będą nieocenione w planowaniu kolejnych ataków wymierzonych w konkretne osoby pracujące w Departamencie Energii i Agencji Bezpieczeństwa Nuklearnego.

Państwa zawsze inwestowały ogromne środki w najnowsze technologie pomagające prowadzić akcje wywiadowcze na bardzo szeroką skalę i nadal będą to robić, co nie powinno nikogo dziwić. Jednocześnie rządy i korporacje zachęcają swoich obywateli i pracowników do stosowania podobnej technologii do szyfrowania danych i szczególnego monitorowania podejrzanych zachowań w czasie rzeczywistym. Przełamanie zabezpieczeń w tego typu organizacjach nie powinno być takie proste.

Organizacje są źle chronione

Możliwe, że celem było ułatwienie uzyskania dostępu do wrażliwych i tajnych danych w przyszłości Historie włamań do redakcji znanych gazet przybliżają problem zastosowania w organizacji-ofierze nieodpowiednich zabezpieczeń antywirusowych, które nie zasygnalizowały obecności złośliwego oprogramowania wykorzystywanego do przeprowadzenia ataku. Organizacje, stojąc w obliczu ataku ukierunkowanego, nadal będą polegały na pojedynczej warstwie ochrony, zazwyczaj dostosowanej do obrony przed zupełnie innym rodzajem zagrożenia.

Efektywność tradycyjnego oprogramowania antywirusowego mierzona poprzez możliwość wykrywania ukierunkowanych ataków jest jak mierzenie efektywności młotka w wykręcaniu śrubki. Jest to po prostu nieodpowiednie narzędzie to tego typu zadań. Jeśli atakujący nie może obejść twojego antywirusa to jego „namierzanie”. jest zdecydowanie niewystarczające. Współczesne systemy ochrony powinny bazować na założeniu, że do ataku prędzej czy później dojdzie i w oparciu o praktyczne informacje reagować w czasie rzeczywistym. Pozwoli to potencjalnej ofierze szybko opanować sytuację i wdrożyć środki zaradcze.

Rik Ferguson, Dyrektor ds. badań nad bezpieczeństwem i komunikacją w regionie EMEA, Trend Micro

GB/JG/GB

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (14)