Apple zasili centra danych energią odnawialną
Greenpeace przeprowadziło w tym tygodniu zmasowany atak na Apple, oskarżając jabłuszko o zasilanie energochłonnych centrów przetwarzania danych energią uzyskaną z węgla. Wczoraj, Apple zripostowało ekologów kilkoma godnymi uwagi ciosami, prezentując (rzekomo niezbite) dowody na to, że tak naprawdę przoduje w wykorzystywaniu czystej, odnawialnej energii.
Apple zapewnia, że centra danych w Austin (Texas), Sacramento (California), Monachium (Niemcy) i Cork (Irlandia) już teraz są w stu procentach zasilane przy użyciu odnawialnych źródeł energii, a to jeszcze nie koniec, bo w 201. roku (konkretnie – około lutego) do ich grona dołączyć ma (już uzyskano odpowiednie zezwolenia) kolejne centrum w Newark (California). I to wcale nie jako ostatnie.
Ponadto, co być może nawet bardziej imponujące, Apple rozpoczęło budowę stu akrowej farmy słonecznej w północno kalifornijskim Maiden, która zaspokoi aż 60. potrzeb energetycznych zlokalizowanego tam centrum. Inwestycja ma zostać ukończona pod koniec tego roku, a według tego, co opowiada Apple będzie to: „najbardziej przyjazne środowisku centrum przetwarzania danych w historii”. Jakby tego było mało, jabłuszko twierdzi, że kolejne centrum, tym razem w Prineville (Oregon), będzie „w każdym calu tak samo ekologiczne jak to w Maiden”. Co więcej, nawet mieszcząca się w Cupertino siedziba główna Apple jest w 50% zasilana energią odnawialną. I co teraz, Greenpeace?