Pustoszejące magazyny czołgów. Rosja ma problem z wojną na wyczerpanie

Pustoszejące magazyny czołgów. Rosja ma problem z wojną na wyczerpanie11.08.2023 13:17
Magazyn sprzętu pancernego Wagżanowo
Źródło zdjęć: © VK - Military Informant

Jak wielkie straty może uzupełnić Rosja? Choć wizja tysięcy zmagazynowanych czołgów utrwaliła się w powszechnej świadomości, wojna na wyczerpanie nie musi gwarantować Putinowi zwycięstwa. Zdjęcia satelitarne pokazują, że rosyjskie magazyny pustoszeją, a odzyskiwany z nich sprzęt nie zawsze nadaje się do użytku.

"Rosja nigdy nie jest tak słaba, ani tak silna, jak się wydaje" – słowa te są zazwyczaj wciskane w usta niemieckiego kanclerza Bismarcka lub francuskiego dyplomaty Talleyranda, choć sam Władimir Putin w maju 2022 r. przypisał je – w nieco zmienionej formie – Winstonowi Churchillowi.

Niezależnie od tego, kto był pierwszym autorem tego spostrzeżenia, jego sens wydaje się dzisiaj wyjątkowo aktualny. Jednym z przykładów są rosyjskie czołgi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy faktycznie Rosja ma niemal niewyczerpane zapasy broni pancernej? A może nadgania już straty resztkami sił i – osłabiona sankcjami – nie jest w stanie produkować nowoczesnego sprzętu?

Obie skrajności wydają się dalekie od prawdy, jednak częściowy wgląd w sytuację Rosji dają nam dostępne publicznie zdjęcia satelitarne, dostarczone choćby przez usługę Google Earth.

Widziane z satelity

Niektóre z nich wzięła niedawno na tapet redakcja niezależnego dziennika "The Moscow Times", która postanowiła przyjrzeć się wielkiemu magazynowi Wagżanowo, zajmującego ponad 10 km kwadratowych w Buriacji.

Zdjęcie magazynów z połowy 2022 r.
Zdjęcie magazynów z połowy 2023 r.
Źródło zdjęć: © Defense Express

Na podstawie zdjęć z satelity można oszacować, że przedwojenne zapasy przekraczające 3,8 tys. różnych typów czołgów skurczyły się obecnie do około 2,3 tys. maszyn. Oznacza to, że w ciągu półtora roku wojny Rosja straciła ok. 40 proc. zmagazynowanego sprzętu, gromadzonego – nie będzie w tym przesady – przez dziesięciolecia.

Należy przy tym przyjąć, że jako pierwsze magazyn opuszczają czołgi w najlepszym stanie technicznym, więc prawdopodobnie im mniej ich pozostaje, tym niższą wartość reprezentuje przeciętny egzemplarz.

Stare czołgi w nowej roli

Starsze czołgi są wówczas używane w nietypowej roli pancernej, samobieżnej artylerii, gdzie nie są narażone na bezpośrednią walkę. Słaby pancerz, prosta optyka czy brak systemu kierowania ogniem nie stanowią tu zatem dyskwalifikującego mankamentu.

W wypowiedzi dla jednej ze stacji telewizyjnych ukraiński ekspert Michaił Żirochow stawia przy tym kontrowersyjną, choć ostatnio wybrzmiewającą wśród tamtejszych komentatorów tezę, że użycie znacznej liczby "muzealnych" czołgów pozwala Rosjanom na oszczędzenie bieżącej produkcji.

Zniszczony w Ukrainie T-55 z siatkową osłoną, chroniącą przed atakiem z góry, Źródło zdjęć: © Defense Express
Zniszczony w Ukrainie T-55 z siatkową osłoną, chroniącą przed atakiem z góry
Źródło zdjęć: © Defense Express

Nowe czołgi nadal powstają, jednak zdaniem ukraińskiego eksperta w większości nie są kierowane do walki, co może oznaczać, że Putin zachowuje je na kolejny etap wojny.

Strategiczne złomowisko 

Sama wiedza o ogołoceniu jednego z magazynów niewiele mówi, bo błędem byłoby sądzić, że wyciągnięte z niego czołgi po prostu trafiły na front. Gdzie należy ich szukać?

Tu również z odpowiedzią przychodzą zdjęcia satelitarne, a konkretnie okolice jednej z fabryk, 103. Zakładu Remontowego Pojazdów Pancernych w Atamanowce pod Czitą, gdzie trafia sprzęt wyciągnięty z Wagżanowa.

Okolice 103. Zakładu Remontowego przypominają wielkie złomowisko – są pełne kadłubów i zdekompletowanych maszyn. To prawdopodobnie efekt "kanibalizacji": z kilku zmagazynowanych czołgów wyciąga się sprawne elementy po to, aby zmontować z nich jeden zdolny do walki egzemplarz.

Zdjęcia wykonane w odstępie roku pokazują "kanibalizację" sprzętu pancernego, Źródło zdjęć: © Defense Express
Zdjęcia wykonane w odstępie roku pokazują "kanibalizację" sprzętu pancernego
Źródło zdjęć: © Defense Express

Trudno ustalić w tym przypadku proporcję, pozwalającą na oszacowanie liczby uzyskanych w ten sposób, sprawnych maszyn, jednak po ilości rdzewiejących kadłubów widać, że na pewno nie każdy czołg, który opuścił magazyn, trafia na front.

Pustoszejące magazyny

Wpływ na to ma nie tylko trwające przez dziesięciolecia rozkradanie magazynów, gdzie z przechowywanego sprzętu znikały co cenniejsze elementy, ale także trywialny brak części zamiennych.

Wynika on z faktu, że część modeli czołgów – jak T-54, T-55 czy T-62 – nie jest produkowana od dłuższego czasu. Sprzęt ten cieszył się jednak przez lata popularnością w mniej zasobnych krajach, gdzie wraz z zakupami broni powstawał rynek na części zamienne i materiały eksploatacyjne, zaopatrywany z oficjalnych i nieoficjalny rosyjskich źródeł, co przekłada się na obecne braki.

Wnioski z analizy zdjęć satelitarnych są przy tym niejednoznaczne. Z jednej strony widać, że skala bieżącej produkcji (która na dodatek wzrasta) i pozostałe zapasy pozwalają Rosji kompensować ponoszone straty. Putin może przedłużać wojnę z nadzieją na "zmęczenie" zachodniej opinii publicznej, skutkujące w dłuższej perspektywie ograniczeniem pomocy dla Ukrainy.

Z drugiej strony pustoszejące magazyny pokazują, że próba narzucenia Ukrainie wojny na wyczerpanie wcale nie oznacza, że Rosja ją wygra. Wbrew przedwojennym mitom Putinowi może zwyczajnie zabraknąć czołgów – nawet tych najstarszych.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.