Amerykańskie kina wycofują się z wyświetlania The Interview
Wygląda na to, że hakerzy stojący za atakami na Sony Pictures osiągnęli swój cel. Co prawda firma nie zrezygnowała z premiery The Interview, ale pięć największych amerykańskich sieci kinowych, w obawie przed atakami, rezygnowało z dystrybucji tego filmu.
I wbrew pozorom nie chodzi nawet o to, że kina boją się, że ich dane krążyć będą po sieci tak jak dane Sony Pictures. Pięć największych sieci kinowych USA zadecydowało o wycofaniu filmu The Interview po tym, jak grupa „Guardians of Peace”, która stała za atakiem na Sony Pictures, zagroziła, atakami terrorystycznymi na kina, w których odbędą się pokazy.
- W miejscach, w których wyświetlany będzie The Interview (…) pokażemy w jasny i dobitny sposób jaki straszny los czeka tych, których bawi terror. Niedługo wszyscy przekonają się jak straszny film stworzyło Sony Pictures. Świat będzie przerażony. Pamiętajcie o 11 września 2001 roku,” stwierdziła grupa w wiadomości, jaka pojawiła się na kilku stronach internetowych. Co prawda amerykański departament bezpieczeństwa wewnętrznego wydał oświadczenie, w którym stwierdzono, że na razie nie ma żadnych dowodów wskazujących na to, by ktoś rzeczywiście planował w przyszłym tygodniu ataki terrorystyczne na kina, ale najwyraźniej Regal Entertainment, AMC Entertainment, Cinemark, Carmike Cinemas i Cineplex Entertainment wolą dmuchać na zimne.
Tym samym można już oficjalnie stwierdzić, że przestępcy osiągnęli swój cel, a film, który tak bardzo nie podoba się władzom Korei Północnej, nie będzie sukcesem kasowym i obejrzy go relatywnie mało osób. Choć nadal nie znaleziono niezbitych dowodów na to, że grupa określająca się jako „Guardians of Peace” pracowała na zlecenie reżymu z Pjongjangu, przedstawiciele tamtejszych władz mają powody do zadowolenia.