Ameryka buduje satelitę do śledzenia broni przyszłości

Pociski hipersoniczne już są jednym z największych zagrożeń militarnych, a z czasem będą jeszcze skuteczniejsze i groźniejsze.

MiG 31 z hipersonicznym pociskiem Kh-47M2 Kindżał
MiG 31 z hipersonicznym pociskiem Kh-47M2 Kindżał
Źródło zdjęć: © Getty Images
Bolesław Breczko

15.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Amerykańska firma L3 Harris Technologies otrzymała 121 mln dolarów na zbudowanie prototypu satelity, który będzie w stanie wykrywać i śledzić pociski hipersoniczne. W przyszłości Stany Zjednoczone chcą mieć całą konstelację satelitów na niskiej orbicie ziemskiej (2 tys. km nad ziemią lub mniej), które będą mogły ostrzegać przed pociskami hipersonicznymi.

Konstelacja nowych satelitów ma zapełnić dziurę w amerykańskim systemie przeciwrakietowym, który powstał w momencie opracowania przez Chiny i Rosję pocisków hipersonicznych. Lecące z kilku albo kilkunastokrotną prędkością dźwięku pociski są prawie niewidoczne dla dotychczasowych systemów ostrzegania, które bazują na czujnikach podczerwonych umieszczonych na satelitach na orbitach geosynchronicznych (35 tys. km nad ziemią).

Od końca drugiej wojny światowej mocarstwa rozwijają możliwości swoich pocisków międzykontynentalnych. To niezwykle groźna broń, bo może zaatakować dowolne miejsce na ziemi bez narażania własnych jednostek lub samolotów. W czasach zimnej wojny pociski międzykontynentalne uzbrojone w głowice nuklearne gwarantowały kruchy pokój poprzez doktrynę "gwarantowanego wzajemnego zniszczenia".

Polegało to na tym, że wystrzelenie pocisku (a raczej całej serii pocisków) przez jeden kraj spotkałoby się z natychmiastowym wystrzeleniem kontrataku, co doprowadziłoby do nieuchronnego zniszczenia dużych części krajów.

Rozwój pocisków międzykontynentalnych spotkał się z odpowiedzią i rozwojem systemów, które mogą je zestrzeliwać w powietrzu (tarcza antyrakietowa).

Systemy te są całkiem skuteczne w zestrzeliwaniu konwencjonalnych pocisków, które lecą po przewidywalnej paraboli. Ich skuteczność jest natomiast zerowa w przypadku pocisków hipersonicznych.

Pociski hipersoniczne lecą z prędkością znacznie szybszą niż prędkość dźwięku (np. rosyjski Ch-47M2 Kindżał ma poruszać się z 8 krotną prędkością dźwięku). Dodatkowo pociski wykorzystujące właściwości aerodynamiczne, jak chiński waverider mogą wykonywać nagłe zwroty w locie, które skutecznie utrudniają ich zestrzelenie.

Najszybszym pociskiem hipersonicznym jest obecnie rosyjski Avangard, który według oświadczenia Ministerstwa Obrony Rosji leciał z prędkością 27 Macha.

Komentarze (3)