Amazfit GTR 4: Dla (prawie) każdego [TEST]
Niezależnie od tego, czego oczekujesz od smartwatcha
Więc nie wiesz, jaki smartwatch kupić? To się dobrze składa, bo ja mam tu jeden taki, który polecę ci w ciemno, zanim jeszcze zaczniesz opowiadać, jakie masz oczekiwania i jestem spokojny, że prawie na pewno trafię.
Tu Kostek Młynarczyk, witam was w tym odcinku TL;DR, w którym pokazuję, jak zrobić smartwatch, który można polecić (niemal) każdemu, a zrobię to na przykładzie Amazfit GTR 4. Dlaczego można polecić? I dlaczego "niemal"? Słowem, co w nim jest dobre, złe, a co brzydkie?
THE GOOD: Cechy dobre
Zacznę od tego, co w przypadku smartwatchy wydaje mi sie szczególnie ważne - od wyglądu. Jakby nie patrzeć, ta część naszego wyposażenia jest najbardziej na widoku i w największym stopniu stanowi element stroju, tak jak klasyczny zegarek.... I jest to ta kwestia, w której Amazfit GTR 4 błyszczy. Nie dosłownie - jego metalowa koperta jest matowa - ale w przenośni, na pewno. Bez udziwnień, ale też bez futurystycznego ultraminimalizmu, ten smartwatch jest jednocześnie elegancki, subtelny i wyrazisty. Wygląda tak, że będzie na miejscu praktycznie przy każdej stylizacji, od marynarki po spandeksowy strój do biegania. Wbrew pozorom to naprawdę duże osiągnięcie i bardzo duży plus ode mnie.
Zegarek działa pod kontrolą systemu Zepp OS, który zawiera wszystkie narzędzia i funkcje, dla których możesz chcieć kupić smartwatch. Chcesz zabierać go ze sobą na szlak, w góry i do lasu? Przyda ci się wysokościomierz barometryczny, ostrzeżenie przed zbliżającym się załamaniem pogody, czy możliwość wczytywania tras i nawigacji po nich. Trenujesz i starasz się zbudować kondycję? Super, masz do dyspozycji ponad sto pięćdziesiąt aktywności, a zegarek sam rozpozna osiem najpopularniejszych z nich i zainicjuje pomiary, kiedy tylko zaczniesz ćwiczyć. Dbasz o zdrowie i dobry sen, monitorujesz swój organizm i starasz się zapewnić mu najlepsze warunki? GTR 4 oferuje całodobowy monitoring tętna, natlenienia krwi i poziomu stresu, bada twój sen, oddech i odpoczynek... A wszędzie precyzyjne określanie pozycji dzięki aż sześciu systemom nawigacji satelitarnej. Czego chcieć więcej? Samo dobro!
Bardzo na plus jest także zestaw funckji typowo miejskich, czy też, typowo smart. Prognoza pogody z rana, powiadomienia z aplikacji, możliwość odpowiadania na SMS-y prosto z zegarka, rozmowy bez wyciągania telefonu czy wreszcie, co zdecydowanie uważam za dobre i ważne, możliwość sparowania słuchawek bluetooth i słuchania muzyki zapisanej offline w wewnętrznej pamięci zegarka.
Kolejny plus i kolejna kluczowa dla wygody używania smartwatcha cecha, którą Amazfitowi udało się ogarnąć perfekcyjnie: czas pracy na baterii. Firma chwali się możliwością ładowania co dwa tygodnie przy lekkim używaniu, ale jeśli używasz zegarka bez specjalnych ograniczeń, to jak wykazały testy realną wartością jest około 6-7 dni. Co, dodajmy, jest wynikiem może nie świetnym, ale na pewno bardzo dobrym.
Pdoba mi się interfejs użytkownika - czyli wszystkie sposoby, na jakie wchodzi się w interakcje z Amazfitem GTR 4. Obrotowa koronka umożliwia bardzo wygodne przewijanie list czy treści, bez zasłaniania ich sobie palcem dotykającym ekranu, a dwa konfigurowalne przyciski (jeden z nich w koronce właśnie), dają szybki dostęp do wybranych akcji czy aplikacji.
No ale oczywiście gwiazdą jest tu ekran. Ma 1,43 " średnicy, jest wykonany w technologii AMOLED i charakteryzuje się gęstością 326 pikseli na cal, więc obraz jest piękny i ostry. Amazfit wspomina anty-odciskowe pokrycie wyświetlacza i muszę powiedzieć, że to rzeczywiście działa. Duży plus za to i za cały ekran.
THE BAD: Cechy złe
Nie, to nie jest zegarek bez wad - takiego jeszcze niestety nie wyprodukowano. Odpowiedzi na wiadomości są dostępne tylko w niektórych aplikacjach i są bardzo ograniczone, nie można na przykład dodać swoich własnych, trzeba używać predefiniowanych. Minus.
Drobna, ale wkurzająca, bo niezrozumiała dla mnie rzecz to fakt, że zegarki Amazfita serii GTR i serii T-Rex, korzystające z tego samego systemu operacyjnego mają INNY układ menu. Mało komu to pewnie będzie preszkadzać, ale mnie drażni.
Wreszcie, coś co drażni mnie jeszcze bardziej i na co nie przestaję narzekać przy każdym niemal smartwatchu oprócz sprzętów Huawei, który robi to dobrze. Ładowanie wymaga specjalnego, unikalnego kabla, zamiast używać bezprzewodowego standardu Qi i umożliwiać podładowywanie zegarka zawsze i wszędzie na przykład przez zwrotne ładowanie bezprzewodowe ze smartonu. Czemu?!
THE UGLY: Cechy brzydkie
Jest jedna rzecz, której oczekuje spora część użytkowników smartwatchy, której Amazfit GTR 4 nie potrafi i prawdopodobnie nie będzie potrafił w przewidywalnej przyszłości, czyli płatności mobilne. Chip NFC jest, ale odpowiednich certyfikatów i umów z bankami nie ma, więc tym zegarkiem nie zapłacisz. Dla niektórych to może być dealbreaker, czyli cecha brzydka...
PODSUMOWANIE
Elegancki, ale nie zbyt formalny. Sportowy, ale bez ekstrawagancji. Lekki, wygodny, długo działający na baterii i mający prawie że wszsytko, czego można chcieć od smartwatcha, a w dodatku niedrogi. Rozumiecie już, czemu jestem gotów polecać Amazfit GTR 4 każdemu, zanim jeszcze poznam jego oczekiwania? Z pewnością tak. Moja porada będzie nietrafiona tylko w przypadku, kiedy ktoś bardzo chce płacić zegarkiem w sklepach. Cóż - dlatego to sprzęt dla tylko (prawie) każdego.
Konstanty Młynarczyk, WP Tech