Abramsy kontra T‑90 w oczach rosyjskiej propagandy. Słowa nie zaskakują
Stany Zjednoczone planują przekazać Ukrainie 31 czołgów Abrams, najprawdopodobniej w wersji M1A2. Są to jedne z najnowocześniejszych czołgów podstawowych świata, chociaż zdaniem Rosjan nie są lepsze od "dumy Putina", czyli T-90, a nawet czołgów T-72. Przypominamy najważniejsze cechy jednych z najnowszych czołgów z arsenału Rosji i USA.
Amerykańskie czołgi nie imponują Rosjanom?
Po deklaracji prezydenta Stanów Zjednoczonych wybuchła dyskusja na temat wariantu amerykańskiego czołgu, jaki może trafić w ręce Ukraińców. Chodziło przede wszystkim o tajny, wzmacniany uranem pancerz Abramsów, o którym z wiadomych względów, informacje nie powinny trafić w ręce potencjalnego wroga. Amerykanie, wysyłając czołgi do Ukrainy nie mają pewności, że któraś z maszyn nie zostanie przejęta przez armię Putina. Dlatego, jak też podaje serwis Politico, powołując się na swoje źródła, najprawdopodobniej Kijów otrzyma abramsy w konfiguracji M1A2, czyli bardzo nowoczesne i zaawansowane technologicznie maszyny, pozbawione jednak "tajnego" wzmocnienia.
Decyzja Bidena odbiła się szerokim echem wśród propagandzistów z Rosji i Białorusi. Negatywne wypowiedzi bez wątpienia potęgowały doniesienia o kolejnych, europejskich państwach, które postanowiły wyciągnąć ze swoich magazynów broń pancerną, w tym Leopardy 2, czy jak Polska - Leopardy 2 i PT-91 Twardy i przekazać ją Ukraińców. Oczywiście, zanim wszystkie maszyny trafią w docelowe miejsca, minie trochę czasu. Jednak już teraz Rosjanie dyskredytują zachodni sprzęt, a szczególnie abramsy z USA, twierdząc, że nie mogą się równać z dokonaniami kremlowskiego przemysłu zbrojeniowego.
Rosyjski ekspert uważa, że ich czołgi są lepsze
Serwis Niezależna.pl zwrócił uwagę na wypowiedzi Andrieja Frołowa, rosyjskiego eksperta wojskowego, który w rosyjskim dzienniku "Izwiestia" przekonywał, że: abramsy "nie są lepsze od rosyjskich czołgów T-90, a nawet T-72". Według niego maszyny są za ciężkie, aby skutecznie manewrować na wschodnioeuropejskim teatrze działań, szczególnie podczas zbliżających się pór roku i "mają więcej ograniczeń manewrowości niż sam T-72". Warto sprawdzić, jak jego twierdzenia odnoszą się do rzeczywistości i jak czołgi M1A2 Abrams wypadają na tle "dumy Putina", czyli T-90. Jeśli chodzi o różnice i podobieństwa do T-72, przedstawił je Łukasz Michalik, a więcej informacji na ten temat można znaleźć tutaj.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
T-90, czyli rosyjski czołg podstawowy trzeciej generacji, powstał na przełomie lat 80. i 90. jako modernizacja czołgu Т-72B. Został opracowany przez rosyjskie przedsiębiorstwo Uralvagonzavod i oddany do użytku w 1994 roku. Obecnie T-90 uznaje się za najnowocześniejszy czołg na wyposażeniu rosyjskich sił lądowych i piechoty morskiej. Z kolei M1A2 Abrams to rozwinięcie podstawowej konstrukcji M1A1, które Amerykanie dopuścili do produkcji w 1990 r., a pierwsza partia maszyn powstała w 1992 r.
T-90 ma długość 6,86 m (razem z lufą 9,53 m), szerokość 3,46 m i wysokość 2,23 m, a jego masa to 46 ton. Na jego pokładzie znajduje się miejsce dla 3-osobowej załogi (dowódcy, działonowego i kierowcy). M1A2 Abrams jest nieco większy. Ma długość 7,92 m (razem z lufą 9,83 m), szerokość 3,65 m i wysokość 2,88 m oraz masę ponad 63 tony, co oznacza, że jest o około 17 ton cięższy od rosyjskiego czołgu. Na jego pokładzie zmieści się też więcej, bo aż 4 osoby. To właśnie masa abramsów budzi wiele wątpliwości.
Po II wojnie światowej większość państw stawiała na budowanie czołgów średnich, dostosowanych do lokalnych warunków i infrastruktury. Ich waga miała pozwalać m.in. na bezproblemowe pokonywanie mostów. Abramsy są czołgami większymi i cięższymi, ale jak w rozmowie z serwisem Money.pl w marcu 2022 r. zauważył prof. Jan Biliszczuk z Wydziału Budownictwa Lądowego i Wodnego Politechniki Wrocławskiej, według jego stanu wiedzy nie będzie problemu, aby "przerzucić" czołgi np. z zachodniej granicy na wschodnią, jeśli chodzi o Polskę. Spodziewać się więc można, że abramsy poradzą sobie również i w Ukrainie.
Pomimo znacznych modernizacji T-90 dalej wykorzystuje gładkolufową armatę czołgową 2A46 kal. 125 mm, a w jego uzbrojeniu można znaleźć również karabiny maszynowe kal. 7,62 mm oraz 12,7 mm. M1A2 Abrams uzbrojono natomiast w gładkolufową armatę czołgową M256 kal. 120 mm, współosiowy karabin maszynowy M240 kal. 7,62 mm, drugi karabin maszynowy M240 kal. 7,62 mm zamontowany nad włazem działonowego, a także karabin maszynowy M2 kal. 12,7 mm.
T-90 może poruszać się z maksymalną prędkością wynoszącą około 65 km/h na utwardzanych drogach, a M1A2 Abrams - 67 km/h. Zasięg tego pierwszego szacuje się na 550 km, a drugiego na 425 km. T-90 czołg posiada "trójpoziomowy" system ochrony. Pierwsza warstwa ochrony to pancerz kompozytowy, druga - pancerz reaktywny Kontakt-5 (trzecia generacja Kontakt-5 ERA), a trzecia - zestaw środków zaradczych Shtora-1 (ros. Штора-1), wśród których znajdują się m.in. dalmierze laserowe czy system zasłon aerozolowych i dymnych. Dodatkowo T-90 posiada system NBC (ochrony przez bronią nuklearną, chemiczną i biologiczną), a także automatyczny system przeciwpożarowy.
W M1A2 Abrams kadłub oraz wieża są wykonane z zaawansowanego pancerza podobnego do pancerza Chobham opracowanego w Wielkiej Brytanii. Jak informuje serwis Army Recognition, taki pacnerz zapewnia ochronę przed ppk (przeciwpancernymi pociskami kierowanym) i RPG (granatami o napędzie rakietowym). Pancerz M1A2 zawiera również elementy ze zubożonego uranu drugiej generacji, chociaż wersja przekazana do Ukrainy zostaną pozbawione tego elementu. Czołg również posiada system NBC, a także zaawansowany system środków zaradczych. Wyróżnia go również montaż turbiny gazowej Honeywell AGT-1500 o mocy 1500 KM, zamiast popularnego w czołgach silnika diesla.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski