40 lat temu w Polsce wylądowało UFO. Tak twierdził rolnik, który spotkał obcych
10.05.2018 11:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
10 maja 1978 roku Jan Wolski wracał do domu furmanką. To właśnie wtedy miał zobaczyć w Emilcinie obcych mających zieloną skórę i skośne oczy. Właśnie mija 40 lat od tajemniczego spotkania albo… wielkiej mistyfikacji.
Według relacji Wolskiego kosmici mieli około 150 cm wzrostu, zieloną skórę, obcisłe czarne kombinezony, skośne oczy i wystające kości policzkowe. Rolnik zobaczył też w powietrzu pojazd kosmitów, przypominający biały autobus z pojedynczymi drzwiami po środku, na którego rogach pionowo zamontowane były świdry. Obcy zaprosili Wolskiego do ich statku, gdzie dokładnie go przebadali.
"Jak opowiadał ekipie Telewizji Polskiej, która przeprowadzała z nim wywiad, kosmici najbardziej zainteresowali się jego paskiem. Potem obcy kazali mu się ubrać i nawet zaproponowali mu coś do jedzenia, ten jednak odmówił. Jan Wolski wspominał też, że w pojeździe obcych było 10 padniętych ptaków. Wychodząc ze statku kosmicznego rolnik ukłonił się przybyszom i pożegnał" - pisał rok temu Bolesław Breczko w tekście poświęconym wydarzeniu.
Oczywiście powstało wiele teorii spiskowych na temat spotkania z obcą cywilizacją. Niektórzy stawiali na przewidzenia lub halucynacje rolnika. Inni, że był to żart pracowników pracujących przy opryskach, wojskowy śmigłowiec lub nawet tajny projekt służb PRL.
W książce "Tajne Operacje. UFO i PRL" Bartosz Rdułtowski pisał, że sprawa jest całkowitą mistyfikacją.
"Kluczową osobą w całej sprawie miał być Witold Wawrzonek, ufolog, który jako pierwszy dotarł do Wolskiego i powiadomił o przypadku Zbigniewa Blanię, jednego z najsłynniejszych polskich ufologów. Z dochodzenia Bartosza Rdułtowskiego wynika, że Wawrzonek znał rodzinę Jana Wolskiego jeszcze przed „lądowaniem”. Miał też znać Blanię, którego poznał po tym, jak do programu telewizyjnego „Sonda” wysłał sfałszowane zdjęcie UFO. Podczas jednego z kolejnych odcinków „Sondy” obaj mężczyźni mieli się spotkać, Wawrzonek miał zostać zahipnotyzowany, a Blania miał mu zasugerować fałszywe wspomnienia ze spotkania z UFO. Po tym zajściu Witold Wawrzynek był podobno wściekły, a sfingowanie lądowania w Emilcinie miało być próbą odegrania się na ufologu Zbigniewie Blani" - opisywał Bolesław Breczko.
Spotkanie człowieka z obcymi czy jedno wielkie oszustwo? Tego nie wiemy, ale na miejscu rzekomego lądowania stoi nawet pomnik ufundowany przez fundację Nautilus. Są więc osoby, które nie wierzą w mistyfikację.