20 GB danych przechwyconych dzięki udawanym domenom
12.09.2011 15:48, aktual.: 21.09.2011 12:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zapewne nieraz zdarzyło wam się wysłać maila z drobną literówką w adresie. Zapewne myśleliście, że taki mail znika i do nikogo nie trafia. Mylicie się. Bardzo.
Naukowcy z Godai Group odkryli, że znaczna ilość firm z listy Fortune 50. jest na celowniku cybercwaniaczków. Tworzą oni domeny podobne do nazw owych firm, tyle, że z drobną literówką w nazwie. Stworzyli więc, na potrzeby eksperymentu, kilka własnych tego typu domen. Przez pół roku otrzymali 20 GB danych. Wśród nich hasła, dokumenty wewnętrzne firm, umowy, tajemnice handlowe, informacje o zabezpieczeniach komputerowych i wiele więcej. W sumie ponad 120 tysięcy maili po założeniu 30 domen. Tylko jedna firma się zorientowała i zagroziła naukowcom procesem sądowym. Dlatego też uważajmy na literówki. Zwłaszcza, gdy wysyłamy poufne dane…
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "Hakerzy mogą zdalnie zabijać ludzi"