TEST: Samsung Galaxy Note 7. To smarfon do zadań specjalnych

To z pewnością jeden z bardziej udanych smartfonów Samsunga. Duży, wydajny, pięknie zaprojektowany, ze świetnym aparatem. Nie jest jednak dla każdego, choćby ze względu na wysoką cenę.

TEST: Samsung Galaxy Note 7. To smarfon do zadań specjalnych
Źródło zdjęć: © WP | Jakub Tujaka

27.08.2016 | aktual.: 27.08.2016 11:12

Wygląd

Na pierwszy rzut oka nowy Samsung Galaxy Note 7 prezentuje się znakomicie. Wykonany z metalu i szkła, wyposażony został w duży ekran (5,7”. rozdzielczość 1440 x 2560) wykonany w technologii SuperAMOLED. A to oznacza, że kolory są jasne, żywe i soczyste. Wyświetlacz jest delikatnie zakrzywiony, trochę na podobieństwo Galaxy S7 Edge. Z tyłu i z przodu urządzenie pokryte jest pancernym szkłem Gorilla Glass 5, co powinno sprawiać, że Note 7 nie będzie łatwy do zarysowania.

Wyświetlacz ma funkcję „Always on”, czyli nawet na zablokowanym ekranie mogą być wyświetlane różne informacje. Ich wybór zależy od użytkownika –. mogą to być godzina i data, kalendarz, albo obraz.

Obraz
© Samsung Galaxy Note 7 (fot. WP)

Na brzegach Galaxy Note 7 znajdują się przyciski głośności i przycisk uruchamiania. Na dole znajdziemy slot słuchawkowy, wyjście USB-C oraz rysik. Galaxy Note 7 spełnia normę IP68. a to oznacza, że jest pyło- i wodoodporny. Całość przyjemnie i pewnie leży w dłoni.

Rysik

Obraz
© (fot. WP)

Czymże byłby Note bez rysika? To cecha wyróżniająca całą linię smartfonów Galaxy Note, a nowy S-Pen ma czułość 409. punktów (dwa razy więcej, niż w poprzednim modelu Note’a). Zostałon wyposażony w nowe funkcje. Bardzo przydatna jest opcja robienia notatek na zablokowanym ekranie. Jest tu jednak jedno „ale” – funkcja ta zadziała tylko wtedy, gdy z zablokowanego urządzenia wyciągniemy rysik. Jeśli rysik będzie wyciągnięty, a wy zablokujecie ekran i spróbujecie pisać, to nic się nie wydarzy.

Obraz
© (fot. WP)

Rysik został też wyposażony w funkcję lupy –. przyda się to zarówno osobom z wadą wzroku, jak i np. do dokładnego oglądania zdjęć. Nowy S-Pen wyczuwa siłę nacisku, więc pismo lekkie albo mocne będzie odpowiednio odwzorowane na ekranie.

Wspominałam już, że Galaxy Note 7 jest wodoodporny. Ważną wiadomością jest to, ze rysik również. Notatki na ekranie można robić nawet w momencie, gdy telefon jest zachlapany.

Krawędzie

Zakrzywione krawędzie ekranów stają się powoli znakiem wyróżniającym Samsunga. W Galaxy Note 7 taki też się znalazł, ale krzywizna nie jest tak wyraźna, jak np. w modelu Galaxy S7 Edge. Mimo to producent starał się tę przestrzeń zagospodarować i dodał specjalne panele, które można wysunąć z krawędzi odpowiednim ruchem palca. Z tego miejsca możemy mieć szybki dostęp do ulubionych aplikacji, najważniejszych kontaktów, kalendarza czy pogody.

Zakrzywione krawędzie przeważnie robią wrażenie. Ale w przypadku Note’a 7 są na tyle niewyraźne, że paneli krawędziowych równie dobrze mogłoby po prostu nie być.

Wydajność

Pod tym względem Galaxy Note 7 należy do najpotężniejszych smartfonów na rynku. Wewnątrz znajduje się 6. GB pamięci wewnętrznej, z czego do dyspozycji użytkownika pozostaje 45,2 GB. Jest też slot na kartę SD. Procesor to ośmiordzeniowy Exynos 8890, współpracujący z 4 GB RAM. Całość działa pod kontrolą Androida w wersji 6.1. Z taką specyfikacją Galaxy Note 7 jest skazany na doskonałą wydajność. Nawet zasobożerne aplikacje działają bez zarzutu, smartfon nie zacina się, nie zawiesza.

Bateria

Obraz
© (fot. Samsung)

Bateria ma pojemność 350. mAh - to o 500 więcej niż w Galaxy Note 5. Akumulator jest przeważnie tym najbardziej ganionym elementem współczesnych smartfonów. W tym wypadku jest jednak inaczej. Samsung bardzo się postarał – nie dość, że wyposażył Galaxy Note 7 w dwa tryby oszczędzania energii (średni i maksymalny), to jeszcze bateria na jednym ładowaniu wytrzymuje całkiem sporo. Jeśli korzystacie z telefonu sporadycznie, sprawdzacie na nim najważniejsze informacje i kilka razy dziennie dzwonicie, to urządzenie powinno wytrzymać nawet dwie doby bez konieczności podłączania ładowarki. Osoby które bardzo często i wyczynowo korzystają ze smartfona będą go musiały oczywiście ładować częściej.

Zdjęcia

Obraz
© Zdjęcie wykonane Samsungiem Galaxy Note 7 - wieczór w Warszawie (fot. WP)

To już tradycyjnie jeden z najmocniejszych punktów smartfonów Samsunga. Matryca aparatu jest taka sama jak w Galaxy S7 - 1. Mpix, jasność 1/1.7, rozmiar piksela to 1,4 mikrona, a każdy piksel ma swoją fotodiodę. Aparat z przodu ma 5 Mpix.

Obraz
© (fot. WP)

Wideo można teraz kręcić z włączonym HDR, można też robić "animowane selfie". Do tej ostatniej funkcji byliśmy sceptyczni podczas pierwszej prezentacji Galaxy Note 7 i pozostaliśmy sceptyczni do dziś.

Obraz
© Zdjęcie wykonane Samsungiem Galaxy Note 7 (fot. WP)

Odkąd Samsung postawił na rozwój funkcji fotograficznych w smartfonach, bardzo zwraca uwagę na tryb nocny. W przypadku Note'a 7 jest tak samo jak w przypadku Galaxy S7 - zdjęcia robione w słabych warunkach oświetleniowych będą się bardzo wyróżniać od zdjęć robionych konkurencyjnymi urządzeniami, bo będą bardzo doświetlone. W przypadku Note'a 7 mogą się jednak pojawić problemy z ostrością.

Zabezpieczenia

PIN albo szlaczek na ekranie są już absolutnym standardem. Wbudowany czytnik linii papilarnych jest normą w modelach z wyższej półki (jest też oczywiście w Galaxy Note 7). Ale w tym smartfonie Samsung dodał coś nowego - skaner tęczówki oka. Działa on na podczerwień, więc sprawuje się dobrze nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych.

Obraz
© (fot. WP)

Niespecjalnie lubi jednak, gdy jego użytkownik nosi okulary. Czasem trzeba kilka razy skanować tęczówkę, żeby telefon się odblokował. Skaner tęczówki jeśli działa - to działa rewelacyjnie. Ale czasem ma tendencję do dłuższego zastanawiania się, od czego odzwyczaiły nas działające bardzo szybko czytniki linii papilarnych.

Cena
Bez owijania w bawełnę - wynosi ona 379. zł. To dużo.

Warto?

Jeśli lubicie Androida i macie wolne 379. złotych, to zdecydowanie tak. Ewolucja linii Galaxy Note doprowadziła do najbardziej przemyślanego smartfona Samsunga do tej pory.

Ale jeśli wolicie inne systemy operacyjne i nie potrzebujecie robić notatek, to nie będziecie wykorzystywać części funkcji Note'a 7. A w takim wypadku po prostu nie warto przepłacać.

_ Joanna Sosnowska _

Źródło artykułu:WP Tech
Komentarze (9)