Zdrowie Polaków zagrożone. Wszystko przez "doktora Google"
17 proc. Polaków rezygnuje z zaleceń lekarza, wybierając zamiast tego porady z sieci. Specjaliści nie mają wątpliwości - będzie tylko gorzej. W przyszłości to "doktor Google" będzie głównym ekspertem w polskich domach.
05.03.2019 | aktual.: 05.03.2019 15:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdaniem Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (PTK) w sieci pojawia się coraz więcej nieprawdziwych i wprowadzających w błąd informacji o zdrowiu - czytamy na portalu Nauka w Polsce.
Zwykle w kontekście medycznych fake newsów mamy na myśli informacje o szczepionkach. Tymczasem wprowadza się również w innych tematach.
Eksperci jako przykład podają m.in. fałszywe informacje podważające wpływ zbyt dużego poziomu cholesterolu na rozwój chorób sercowo-naczyniowych. Konsekwencją lekceważenia może być zawał serca czy udar mózgu.
Sporo nierzetelnej wiedzy pojawiło się także w temacie suplementów diety.
- Zgodnie z danymi Instytutu Monitorowania Mediów jedynie w czerwcu 2017 r. w mediach społecznościowych znalazło się ok. 3,6 tys. publikacji dotyczących suplementów diety, których znikomy procent stanowiły wypowiedzi specjalistów - mówi cytowany przez PAP dr hab. Jarosław Pinkas.
Lekarze powołują się na wyniki badań raportu "Zdrowie i leczenie w Polsce" z 2016 roku. Z niego wynika, że niespełna 60 proc. Polaków sprawdza w sieci informacje, które przekazał lekarz. Z kolei 17 proc. rezygnuje z zaleceń specjalisty, stosując się do porad znalezionych w sieci.
Eksperci nie mają wątpliwości, że z czasem ten odsetek będzie większy i to "dr Google" będzie większym autorytetem dla Polaków. Spadek zaufania dla lekarzy oznaczać może zagrożenie dla zdrowia milionów polskich pacjentów.
Oczywiście mówimy tutaj o fałszywych informacjach, publikowanych przez osoby bez wiedzy lub pseudoekspertów. Warto podkreślić, że sztuczna inteligencja może sprawić, że technologia rzeczywiście będzie "lekarzem pierwszego kontaktu" - i będzie to miało pozytywne skutki. Sztuczna inteligencja od Google już dobrze radzi sobie z wykrywaniem symptomów, które mogą doprowadzić do poważnych chorób.